no i huuura po swietach.... Nastka ma swoj upragniony wozek z duzymi kolkami i budka :-) tatus z prezentu mega zadowolony , mama dostala to co sobie zarzyczyla:-)
A u nas tak... w pierwszy dzis swiat tata dostal TAKA GRYPE ze szkoda gadac ale poszedl do pracy...na drugi dzien swiat ja bylam umierajaca!!!! Laski nie pamietam czy kiedys w moim zyciu bylam taka chora.... co 3,5 h bralam paracetamol, trzeslo mnie jak galaretka, goraczka 39 i ani rusz nizej, Moj byl w nocy w pracy, plecy mnie walily...zadzwonilam do niego ze sobie juz nie radze i zwolnil sie godzine wczesniej, ale uwierzcie mi myslalam ze to stan agonalny. Oczywiscie przychodnia zamknieta wiec przyjal nas lekarz w innym miescie a ten jak sie dowiedzial ze wzialam 7 paracetamolow na dobe kazal mi jechac na emergency bo stwierdzil ze moglam sobie uszkodzic nerki i dziecko moze byc w toksycznym zatruciu. Powiedzial mi ze mam nie brac ani jednego wiecej, a jak go sie spytalam co mam zrobic jak temp 39 i mie telepie to powiedzial ze nie wie..moge wziasc prysznic....wiec go sie pytam... Jak mnie telepie prysznic ???... a on...NIE wiem.
Pojechalismy na emergency, spedzilismy 3,5h na nie jakie badanie krwi i nie zrobli mi zadnego badania, bo powiedzieli ze lekarz sie pomylil, bo na dobe mozna spokojnie przyjac do 18 tabletek 500mg a powyzej wymagaloby leczenia i wtedy moze dojsc do zatrucia toksycznego.Wrocilam do domu telepoczaca, z temp wyzsza niz 39...
No ale kto powazny bierze 18 tabletek ????
Dzis jest sroda czuje sie niebo lepiej, ale teraz nastka ma goraczke...ufff i nie wiem bo jak ona bedzie terz to przechodzic to sie zalamie