reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

mamy z norwegii

Dziekuje Wam wszystkie za odpowiedzi :-) nieco sie uspokoilam. od paru dni robie sobie takie male doswiadczenie (nie ze wzgledu na Norwegie ale ogolnie) - a wiec probuje wlasnie nie reagowac na histerie, rzucanie zabawkami i wlasnie jak to napisala zywiolek3 cos w stylu darcia sie jakby ze skory obdzierali i co? Ola ma fife na czole jak sliwa:sorry: tak sie skonczylo tlumaczenie ze nie wolno biegac po domu jak rozszalaly osiolek - zaczela mi uciekac i BAAAM - masakra. mimo tego ze niedawno nauczyla sie chodzic to biega tak szybko ze hej. chyba nie ma zlotego srodka na dzieci ;-) zostaje nam 'tylko' kochac i starac sie by byly bezpieczne i miec nadzieje ze nikt z zewnatrz nie odbierze naszych staran za niestosowne:-) co do mojego wychowania Olki - nigdy ogolnie nie chcialam miec dzieci (uwazalam ze sie nie nadaje na mame)wiec sie tez nimi nie interesowalam zbytnio, po tym jak moja siostra stracila swoja 7mczna coreczke w wypadku samochodowym stwierdzilam ze NIGDY PRZENIGDY nie bede miec dzieci bo nie przezylabym takiego bolu ale... los plata figle i w wieku 29lat myslac ze jestem chora na grype zoladkowa po wizycie u lekarza okazalo sie ze jestem w 2 mcu ciazy:szok: ciaze od 6ego mca mialam zagrozona, musialam lezec, faszerowac sie tabletkami po ktorych mi jeszcze gorzej bylo,w 7mcu mala przestala mi sie ruszac a lekarz nie wyczul tetna ->szpital potem po 2 tyg porod - masakryczny - wody mi odeszly w domu w szpitalu 16 i pol godz sie meczylam(to za male slowo) a jak juz znowu nie bylo slychac serduszka Olki to cesarka (wybawienie) dodam ze byla owinieta pepowina ale oczywiscie lekarzom to nie przeszkadzalo zeby ja tyle godz dusic. urodzila sie fioletowa jak sliwka. 8pkt. potem choroby Olki nagminne, tydzien w szpitalu - zapalenie pluc i rotawirusy.... i tak sie ciagnelo do roczku - teraz odpukac jest DOBRZE. przepraszam Was za te cala historie ale do czego zmierzam - do mojego sposobu wychowania - przeszlam tyle z moim dzieckiem ze wydaje mi sie ze wlasnie tez to sprawia ze czasem jej poblazam chociaz wiem ze nie powinnam. ogolnie wyznaje metode dyscypliny i szacunku do wszystkiego co zyje. ale Olka wie jak sobie ze mna pogrywac. zrobi smutna minke, wyciagnie raczki, przytuli sie i da buziaczka i mama (czyli ja) jest juz rozanielona :-D nasze dzieciaki sa madre ;-) w sensie chytre he he nie ma co :-) taki sposob przekupienia dopuszczam ewentualnie ale histerii i tupania nogami NIGDY.
Pewnie chaotycznie mi to wyszlo ale pisalam z emocjami wiec mi wybaczcie:tak:

PS. dzieci nie chcialam ale Olki nigdy nikomu bym nie oddala. nawet jak broi:-D nie lubie byc nawet dlugo poza domem bez niej ani jej nikomu zostawiac. pewnie jestem nadopiekuncza.ehh...
 
reklama
A jak wyglada przedszkole w Norwegii? jestescie zadowolone? mam wyjechac w okolice Kristiansand (tak pisze w razie gdyby zalezalo to od regionu) Przedszkola w mniejszych miasteczkach roznia sie od tych w wiekszych?
 
Dziekuje za szybka odpowiedz :) no mi jakos trudno uwierzyc ze ktos z byle powodu wpada ci do domu i zabiera dziecko... ale jak to mowia: lepiej dmuchac na zimne :) rozumiem ze tam sa inne metody wychowania dzieci i gdybym tam miala mieszkac to tez staralabym sie ich prawa w tej kwestii przestrzegac ale - wybaczcie - bezstresowe wychowanie do mnie nie przemawia. nie bije mojego dziecka, nie dre sie na nie ale nie pozwole tez by mi dziecko na glowe wchodzilo. powiedzcie mi mamy mieszkajace w Norwegii - jaki tam jest model wychowania dzieci?
Co do bicia to prawo w Polsce jest takie samo jak w Norwegi od jakiegoś czasu, więc w Polsce też nie można dawać klapsów. Tylko w Norwegii jest to przestrzegane i pewnie każda inf. która się tyczy dzieci jest sprawdzana. Ale napewno nie kradną dzieci i zabranie dziecka nie jest z dnia na dzień.


A co do wychowania to nawet nie mieszkając w Norwegi uważam że bicie nic nie daje. Oczywiście niejestem za bezstresowym wychowaniem tylko skłaniam się za tłumaczeniem i rozmowami. A dziecko powinno znać co wolno a czegonie i szanować, ale i my powinniśmy szanować nasze dzieci, bo przecież jest takim samym pełnoprawnym człowiekiem jak dorośli. I też uważam że nie jest naszą własnością tylko dlatego że jesteśmy rodzicami. I to nie jest zachwyt Norwegią, bo niestety wychowanie Norweski ma też dużo wad.


A co do przedszkola to mogę napisać na plus że tutaj prawie żadna pogoda nie jest straszna aby dzieci mogły spędzać czas na dworze. Każdy z rodziców musi zapewnić dziecku odpowiedni strój żeby mógł wychodzić na dwór. A tak głębiej nie wiem bo moje dziecko jeszcze do przedszkola nie chodzi.
 
Ostatnia edycja:
Za biciem tez nie jestem ale - jak mowisz - musi dziecko wiedziec co wolno a co nie. tylko trudno to wytlumaczyc malej (juz!) zbuntowanej dziewczynce co nawet mowic nie potrafi - ale ja zostalam wychowana tak zeby miec szacunek do rodzicow i moj maz tez wiec mysle ze nasza Ola to madra dziewczynka i to zalapie :-) zgadzam sie tez ze dziecko nie jest nasza wlasnoscia - ale nie zgadzam sie z tym ze dziecko jest wlasnoscia panstwa. dziecko jest MOJE, moje i mojego meza nie jako rzecz ktora mozna przestawiac, ustawiac albo tresowac ale jako istota ktora stworzylismy razem z milosci (chociaz niespodziewana byla),jako istota ktora kochamy nie za cos ale mimo wszystko i nigdy nie mamy zamiaru jej skrzywdzic ani zrobic cos przeciwko niej. nie zgadzam sie z tym ze panstwo wie lepiej co jest mojemu dziecku potrzebne a co nie (nie mowie tu o patologiach bo to wiadomo) ale podoba mi sie ze w Norwegii reaguja na sygnaly ktore do nich docieraja a nie czekaja az stanie sie tragedia.
eh...ciezka decyzja przede mna...
 
Władze norweskie są gotowe zadać kolejny cios instytucji tradycyjnej rodziny. Ministerstwo Rodziny, Dzieci i Spraw Socjalnych przygotowało raport, w którym proponuje się wprowadzenie w tym kraju nowych kryteriów oceny dobrego samopoczucia dzieci. Główne tezy zakładają ponad to, że biologiczni rodzice nie mają już priorytetu w wychowaniu własnych dzieci i w wypadku odkrycia, że dziecko jest niezadowolone, będzie ono usuwane z takiej rodziny.
Oznacza to, że wszystkie dzieci urodzone w Norwegii lub te znajdujące się na terenie tego kraju nie będą już należeć do rodziców i stają się “własnością” państwa.

Z TYM SIE WLASNIE NIE ZGADZAM :no::no::no:
 
Olka świetnie cię rozumiem bo o Kube staraliśmy się 4 lata i na głowe mi wchodzi czasami , podobnie jak ty nikomu go nie zostawiłam jak do tej pory ,czasem jak musiałam iść do lekarza będąc w drugiej ciąży to zostawał u babci ale góra godzinkę , moja teściowa się śmieje że jej nie ufamy bo nie chcemy jej dzieci zostawić żeby gdzieś wyjść ale ja po prostu nie czuje potrzeby wychodzenia bez dzieci
jak czytam o tym że dziecko nie jest moją własnością to trochę mi się śmiać chce ,przecież państwo nie kocha go tak jak ja , nie karmi , nie przytula nie martwi się gdy jest chore itp wkurza mnie to że przez jakąś historie wszyscy znajomi w PL pytają mnie czy się nie boję że mi dziecko zabiorą , bo bez powodu nie zabierają , a to że dziecko ma kaprys i krzyczy w sklepie że coś chce a ja mu tego nie chce kupić to na pewno przez to mi go nie wezmą , zresztą nie będe się wypowiadać na ten temat
jeśli chodzi o przedszkole to moje dzieci też jeszcze nie chodzą , na pewno Kuba pójdzie w tym roku chyba że nam miejsca nie przyznają , nie wiem czy we wszystkich komunach tak jest ale u mnie nie w każdym przedszkolu są obiady co mi się nie podoba , za to grupy są niewielkie i mają kilka opiekunek
 
AniaSm - nas tu karmia takimi opowiesciami w tv, w gazetach i wszedzie gdzie nie spojrzysz dlatego pytam o to was, bo tam mieszkacie i sie bardziej orientujecie jak to wyglada na codzien. niepokoje sie bo jezeli mam sie w Norwegii znalezc ewentualnie to wole sprawdzic takie informacje a nie wpasc jak sliwka w kompot ;-) mnie np wkurza jak sie spotykamy ze znajomymi co pracuja zagranica jak kazdy pyta czy tam i siam latwo zarobic ... taaak - i pieniadze z nieba spadaja! wszedzie trzeba pracowac by sie czegos dorobic - grunt to te prace miec i szanowac. ale co sie tyczy mojego dziecka musze wiedziec jak najwiecej sie da :-)

A uczycie swoje dzieci (te co do przedszkola nie chodza) jezyka norweskiego w domu? czy uwazacie ze jak pojdzie do przedszkola sila rzeczy sie nauczy?

I czy tam sa kosmetyki NIVEA dla dzieci? moja Olka jest alergikiem i na wiekszosc kosmetykow jest uczulona ale akurat nivea jej sprzyja. no i pieluchy - sa pampersy i huggisy?

Moja tesciowa nie pali sie do tego zeby z Olka zostawac.w ogole mieszka 40km od nas ale jak u niej jestesmy i chcemy gdzies wyjsc to ja musze Olke wykapac, przebrac, nakarmic i uspac - takze jak wychodzimy (a dopiero ostatnio wyszlismy po ROKU!!) to ok 21ej i na moze 3h bo tesciowa juz sie niecierpliwi bo co bedzie jak Olka sie obudzi!!! pieluchy tez jej nie przebierze bo ona nie potrafi (jej slowa)... bez komentarza. to juz wole w ogole nie wychodzic :eek:
 
sama nie mówie po norwesku więc licze na przedszkole , Kuba dostał fajną książkę na urodziny obrazki są podpisane po norwesku więc fajnie się będzie z niej uczyć to ją czasem przeglądamy wspólnie
ludziom się naprawde wydaje że za granicą to sie nic nie robi a pieniądze same wpadają do kieszeni :-( przykre ale prawdziwe
moja teściowa pracowała w domu dziecka do tego swoich dzieci ma 5 więc nie ma problemów z przewijaniem, przebieraniem itp ,Kuba strasznie lubi się z nią bawić ale ja nie mam potrzeby wychodzenia bez dzieci ,przecież Lenka jeszcze taka malutka :tak:
 
reklama
Olka Fasolka no i właśnie to co napisałaś to są te duże minusy w skandynawskim wychowaniu z którymi też się nie zgadzam. Ale pamiętaj że media potrafią rozdmuchać różne rzeczy. Tak jak im jest wygodnie.


A co do uczenia dziecka Norweskiego to myślę że jak pójdzie do przedszkola to szybko załapie. Ja sama się uczę Norweskiego i jestem na początku drogi, ale słuchamy norweskich piosenek z Frankiem oczywiście polskich też.
A co do Nivea to nie wiem bo ja sobie przywożę z Polski, ale jak przyjedziesz to się zdziwisz jak tutaj nieraz bieda w sklepach ale pampersy są. Zaopatrz się na wszelki wypadek w swoje ulubione kosmetyki, bo możesz ich tutaj niedostać.




Zapomniałam się pochwalic Franek zaczął chodzić jeszcze niezdarnie ale już stawia swoje pierwsze kroczki.
 
Ostatnia edycja:
Do góry