reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

mamy z norwegii

Hejka,
Ale tutaj pusto...az dziwne...
ja wrocilam z przedszkola. Beda dzwonic jak co... Natalka zadowolona, pozegnałamnie z usmiechem na twarzy i to takim od ucha do ucha:-D.
Ona się cieszy bo tam sa dzieci a ona lubi dzieci. no zobaczymy. Ja na 11 ide do gory posprzatac...moze zdaze zanim zadzwonia...jestem strasznie ciekawa co tam sie dzieje:sorry2:.
Agata moja ostatnio jak bylismy w sklepie jej kupic kombinezon przeciwdeszczowy to zrobila taka scene ze nie bedzie nic przymierzac ze szook...ryczala, plułą i wszystko...ja myslalam ze mnie piorun zaraz trafi:angry:...wyszlismy ze sklepu i za jakies 15 min wszystko wrocilao do normy i wrocilismy do sklepu i zaczela wszystko przymierzac:szok:! No i udalo sie kupic!
Natalka jest w sumie grzeczna...wszyscy mowia ze nie mam narzekac bo jest spokojna i mnie slucha...ale za to jak ja nerw zlapie to nic nie pomaga! W domu to Tomek wynosi ja do sypialni i mow jej ze jak sie uspokoi to moze dopiero wyjsc, i to w sumie dziala..tam sie wykrzyczy i wyryczy i najzabawniejsze jest to ze wychodzi usmiechnieta...i czasem uda sie jej nas przeprosic za zachowanie...ale to w sumie roznica bo Ntatalka ma 3.5 roku, a Sandra jest jeszcze mala...
 
reklama
hej Dziewczyny!
nie bylo mnie kilka dni ale juz nadrobilam to co naskrobalyscie.. przede wszystkim witam z powrotem Agnieszke i Marte!! rzeczywiscie ten czas leci i Aga za chwile na porodowke!! mam nadzieje ze uda Wam sie wszystkim (ciezarnym Mamusiom) znalezc pomoc do swoich pociech na dzien porodu zeby mmezowie mogli Wam towarzyszyc.. ja po ostatnich przejsciach to NIE WYOBRAZAM SOBIE ewentualnego kolejnego porodu bez J. nawet tak mysle ze jakby go teraz tam przy mnie nie bylo to chyba w wariatkowie bym skonczyla..
..Agata pisze o malutkiej Sandrze ze sie nieladnie zachowuje..kurcze i mnie to moze za kilka miesiecy czeka i jak ja sobie w takich sytuacjach radzic bede - niewiem..brrr...az ciarki przechodzå..napewno bede szukala pomocy tez i u Was...:-)
..Aniu. bardzo ladne zdjecie Czarusia. :tak:pytalas tam wczesniej agathe o okuliste. z teg co ja wiem to razem z dentystå jest to bardzo drogi biznes tutaj i zadne zabiegi u tych lekarzy nie så za darmo czy refundowane przez panstwo a wrecz przeciwnie - placi sie jak za zboze.. ale tak naprawde ja w 100% sie nie orientuje bo moze jest cos o czym nie wiem..
..rozumiem Was dziewcyny z tymi przedszkolami, i ja pewnie jak przyjdzie co do czego bede przezywala, ale fakt faktem ze w jakims stopniu wszystkim to wyjdzie na dobre. wy troszke odsapniecie (szczegolnie Aga bedzie mogla skoncentrowac sie na wychowywaniu Malenstwa) (no wlasnie agata?-a Ty nie myslisz o przedszkolu dla Sandry?) a i dzieci bedå mialy kontakt z towarzyszami zabaw i jezykiem!!!
marta! a Ty uwazaj z tym sprzåtaniem..moze powinnas sobie powoli z tym odpuszczac..jestes juz przeciez w dosc zaawansowanej ciåzy!!!?
 
.a co u mnie?
.a ja rzeczywiscie bylam dosyc zaganiana szczegolnie w niedziele i poniedzialek.. pozatym zle sie czulam psychicznie i nie skora do jakiegokolwiek kontaktu..
..w nocy z soboty na niedziele odkrylam w kupce Emmy slady krwi. bardzo sie przestraszylam, spania juz nie bylo, rano zadzwonilam na pogotowie, po poludniu do lekarza ktory uspokoil ze goråczki i infekcji nie ma, to prawdopodobnie jakis przejsciowy wirus, a objawy mogå trwac az do tygodnia. naszczescie uståpily po dwøch kolejnych kupkach (i mam nadzieje ze juz nigdy nie wrocå!!) ale co przy tym nerwøw bylo i zacietej dyskusji z J.. on twierdzi ze ja panikuje.. hmm.. po czesci ma racje, ale On dla mnie znowu za bardzo na luzie podchodzi do wiekszosci spraw bo nie wie co to moze byc, nie poczyta ze takie objawy så naprawde bardzo niepokojåce i bedzie przekonywal mnie ze to normalne..
..w poniedzialek wyslal mnie do Kristiansand. musialam ponownie jechac w poszukiwaniu ubran na chrzciny i wogole.. i znalazlam! wrocilam wymeczona ale bardzo zadowolona. kupilam 2spodnice, bluzki i koszulki pasujåce do moich ciåzowych bojøwek i jeszcze jednych a`la sportowych spodni bo podobnie jak Marcie tez mi w ciåzy nabilo kilogramow i teraz klopot (nie znalazlam zadnych odpowiadajåcych mi dzinsøw - tzn. po jakims czasie przestalam poprostu szukac, stwierdzilam ze nastepny miesiåc lub dluzej oblatam w tym co mam a do tego czasu moze cos sie w "figurze" zmieni..).. swojå drogå tez jastem w szoku ze Agata ma tylko +5:szok:!! szczesciara! :-D choc przy tych komplikacjach to duze przybranie na wadze nawet pewnie nie wskazane.. ale wracajåc do koszulek. potraktowalam sie z przymrøzeniem oka i lekkim poczuciem humoru i kupilam kolorowe z jakimis nadrukami bo w rzeczach ladnych i bardzo kobiecych wyglådam poprostu grubo.. dlatego teraz bede sie nosic cos na podobienstwo sprzed lat - tak troszke bardziej agresywnie (? - jesli uzylam dobrego slowa)..
..a wczoraj ciåg dalszy problemow rodzinnych..ogolnie rzecz bioråc poszlo o to ze ja troche przestaje sobie radzic z nawalem tych wszystkich obowiåzkow - Emma, dom..malo spie, caly dzien na nogach,a tu jeszcze trzeba sie bawic z Malenkå i usmiechac do taty. On mi pomaga, zajmuje sie Emmå kiedy o to prosze, czasami cos ugotuje ale przechodze taki kryzys ze normalni momentami czuje ze chcialabym uciec tak tylko na kilka dni..oczywiscie to trwa przez ulamek sekundy i juz po chwili glupie mysli znikajå ale zmeczenie nie.. codziennie te same prace, wykonywane miedzy karmieniami i odciåganiem mleka (Marta - moje problemy z Emmå nie znikajå, pewnie jest w tym i troche mojej winy ze zamiast siedziec caly dzien i Jå karmic - skoro sie ociåga wole szybko, szybko i podaje butelke..) czesc z nich juz poprostu przekladam na nastepne dni, w efekcie wszystko narasta i zarasta, a wraz z tym poczucie winy i zdenerwowanie. wiem ze tak nie mozna, bo nikomu to nie sluzy ale bardzo ciezko pogodzic mi i znalezc sily na te wszystkie rzeczy albo poprostu przyzwyczaic ze moj dom juz tak bedzie wyglådal.. boze! a co to bedzie jak ja wrøce do pracy!!:szok::no:
..ale najwieksze nerwy mialam z powodu chrzcin..to juz bez mala za 2tyg. a my z organizacja i wysylaniem zaproszen ciågle w lesie.. J. tylko powtarza zeby o tym nie myslec i nie przejmowac sie, ze On ma zaplanowane ale jak pytam to powiedziec nie chce tylko powtarza ze "wszystko bedzie dobrze" no wiec wkoncu sie wkurw.. i zarzådalam wyjasnien i powiedzialam co ja o tym wszystkim sådze..wiem ze On robi to w dobrej wierze, chce mnie odciåzyc, no ale czas ucieka, On ma jeszcze inne sprawy na glowie i znowu moim zdaniem za bardzo bagatelizuje sprawe.. wszystko na ostatniå chwile a ja potem bede jak idiotka ganiac z jezorem wywalonym na brodzie..
..potem juz sie pogodzilismy, zgodzilismy na pewne rzeczy i ustepstwa, zawarlismy rozne umowy i ultimatum..ja wiem ze przez wlasne zle samopoczucie i zmeczenie robie sie niemila i zgryzliwa.wciåz mysle co by tutaj zrobic (skoro nie wyjechac) zeby poczuc sie lepiej, znalezc jakis wlasny "wentyl", azyl.. w glowie(?), w Hovden (?) gdzie moglabym sie "schowac", odizolowac, gleboko odetchnåc, zrobic cos dla siebie, POCZUC SIE DOBRZE...

..fajnie ze wrocilyscie Mamusie na forum. ja zrobie co w mojej mocy zeby moc do Was dolåczac choc mam nadzieje ze zrozumiecie mojå ewentualnå nieobecnosc bo jak widzicie latwo nie jest..
buziaczki dla Was Kochane!! :-D
 
Ostatnia edycja:
Rzczywisice w moim przypadku to lepiej nie tyc za wiele, ale jak dziecko bedzie roslo to nic nie poradze na to...

a wogole to mam dobry dzien, bo cos mnie natknelo zeby sprawdzic na nav.no czy taki jeden polski lekarz w mojej okolicy ma wolne miejsca (a nigdy nie ma, moji znajomi sprawdzaja kazdego dnia i to juz od miesiecy) a tu patrze 10 wolnych miejsc:szok: szybko zmienilam dla siebie i malej i zaczelam dzwonic po znajomych z okolicy. Szybciutko te miejsca zniknely:-D jedna znajoma chodzi tam juz od dawna i mowi ze jest bardzo zadowolona. To nie jest norweski lekarz ktory sadzi ze wszystko samo przejdzie i z laska daje skierowanie. Ciesze sie ze to wlasnie on popatrzy mi na ta przepukline, a nie ze sama musialam udownodnic lekarzowi ze to przepuklina a on nawet mi tego do karty nie wpisal:crazy: No nic nowego lekarza mam od 1 wrzesnia, wiec ostatnia wizyta we wtorek u starego i przy okazji poprosze o moje papiery.

A ja dalej staram sie doprowadzic mieszkanie do normalnosci po wizycie ale troche mi przepuklina dokucza i cisnie mnie na krocze wiec robie na raty. Do tego moje dziecko dzielnie mi pomaga znoaszac ciagle cos nowego:no: ale nic musze jakos to doprowadzic do kultury bo plakac mi sie chce jak na to patrze:wściekła/y:
 
Hejka,
Normalnie nie moge uwierzyc w to co sie stało:szok:.
Czekam na telefon z pszedszkola i czekam i czekam ...telefonu nie było a ja kolo 14 nie wytrzymalam i poszlam do przedszkola...okazalo sie ze Natalka sie super bawi i czuje w pszedszkolu, nie przeszkadza jej ze mowia w innym jezyku. Nawet nie przyszla sie ze mna przywitac...tylkoz daleka krzyczala ze nie chce isc do domu. Jestem w ciezkim szoku. Oczywiscie ciesze sie z takiego rozwoju sytuacji:-). Nie myśłałam ze tak szybko to pojdzie. Jutro idzie na caly dzien czyli od 10 do 16.
Nie poszlam sprzatac do gory bo cholipcia mi klucza nie zostawili w "skrytce". Ich starata, a mi przepadlo 100 nok:sorry2:.
A co do mojegoo sprzatania to jest ostatni miesiac. We wrzesniu bede sie chyba kulac...i mam zamiar odpoczywac i cieszyc sie odtatnim miesiacem bycia w ciazy a nie charowac tyle godzin za 1000nok w sumie. Teraz chcialam sobie zarobic i kupc sobie cos do ubranka na te ostatnie dni.
Kasiu głowa do gory:-)...popadniesz nam biedna w depresje. Musisz koniecznie znalesc sobie "bezpieczne mijsce":tak:...ja sie relaksowalam jak karmilam piersia, jeszcze sie zamykalam w pokoju przed wszystkimi zeby miec swiety spokuj i najlepiej wtedy na lezaco, czasem nawet oczy zamknelam i drzemke ucinalam.
A facetem sie nie przejmuj zbytnio, tez potrzebuje troche czasu na poukladanie sobie pewnych rzeczy w glowie. A balagan w domu...to tylko dopiero miesiac..daj sobie tez troche czasu. Powoli znajdziesz czas na wszystko.A okres pologu tez jest wazny, nalezy odpoczywac. Trzymam kciuki za poprawe!!!
A Lilka powinna niedlugo wrocic z PL, nie? Ciekawe co u Niej?
Fajnie Agata ze znalazlas poskiego lekarza. Ja tez bym chciala ale nawet nie wiem jak sie potencjalni nazywaja. Musze popytac ludkow:sorry2:.
 
ja o tym polskim lekarzu to tez sie dowiedzialam od znajomych.

Kasia, ja pamietam ze jakies 6 tygodni po porodzie, to mi hormony schodzily po porodzie i tak mi skakalo cisnienie ze szok:szok: maz to wogole wkurzal mnie nawet za to ze chodzi po mieszkaniu:wściekła/y: ale przeszlo. Oczywiscie maz czasem dalej mnie wkurzal ale nie bylo to az w takim stopniu. Wiec wrzuc sobie na luz i olej wszystkich zebys sobie cisnienia nie podnoscila. Teraz to ty i Emma jestescie najwazniejsze. Potem nauczysz sie jak wszystko inne laczyc ze soba. Pamietam tez ze malej wysypka wyskoczyla na twarzy tez bo tez sie z hormonkow ktore ode mnie dostala oczyszczala. Takze po jakims czasie zniknelo.

Glowa do gory;-)

Ps. a dzisiaj to mam wlasnie ten z tych dni gdzie maz mnie wkurza caly dzien i co juz mysle ze mi przeszlo to znowu z czyms wyjezdza,,,,,,, chetnie bym sie odizolowala na troche:zawstydzona/y:
 
czesc dziewczyny
Fajnie Marta , ze mała sie tak zaklimatyzowała w przedszkolu:-D
Kasiu podłączam sie do tego co napisała Agathe, ciągla we mnie sie buzowało , jeszcze sama byłam przez pierwsze miesiace , smutek i zlość na przemian , jak chrzciny sie zblizały tez wszystko na mojej glowie , bo on w Norwegii:-(, a jak zjeżdzal to ciągla jakieś afery:rofl2::baffled::crazy:teraz mnie tez nie raz coś takiego najdzie , ze czasem mi wsyd i przychodzi chwila reflaksji, ale wiem , ze te początki są koszmarne, i nie wiadomo za cosie złapać a na dodatek dochodzi mega wielkie zmeczenie ,brak snu i na raz wszystko sie kumuluje....:-(pewnie chcesz jak najlepiej i dogodzic wszystkim do okoła, być dobrą matka , żonka i panią domu , no ale tera to sie nie uda , najważniejsza jest mała, no i umiarem bo pomysl o sobie:tak:
mi zawsze tez dawano dobre rady -a nie stresuj sie -a wyluzuj-i tak wszystko brałam do siebie , ale z perspektywy czasu, wszyscy mieli racje , najgorze jest to , że taki stres zatrzymuje laktację, więc w niczym nie pomaga, :no:
a z tym przejmowaniem to ja tam zawsze dmuchałam na zimne i lepiej spałam :-D, więc jak coś się dzieje , żeby mieć spokojna głowe sprawdz, a niech sobie gada , że panikujesz:-).
nie musimy być super mamuśkami,:tak:
spokojnie wpadnij w rytm dnia codziennego i żyj, nie zatracaj sie w tym wszystkim , bo zwariujesz:rofl2:.
i nie oddrącaj koleżanek z BB, warto ponarzekac i sie wyżalić:tak:
mam nadzieje , ze sie nie zrazisz, do mnie ale podobnie sie czułam:-(
pozdrawiam.


dziewczyny życzę spokojnej nocki , buziaki
 
Ostatnia edycja:
dzieńdoberek
4jax6o.jpg

dziewczyny co za plany macie na dzisiaj?
ja sprzątanie i pranie od rana ,ale musze się wziąźć w garść bo jeszcze w piżamie śmigam :rofl2:
 
hej,hej! no to witaj w klubie, bo ja z wyrka kosci zrzucilam o 11-tej, a ubralam sie 20min. temu..:-) za oknem bardzo ladnie, jem sniadanie i powoli bede sie zbierala na spacerek z Emmå...

a wogøle to zapomnialam Wam napisac, ze od kilku dni Moja Myszka sie do Nas usmiecha!!!


milego dnia dla Was!!!
 
reklama
Hejka,
Moje plany legly w gruzach...chcialam sie wziac za sprzatanie mieszkanka,ale niestety leze w lozku:-(...bol glowy staje sie nie od zniesiania...boli coraz czesciej icoraz mocniej...zero skupienia...teraz wstalam bo musze sie za obiadek wziac, chociaz moze zrezygnuje dzisiaj z jakiejkolwiek pracy, pojde tylko po Natalke do przedszkola...chyba ze przejdzie:sorry2:.
Pozdrawiam:-)
 
Ostatnia edycja:
Do góry