reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Mamy z U.K - wątek główny

A i wiecie co laski....chyba zostawimy ten nocnik w spokoju bo mojej siadanie tak sie odwidzialo ze na slowo NOCNIK ucieka a o siadaniu mozna pomazyc tak sie prezy, od razu krzyczy. Tak nam ladnie szlo...od 13 m-ca przyzwyczajalismy do nocnika, sadzalismy a tu teraz nie ma posiedzen. LIPA, nie ?
 
reklama
Hejka
Przykro Was czytać dziewczyny, że macie takie problemy z facetami. Współczuję bardzo bo dla każdej z nas dzieci i rodzina są najważniejsze i chciałoby się żeby było ok, ale ja uważam, że mamy prawo do wyrażania głośno naszych uczuć i walki o swoje. A jak gnojek nie umie uszanować co w domu ma to żegnaj brachu. Wiem, że to się łatwo mówi ale taka jest prawda, rodzice pomogą a jak nawet nie to tu w UK państwo też pomoże. Spakować gościa i niech się wyprowadza do kolegów! Nawet jak mąż czy nie mąż, nie ważne, nikt nie będzie Cię szanował jak własny mąż nie uszanuje, koledzy to zobaczą i jeszcze zaczną bardziej podpuszczać a wtedy to już tylko fartuszek założyć i piwko podawać i chipsy, aż do zajebania ( sorki za słowa ale nóż się w kieszeni otwiera). My nie jesteśmy tylko żony i gumowe lalki do bzykania i rodzenia dzieci tylko tak samo pracujemy. Mój M jak był przy porodzie i widział co przechodziłam przez całe 22 godz na porodówce, jakim wysiłkiem było urodzenie Kuby to zdał sobie sprawę, że to nie my jesteśmy dla nich tylko oni są dla nas i tak na prawdę to się powinien cieszyć, że może "tylko pracować". Nie trzeba go strasznie gonić do pomocy w domu bo co poproszę to zrobi a nawet jak cały dzień nic nie zrobie bo się źle w ciąży czuję to i obiad przyszykuje i naczynia pozmywa i takie tam, bo mnie wolno też być zmęczona. Ale też musiałam mu to uświadomić twardymi słowami.
Dziewczyny Kochane nie bójcie się walczyć o Wasze szczęście i szczęście Waszych dzieci żeby nie musiały patrzeć na wasze łzy i pijanego tatę!!! Bo od tego zależy jakie one będą miały życie w przyszłości i lepiej nie mieć żadnego niż mieć byle jakiego. Trzymajcie się dzielnie i gratulacje dla tych, które podjęły te trudne decyzje, myślę, że nie żałujecie!!!
 
witam.

widze, ze nie tylk oja mam problem z facetem. w zeszlym roku, to myslalam, ze go w cho...re zostawie, 2-3 piwka dziennie i czasem cos mocniejszego. prawilam monoligi i nic kompletnie z tego sobie nie robil, przy znojych robil ze mnie idiotke itp. az ktoregos dnia opisalam wsio na jednym forum,i jak juz spalam przeczytal to, tydzien chodzil obrazony, prawie sie poplakal, a ja zaczelam sie smiac, normalnie zrozumialam,z e wlasciwie mi to wisi. moze go to ruszylo i w tym roku jest ciut lepiej. oczywiscie ciagle sadzi , ze mu dupe obrqabiam, ale wiem, ze w razie czego sobie bez niego poradze. boi sie jak ognia mojego usamodzielniea, tzn mam prawko, ale nie jezdze. no i narazi enei wie, ze zaczynam jazdy i niedlugo mu smigne samochodem, nie bede musial juz prosic itp. jego to poprostu przeraza, ze jak to nie bede go potrzebowala.
i tu wlasnie facetow boli, bo sobie mysla, ze kobieta sobie rady bez nich nie da.
raz mi gadal, ze z dziecmi on cwiczyc jazdy nie bedzie, wiec zlatwilam opieke, szczena mu opadla i nie mial wyjscia:-D teraz jak tylk ocos zaczyna podskakiwac, bo krotkie, - cmoknij mnie i koniec. chodze gdzie chcem , robie co chce. chyba doroslam do tego, ze facet nie jest pepkiem swiata i jego zasr...y obowiazek utrzymac rodzine. ale tez interesowac sie wychowaniem dziecka i nie podwazaniem autorytetu matki.
 
kurcze nie wierze.... ciagle jestescie na bierzaco z moimi "problemami"tylko ze ja sie wsciekam o to ze po pracy on chodzi do kolegow i wraca pozno.co prawda nie codziennie tak dwa razy na tydzien.ale dla mnie to i tak duzo, bo pracuje coziennie od 8 do 20 i tylko jeden dzien ma wolne.chociaz dzis musial isc na popoludnie kogos zastapic. wkurzylam sie strasznie. kolejnym problemem jest to ze mieszkamy z jego bratem (fleja straszna,i on sprowadza sobie ostatnio kolezkow) MOJ mowi ze to tez jego dom i moze robic co chce.dzis sie wkorzylam i powiedzialam ze jak nie zmieni podejscia ze ja z malunia bedziemy wazniejsze to odejde. mam naprawde po dziurki w nosie :( ciagle mowi dajmi czas musze zarobic wtedy sie wyprowadzimi sami zycie nam sie zmieni.aaaaa tam.... i na koniec poszedl do pracy.jeszcze sobie zyczy zebym po braciszku i koleszkach sprzatala.w glowie mu sie chyba poprzewracalo. czasu nie mam zeby maluniej ciuszkow poprasowac a on wyskakuje z takim czyms.ale plusem jest ze sprzata i gotuje no i przytuli :D zobaczymy czy podziala rozmowa nasza....

tez zdania jestem zeby GLOSNO I WYRAZN IE SWOJE ZDANIE PRESRTAWIC A NIE PRZEMILCZEC MOZE SAM ZROZUMIE.... czasmi mi sie wydaje ze tylko kobieta to osoba myslaca :(
 
Pytalamo to juz na innym watku ale nie dostalam odpowiedzi wiec moze ktoras zwas mi doradzi W pazdzierniku konczy mi sie platny urlop macierzynski ,a w styczniu musze juz wracac Szczerze mowiac wolalabym zostac z synkiem w domu tylko boje sie ,ze nie wystarczy nam wyplata m. A jeslibym wrocila do pracy to tylko na pol etatu,ale nie wiem czy to ma sens Wiele z was mialo pewnie ten sam dylemat,wiec moze mi cos doradzicie wiem ze reveniu dofinansuje przedszkole ale jednak i tak musialabym cos doplacac ,a gdy bede pracowala na pol etatu to zarobie niewiele,mysle ze ok 100 funtow i gdybym musiala dolozyc do przedszkola 50 funtow to ten caly powrot nie mial by sensu Poradzcie mi cos prosze
 
Mysia ja ci powiem ze niekoniecznie tylko czesc ci dofinansuja bo nam np 100% w tamtym roku, tak samo moim znajomym, oboje pracowali full time i dofinansowania 100% dostali. Nawet jezeli na przedszkole dadza ci np 80% to do tego jeszcze dostaniesz jakis tax credit i masz child benefit, co powinno wystarczyc i nie bedziesz musiala doplacac z pieniedzy ktore zarobisz. To tez zalezy ile zarabia twoj M bo jak wiecej niz 30 tys to wtedy moga ci niewiele przyznac.
 
Witam cieplutko.

Można dołączyć?

Jestem mamą trzyletniego Antosia, mieszkamy pod Oxfordem,dokładnie w Witney.
Strasznie brakuje mi pogaduszek, spotkań z innymi mamami....
Pisze tez na innym forum i nawet ostatnio udało mi się spotkać z jedną mamą z tamtego forum...cały dzionke spędziłyśmy razem i z naszymi urwisamy.

Ciekawa jestem czy jest ktoś z okolic Oxfordu ;-)
 
dzieki wielkie wam wszystkim za rady i ogolnie za wsparcie:-):-) dzisiaj M siedzi ze mna a wczoraj jak wrocil to go brzuch bolal a ja mu powiedzialam ze bardzo mu tak dobrze:tak: powiedzialam mu ze nie moze tak czesto pic i powiedzial ze dobrze ze bedzie tylko w weekend najwyzej:tak: a co do kolegi to jak tylko dzwoni to od razu mowie ze M ma sie nie zgadzac na przylazenie jego tutaj :dry:bo mam go powoli dosyc:angry: ach ten moj M tak mnie czasem wkurza ale jednak go kocham ...:sorry2::blink:
aneczka wspolczuje ale skoro nadal pije i coraz wiecej to dobra decyzje podjelas:tak:
 
reklama
Do góry