Olka Fasolka
Zaciekawiona BB
- Dołączył(a)
- 16 Luty 2012
- Postów
- 41
Dziekuje Wam wszystkie za odpowiedzi :-) nieco sie uspokoilam. od paru dni robie sobie takie male doswiadczenie (nie ze wzgledu na Norwegie ale ogolnie) - a wiec probuje wlasnie nie reagowac na histerie, rzucanie zabawkami i wlasnie jak to napisala zywiolek3 cos w stylu darcia sie jakby ze skory obdzierali i co? Ola ma fife na czole jak sliwa tak sie skonczylo tlumaczenie ze nie wolno biegac po domu jak rozszalaly osiolek - zaczela mi uciekac i BAAAM - masakra. mimo tego ze niedawno nauczyla sie chodzic to biega tak szybko ze hej. chyba nie ma zlotego srodka na dzieci ;-) zostaje nam 'tylko' kochac i starac sie by byly bezpieczne i miec nadzieje ze nikt z zewnatrz nie odbierze naszych staran za niestosowne:-) co do mojego wychowania Olki - nigdy ogolnie nie chcialam miec dzieci (uwazalam ze sie nie nadaje na mame)wiec sie tez nimi nie interesowalam zbytnio, po tym jak moja siostra stracila swoja 7mczna coreczke w wypadku samochodowym stwierdzilam ze NIGDY PRZENIGDY nie bede miec dzieci bo nie przezylabym takiego bolu ale... los plata figle i w wieku 29lat myslac ze jestem chora na grype zoladkowa po wizycie u lekarza okazalo sie ze jestem w 2 mcu ciazy ciaze od 6ego mca mialam zagrozona, musialam lezec, faszerowac sie tabletkami po ktorych mi jeszcze gorzej bylo,w 7mcu mala przestala mi sie ruszac a lekarz nie wyczul tetna ->szpital potem po 2 tyg porod - masakryczny - wody mi odeszly w domu w szpitalu 16 i pol godz sie meczylam(to za male slowo) a jak juz znowu nie bylo slychac serduszka Olki to cesarka (wybawienie) dodam ze byla owinieta pepowina ale oczywiscie lekarzom to nie przeszkadzalo zeby ja tyle godz dusic. urodzila sie fioletowa jak sliwka. 8pkt. potem choroby Olki nagminne, tydzien w szpitalu - zapalenie pluc i rotawirusy.... i tak sie ciagnelo do roczku - teraz odpukac jest DOBRZE. przepraszam Was za te cala historie ale do czego zmierzam - do mojego sposobu wychowania - przeszlam tyle z moim dzieckiem ze wydaje mi sie ze wlasnie tez to sprawia ze czasem jej poblazam chociaz wiem ze nie powinnam. ogolnie wyznaje metode dyscypliny i szacunku do wszystkiego co zyje. ale Olka wie jak sobie ze mna pogrywac. zrobi smutna minke, wyciagnie raczki, przytuli sie i da buziaczka i mama (czyli ja) jest juz rozanielona nasze dzieciaki sa madre ;-) w sensie chytre he he nie ma co :-) taki sposob przekupienia dopuszczam ewentualnie ale histerii i tupania nogami NIGDY.
Pewnie chaotycznie mi to wyszlo ale pisalam z emocjami wiec mi wybaczcie
PS. dzieci nie chcialam ale Olki nigdy nikomu bym nie oddala. nawet jak broi nie lubie byc nawet dlugo poza domem bez niej ani jej nikomu zostawiac. pewnie jestem nadopiekuncza.ehh...
Pewnie chaotycznie mi to wyszlo ale pisalam z emocjami wiec mi wybaczcie
PS. dzieci nie chcialam ale Olki nigdy nikomu bym nie oddala. nawet jak broi nie lubie byc nawet dlugo poza domem bez niej ani jej nikomu zostawiac. pewnie jestem nadopiekuncza.ehh...