No własnie - jak tak sobie czytalam o tym BV to wlasnie wielu ludzi pisalo, ze oni tak kota ogonem potrafia wykrecac, ze obojetnie co powiesz, to i tak na swoje przeinacza (oczywiscie na twoje nieszczescie) !! gdzies czytalam, ze jak spytaja, co dziecko lubi w zimie robic, a ty im powiesz, ze lubi lepic balwana, to oni w raporcie napisza - dziecko jest wystawiane na mroz na 6 godzin bez odpowiedniego ubrania... moze troche przekoloryzowane, ale wlasnie tak podobno dzialaja.
straszna ta instytucja - tzn strasznie nielogiczna i destrukcyjna. jak o nich czytam, to jakbym czytala o jakichs stworach z kosmosu, ktorych nijak do niczego normalnego przypiac nie mozna. i nigdzie nie moge znalezc, jak wedlug nich powinna wygladac 'normalna' rodzina.... bo oni tam wystosowali swoja, pozal sie boze, broszurke dla obcokrajowcow (co to zeby sie nie dziwili, ze im dzieci pewnego dnia znikna) - nawet jest po polsku, ale nic konkretnego tam nie ma. nie szkodzic dziecku, nie hamowac jego rozwoju i tym podobne glupoty - ale zadnych konkretow. a ja chce znac ich program wychowania dziecka punkt po punkcie dostosowany odpowiednio do wieku dziecka. co robic z rocznym dzieckiem, zeby nie podpasc BV, co robic z 5letnim, i tak az do 18ego roku zycia. bo skoro MY - nie bedac patalogia, wychowujemy swoje dzieci moze i z 'nutka' dyscypliny (nie mowie o biciu, ale wlasnie o ograniczeniu przyjemnosci, skoro obowiazki trudno wykonac) i wedlug BV robimy to zle, wiec jak jest DOBRZE? mamy wychowac dzieci na nic nie warte potwory, samoluby i ,bog wie, co jeszcze z takiego pozwalania na wszystko moze sie wykluc....?? nie rozumiem tego. naprawde nie pojmuje i nie wiem, ze w takim niby cywilizowanym kraju, taka KOMORKA sie uchowala, co to niby praw dzieci broni.... a w rzeczywistosci (ja to tak widze) wychowuje armie takich malych trolli, zlosliwych i wstretnych - tylko nie wiem po co.... ani to panstwu nie pomoze, ani nikomu - jedyne co to rodzicom i spoleczenstwu na zlosc robia. no tak - ale takie sa wlasnie trolle.hmm... cos w tym musi byc
nie wiem - to taka metafora z mojej strony ale fakt jest taki, ze ciezko wygrac z kims, kto nie ma jasno zalozonych zasad.z kims kto nie stosuje zadnych zasad. i tak wlasnie wychowuja potem te dzieci - bez zasad, bez niczego konkretnego, czego to biedne dziecko mogloby sie zlapac i potem wyrasta takie fiu bzdziu - nie wiadomo co. ah koncze bo moja zlosc na takie cos nie zna granic. jak to gdzies przeczytalam - w kazdym RAJU musi byc WAZ
PS. w razie co przepraszam za chaos w wypowiedzi.