reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

mamy z tatusiami z turcji

My z Ali na szczescie pobralismy sie gdy juz byl po sluzbie w armii.Ale kazdy Turek musi spelnic ta powinnosc,no chyba ,ze ma duzo pieniazkow i sie wykupi....Ale co to za wykupienie gdy i tak musi przesluzyc w szwregach 26 dni?No ale my najlepiej wiemy,ze tURCJA potrafi zaskoczyc wieloma absurdalnymi sprawami :)Tony na szczescie bedzie a armii tylko rok,jesszcze niedawno byl to okres 18 miesiecy.Ali tyle wlasnie czasu spedzil we wojsku.Wiesz juz Aniu gdzie go powolali?Im wczesniej tam pojdzie tym lepiej,bedziecie mieli potem swiety spokoj.Szkoda mi bardzo ciebie Anusiu zpowodu malenstwa,ktore przez pewien okres bedzie bez tatusia.Trzymaj sie,jestesmy z toba......Widze,ze do kwestii religii wszystkie mamy takie same podejscie :)Emrah wlasnie jest w trakcie nauki paciorka i probuje nasladowac podstawowe elementy namaz'u.Swietnie wtedy wyglada :)co do jezyka to szybko zlapal obydwa,z tym,ze ja mowie do niego tylko po polsku,a Ali po turecku.Trzymamy sie tego.A maly tylko czasem poplacze slowko tureckie z polskim.Oczywiscie w Turcji chetniej mowi po turecku,a tutaj po polsku.Od 3 dni zaczal chodzic do przedszkola.Ciesze sie z tego bardzo,bo w ogole nie protestuje.Kocha dzieci i tam jest w swoim zywiole.Ali mial mi troszke za zle ,ze juz teraz poslalismy go do przedszkola,bo jest za malutki.No w sumie regula jest,ze posyla sie dzieci 3-letnie,ale naszego brzdaca tez przyjeli.To prywatne przedszkole,wiec jest mu tam dobrze.Poki Alego tutaj nie ma,a ja jestem na uczelni to mojej rodzinie ciezko bylo sie zajmowac Emrusiem,bo on to strasznu rozrabiaka.Wszyscy sie smieja ,ze ta jego zywiolowosc sama mowi za siebie-turecka krew. :)....Nadal nie wiem kiedy Ali bedzie mogl juz tu przyleciec,usycham z tesknoty,czsem brak mi sil.Mdli mnie na sama mysl ile teraz problemow przed nami w sprawie jego pobytu w Polsce.Ta biurokracja mnie wykancza.Tyle dokumentow do zgrupowania,no i te tlumaczenia-wydamy majatek.Porownujac Turcje z Polska zastanawiam sie ,w ktorym kraju jest wieksza biurokracja.....W kazdym badz razie tam obywatelstwo dostalam od reki,zaraz po slubie.A Ali musialby na nasze polskie czekac tu latami.Malemutez wyrobilismy podwojne obywatelstwo.Aniu,wiem ,ze wy nie wzieliscie jeszcze slubu,ale ty Tetka masz obywatelstwo tureckie?Bo mam kolezanke Szwedke i Ukrainke w Alanyi,ktoe nie chcialy przyjac obywatelstwa tureckiego....A tak w ogole to jak sie dziewczyny poznalyscie z waszymi mezczyznami?My z Alim,jak wiekszasc dziewczyn w Alanyi,poznalismy sie ,gdu Ali proponowal mi wycieczke z lokalnego biura podrozy.Tak sie wszystko zaczelo.Potem ja coraz czesciej wyjezdzalam do Turcji,nie tylko latem,ale tez zima.Potem pracowalismy razem cale wakacje,no i wzielismy slub w 2002 roku w Alanyi.Gdu malu sie urodzil to najpierw wynajelismu mieszkanie w Alanyi,a rok temu kupilismy i mamy juz swoje wlasne.Teraz z powodu robienia przeze mnie dyplomu bedziemy mieszkac tutaj.Ale sami nie wiemy gdzie tak na prawde zostaniemy na stale.Alanya bardzo mnie meczy.Gdybysmy mieli zostac tam na stale to na pewno chcialabym zmienic miasto.Bardziej na polnoc Turcji.Ja nie wytrzymuje tam latem,upaly mnie wykanczaja i potem mam problemy z sercem.Nie nadaje sie tam w okresie od lipca do wrzesnia.Dlatego wolalabym bardziej umiarkowane klimatycznie miasto.No ale na razie jeszcze wiecej o tym nie mysle.Na razie musimu Alemu tutaj zalatwic piobyt tymczasowy i pozwolenie na prace.Do Turcji pewnie pojada dopiero w czerwcu,do pracy,jako rezydentka.Wtedy na pewno sie Tetka spotkamy :).....Dziewczyny przesylajcie zdjecia.Pozdrawiam,trzymajcie sie,juz niedlugo zobaczycie wasze ukochane malenstwa.
 
reklama
Super rodzinka, bardzo ladne zdjecia Karolciu. Dzieki za slowa wsparcia dziewczyny... Nie jest nam teraz lekko to fakt ale coz robic?? Byle do przodu... Jeszcze nie wiemy gdzie Tony bedzie sluzyl, modle sie zeby nie na wschodzie... On bardzo dobrze zna arabski, myslicie dziewczyny, ze powinien sie do tego przyznac, czy lepiej nie? Boje sie , ze jak sie przyzna to tym bardziej wyladuje na wschodzie...
Karolciu, mysmy poznali sie w Nowym Jorku (ja pracowalam w coffeeshop'ie na przeciwko ktorego mieszkal Tony- przychodzil na kawe i pograc w szachy...), dosc szczegolowo opislalam nasza milosna historie na stronce pary polsko-zagraniczne, jakis czas temu, jakbys miala chec to zajrzyj... Pozdrawiam serdecznie. Ania

Ps. Prawdziwe imie Tonego brzmi Tezer, Tony nazywano go w Usa, ja od poczatku tak do niego mowilam i jakos Tezer mi przez gardlo nie przechodzi choc nie jest brzydkie ;D
 
Anusia,ja sadze ,ze Tezer to bardzo ladne imie,nie czesto spotykane.Co do arabskiego to chyba faktycznie nie powinien tego ujawniac,chociaz najprawdopodobniej jesli pochodzi z zachodniej Turcji to wysla go na wschod.Ale to tez nie zawsze jest regula.Nie martw sie Aniu na zapas.Mam wielu znajomych Turkow z Alanyi,ktorzy wcale nie byli wyslani na wschod ,tylko do centralnej Anatolii-okolice Ankary i kapadocji.Mojej kolezanki narzeczony jest z Usak-zachodnia Turcja i od kilku miesiecu sluzy juz w Konyi.Jak widzisz nie jest to regula.Zobacz nawet na przyklad Alego,pochodzi z wioseczki za Adana-wiec to juz wschod-a wyslali go do Siirt-kolo Diyarbakir-stolicy Kurdow.On mial ciezka sluzbe w szeregach.Ale wszystko dobrze sie skonczylo.,,,Nie unikniecie Aniu tego obowiazku,wierze ci i rozumiem twoje obawy.Miejmy nadzieje,ze Bog bedzie czuwal nad Tonym,gdziekolwiek bedzie sluzyc.rozumiem,ze on jeszcze nie dostal powolania?I dlatego nie znacie miasta.....Co do historii poznania to niestety faktycznie nie przegladalam wszystkich watkow na Rodzinkach...Ale zaraz to sobie znajde. :)....Emrus juz tydzien czasu chodzi do przedszkola i odpukac,ale jest bardzo zadowolony.Nie placze,dposyc dobrze jada,ma zajecia psycho-ruchowe,rytmike,gry.zabawy,cwiczenia audiowizualne.Jesli dobrze pojdzie to gdy mu stuknie trzeci roczek,to bedziemy mogli go poslac na lekcje angielskiego i Judo dla trzylatkow.ciesze sie bardzo,bo wsrod rowiesnikow bedzie sie lepiej rozwijac.....To by bylo na tyle.pa pa
 
Aniu, nie martw sie, zobaczysz, ze wszystko sie ulozy. A z tymi powolaniami nie ma reguly, ja tez sie straszliwie balam jak Murat szedl do wojska, bylo to zarz przed wojna z Irakiem, jakies glupie ploty poszly, ze Ci ktorzy sie migali od wojska (a to byl jego przypadek), to w pierwszej kolejnosci pojada na wschod. Ale na szczescie to sie nie sprawdzilo, poza tym kolejny mit jak juz dostal przydzial na poczatku do Balikşehir (na 1,5 miesiaca gdzie odbywa sie szkolenie) to mowili nie ma bola, teraz to juz pojedzie na wschod.I co i nic, najwazniejsze zeby Tony przyznal sie do jak najwiekszej ilosci umiejetnosci (z tym arabskim to tez mysle zeby sobie odpuscil) ale angielski, prawo jazdy etc. i wtedy juz napewno nie beda go traktowac jak zwyklego szeregowego. Murat suma sumarum wyladowal docelowo w Stambule i byl kierowca pani pashowej :), chodzil w cywilnych ciuchach, wiec generalnie wojska absolutnie nie wspomina jako koszmaru, a poza tym znam tez chlopakow ktorzy byli na wschodzie i tez specjalnie nie narzekali, a jak juz to glownie na klimat. Wiec wszystko tak naprawde zalezy. Glowa do gory bedzie dobrze, potem zas bedziesz wysluchiwac historii jak to w wojsku to, a tamto :)
A co do poznania, to jak to zwykle bywa przypadek, poznalismy sie zaraz w pierwszym tygodniu jak tu przyjechalam (dodam, ze ani myslalam tu przyjezdzac ani chcialam tu zostac), no ale to bylo tylko na zasadzie znajomosci, choc od poczatku mi sie spodobal. Przedstwila nas moja kolezanka, z ktora przyjechalam do pracy i ktora byla tu rok wczesniej, wiec przez pierwszy tydzien oprowadzala mnie po Alanyi, przedstawiajac swoim znajomym miedzy innymi i Muratowi, no a potem w trakcie sezonu zaczelismy sie spotykac, potem ja wyjechalam, on przyjechal, on wyjechal ja przyjechalam no i tak juz zostalam, wyglada ze na dobre ;) Ot banalna przypadkowa znajomosc, ktora rozwinela sie pozniej w powazny zwiazek. :)
Karolcia no to licze na to ze sie zobaczymy w przyszlym roku w Alanyi, dobrze ze Emrus tak sie fajnie zaakceptowal w przedszkolu, tez mysle ze to wazne, aby obracal sie wsrod rowiesnikow.
Buziaki i pozdrowionka z nadal slonecznej Alanyi
 
No faktycznie Turcy jakis urok w sobie maja,ze Polki-i nie tylko-traca dla nich glowe :)Mam jedna przyjaciolke,ktora obecnie pracuje w ambasadzie Polskiej w Ankarze i tez jest od ponad7 lat w zwiazku z Turkiem.Na razie sa zareczeni,ale mysla o malzenstwie.Oprocz tego jeszcze moje dwie kolezanki byly z Turkami,ale to wszystko sie rozpadlo i obydwie obecnie wyladowaly w Anglii.....Mnie na poczatku urzekla sama Turcja.Od razu wiedzialam,ze zaczne sie uczyc tego jezyka.uwielbiam turecki,wprost jestem zakochana w tym jezyku.Moje studia na turkologii w Krakowie byly jednym z najpiekniejszych chwil w moim zyciu....No ale oprocz samej adaptacji w tureckich realiach na niewiele mi sie ten jezyk przydal.Chodzi mi o wyksztalcenie,bo przeciez nie moge uczyc dzieci tureckich jezyka tureckiego :)Dlatego tez teraz dorabiam sobie studia anglistyczne.Na wszelki wypadek,gdybysmy jednak zostali w Turcji....A jak jest u was ze znajomoscia jezyka?mowicie juz biegle po turecku ,czy tez porozumiewacie sie po angielsku?
 
My porozumiewamy sie po angielsku i to sie raczej nigdy nie zmieni bo dla Tonego angielski jest blizszy niz turecki, wikszosc zycia spedzil w Stanach. Mimo to ja probowalam sie uczyc tureckiego i w sumie chcialabym kontynuowac. Sporo rozumiem, podstawy gramatyczne opanowalam. W podstawowym zakresie sie porozumiem. Ale to wszystko malo, z teraz sie pewnie cofam...
 
Och, jak najbardziej. Zeby to tylko bylo mozliwe juz dawno bylibysmy malzenstwem!!!!!!!! Z pewnych od nas calkowicie niezaleznych powodow dotad bylo to niemozliwe i moze jeszcze dlugo nie bedzie. Pogmatwane sprawy z przeszlosci.... Wszystko nam jedno gdzie wzielibysmy slub byle juz miec to za soba. I tak nazywamy sie mezem i zona choc oficjanie papierka nie mamy :(. Byc moze jedynym miejscem gdzie bedziemy mogli wziasc slub beda Stany i jesli trzeba tam sie udamy jak Tony upora sie juz z tym wojskiem ;). Pozdrawiam. Ania
 
reklama
Gdzies slyszalam jakas teorie, ze jak rodzi sie dziecko i to i pozostale rzeczy sie pomyslnie ukladaja. Mam nadzieje, ze u Was tez tak bedzie. zycze Wam tego z calego serca.
Karolcia, ja powiem Ci szczerze na poczatku nawet nie staralam sie uczyc tureckiego, stwierdzajac, ze i po co skoro i tak tu nie zostane, ale powoli, okazalo sie jednak ze to tutaj wlasnie zamieszkam wiec stwierdzilam, ze wypadaloby sie choc troche nauczyc :) no wiec zaczelam sie uczyc i generalnie potrafie sie dogadac w podstawowych sprawach, ale jakos opornie mi ta nauka idzie moze juz nie te lata :laugh:, a poza tym jezyk jakos mnie zachwycil, wiec pewnie dlatego. W zwiazku z czym porozumiewamy sie glownie po angielsku, zreszta z angielskim nie ma najmniejszego problemu w Alanyi. Ale dalaj stram sie cos tam dzialac w kierunku tureckiego, zwlaszcza teraz jak bedzie dziecko jest to wazne.
 
Do góry