dzień dobry dziewczynki!!ja miałam dzisaij bardzo ciężką noc!!!
może sobie pomyślicie ,że jestem jakaś nienormalna,albo sama nie wiem!!!ale ja zbyt wiele w moim krótkim życiu przeszłam,żeby nie reagować na takie sytuacje!!!
wczoraj jak się już z Wami pożegnałam czyściutka i pachnąca chciałam iść spać,ale zaczełam czuć jakiś dyskomfort w majtusiach i poszłam to sprawdzić!!!okazało się,że coś mi wyleciało i wisi sobie poza mną!!!(jestem obrzydliwa,ale jak mam to inaczej opisać??)więc dupę w troki i do szpitala!!
oczywiście ostatnio mam pecha do pewnej Pani położnej,której dzisiaj z 40 tyg zrobił się 35 ale już przywykłam!!!
zrobili mi KtG ,na którym okazało się,że 10 krotnie większe miałam skurcze w 7 miesiącu aniżeli teraz!!!wogóle zanim położna się mną zajeła czekałam w wielkich nerwach ok pół godz na tych fotelach,bo nawet nie zaprosiła mnie za parawan mimo,że w sumie nic się nie działo na izbie!!!
wkońcu przylazła i standardowa procedura...mocz ciśnienie i ktg!!!
pytam jej czy mocz mam czysty,a ona że tak,że w normie i mam czekać na lekarza!!!
więc cierpliwie czekałam patrząc(nie zasłoniła zasłonki)jak NIE PRZYJMUJE kobiet rodzących w bólach i jak one siedzą tam czekając niby na zbawienie!!!!
przyszła pani doktror!!podczas badania zrobiła wielkie oczy!!!bo tam u mnie w środku nieciekawie się chyba działo!!!po czym stwierdziła poważną infekcje dała recepte i wygoniła do domu!!!
ale chociaż tyle,że była miła!!!!
i w sumie rezultat jest taki,że nakładając bielizne coś mnie uwiera!!!rano muszę kupić maść i koniec!!!!!!!!!!!!
no i nie wiem co robić/ /