gabids - tran...a fuuuuuj
to juz wole byc chora;-). nie no zartuje..kiedys mialam super leki z rekina czy cos takiego. ale tu ich nie kupie
. byloby lepiej gdybym mogla siedziec w domku, ale akurat pare zlecen mialam ostatnio wiec chcial nie chcial, z gilem czy bez musialam wyjsc
ale do soboty powinno byc juz raczej po..
kurde a wiecie co mi jula odwalila przedwczoraj? wystraszyla mnie koszmarnie.
lezalysmy na lozku, ona bawila sie pieniazkami, ma swoja swinke i lubi do niej wrzucac monety. lezala sobie, miala je w reku i nagle..jedna wpadla jej do gardla!
. zaczela sie krztusic, duscic, szybko wzielam ja na plecki, troszke zwymiotowala..tez byla przerazona, zaczela plakac..ale szczerze to nie wiem czy wyplula ta monete czy nie..
pytalam sie jej to raz mowila ze tak, a raz ze nie..pozniej jej juz nic nie bylo
. choc dzis rano mowila ze boli ja brzuszek..:-(
koszmar..czytalam na forum czy mamy mialy taki problem..i jedna napisala takie cos:
przy pierwszym dziecku ktore polknie monete, matka przerazona jedzie na pogotowie i zada przeswietlenia
przy drugim dziecku - juz spokojniejsza czeka po prostu az dziecko zrobi kupke i wydali intruza
a przy trzecim...odejmuje z kieszonkowego