reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

mamy z norwegii

reklama
na imie mi nadano agnieszka.:-)
pewnie, staramy sie od 3 miechow ale na razie nic, akurat w czasie owu albo ja bylam w PL albo moj wyjechal. chcialabym za jednym rzutem pieluch itd a potem skoncentrowac sie na pracy
 
Lilka czy on te swoje olewactwo tłumaczy , że jest zmęczony?;-)


Ana problem w tym ze nie rozmawiamy ze soba prawie wogole

od urodzenia Hani nasze rozmowy sa ...plytkie :confused2:
typu: co ma kupic w sklepie jak bedzie wracal,co trzeba zrobic,albo ja mu mowie co Mili zrobila w danym dniu
a osatnio patrze na to w ten sposob ze obserwuje..i dochodze do wniosku ze jak nie zaczynam rozmowy to dialogu jakos miedzy nami nie ma :eek:

ja wiem ze jak to czytacie moze sie wydac tragicznie...hmm sama nei wiem:eek:
 
ja tam przed 9 nie wstaje. mala budzi sie o 7 i moja sie zajmuje, potem caly dzien w robocie to niech chociaz tyle czasu z nia spedzi bo potem nie bedzie wiedziala jak tatus wyglada:laugh2:
 
a moze po prostu za bardzo sie przejal swoja rola i nie wie jak ci to powiedziec. bedzie dobrze, bo musi.

niestety, zapasow brak. kupilam wszystkiego po trochu, ale to bylo w listopadzie zeszlego roku:-D
 
Lilka jestem świeżą mamą i żoną , ale rozmowa jest bardzo ważna , mój jak mnie ignorował to wpadałam w szał, i nic, narastało , gromadziło się aż w końcu wojna, ale to też złe:no:. może jeśli mówi ,że pieszczotliwie zwracazsie do małej , jest po prostu zazdrosny , myśli , że on w tej sytuacj sie nie liczy, i też cierpi,
 
Lila kurcze smutne to co piszesz...ja mysle ze rutyna w zwiazku to rzecz nieodwolalna i zawsze nadchodzi.. myslisz ze ja przechodze tak samo wzniosle chwile jak na poczåtku? to bardzo delikatna sprawa jest i nie wiadomo z ktorej strony ugryzc.. Ty wiesz najlepiej ktore z Was ponosi za to wieksza odpowiedzialnosc.. na razie wciåz proponuje szczerå rozmowe, ale takå bez nerwow, i nie za bardzo z wyrzutami.. spokojnie i delikatnie i przede wszystkim dobry moment musisz wybrac.. nie tak z zaskoczenia.. u mnie przynajmniej tak to wlasnie dziala...
 
moze trudno mu sie odnalezc w nowej sytuacji. mowilas mu ze czujesz sie zaniedbana i oczekujesz pomocy? to napewno tylko stan przejsciowy, uszy do gory. a swoja droga tak ci zazdroszcze takiego malego szkraba, tez juz bym chciala:-(

jak mu trudno to ja bym mu tak przez leb dala ze od razu by sie odnalazl :wściekła/y:
spi w innym pokoju,ze mna nie!!!
napoczatku jako kochana zona sama go tam wywalilam bo Hania byla straszna!! non stop wyla
ale teraz jest juz ok...a on dalej tam spi

a ja dumna jestem i nie ebde go wolac :cool:

no widzisz Lila. te chlopy to takie så.. ja tez dzisiaj mialam przepychanki ze swoim, mowi ze rozumie ale wyjscia nie mialam i 10,5h w pracy bylam...
nie wiem co Ci poradzic.. mezczyzni to nigdy nie zrozumiejå lez i narzekan kobiety.. to moze go wez na inny sposob. szantazem - ale tak na wesolo - dami ci noge ale umyj podloge! :-D

:-D:-D:-D:-D:-D juz mi lepiej :-D:-D

Lilka nie martw sie , to przykre, jeszcze jak masz dwójke dzieci , to napewno Tobie ciężko , ja wymiękam przy Cezarku, jak już tak sie żalimy, to mój mąż jest podobny, dzisiaj rozmawialiśmy przez tel i powiedziałam mu że po co mam tam jechać jak on wogóle mi nie pomaga przy małym , nawet jak wekend i szybciej kończy, on oburzony że on zmęczony , ciężko pracuje i takie tam . ja chyba nie jestem stoworzona na kure domową, bo jeszcze jemu usługiwac , też padam , zresztą nie uważam że mu jako matki nie mamy prawo być zmęczone, oni powinni to zrozumiec i chociaż nam ulzc, no nie?

Ana to mamy ten sam typ meza
moj tak nauczony ze kobieta sie zacharowuje bo jemu mamusia wszystko robila wokol,sprzatala,wszystkie posilki szykowala,pracowala i wychowywala samotnie czworke dzieci :szok::szok::szok::szok:
powiedzialam jej kiedys ze tak nauczyla ze teraz nie mam od niego zadnej pomocy...przyznala mi racje :happy: ale za pozno by to cos zmienilo w mezulku

a ja jak ty nie czuje sie kandydatka na kure domowa!! mam momenty ze zaluje ze sie w dzieci zaczelam bawic bo bym teraz sie uczyla dalej,chodzila na imprezki ze znajomymi...a tak jestem udupiona :confused2: naszczescie sa to momenty..ale teskni mi sie do zycia kiedy bylam niezalezna i pelna radosci :-( bo sie jakos zmeinilam...stlamsilam? :sorry:

ZWARIOWALY DZIEWCZYNY! :oo:
...no dobra,dobra... kupie nawet 2!!!!!
co tam. jak juz siedziec to przynajmniej wiedziec za co!!! :-D:-D:-D

:-D:-D:-D:-D:-D ty jestes the best:-D:-D:-D
 
reklama
Do góry