Dziewczyny ,ale mam nerwy.Wiecie jaki nr mi ktos odwali.Zalozyl mi ktos konto na facebook z pełnymi danymi, wlozyl moja fotke(nie wiem czy jest tylko jedna czy wiecej).nie mam pojecia ile to konto istnieje,bo dzis przez przypadek dowiedzialam sie ze mam tam konto.Nie wiem co robic.Zglosilam do facebooka i czekam .na policji tez bylam.Zastanawiam sie nad jakims prawnikie,ale czy warto?Kurcze jak ktos takie rzeczy robi to chyba nie tylko dla jaj ,tylko dla jakiegos celu chyba-jak wam sie wydaje?nie wiem,czy ktos nie probowal mi cos namieszac.Dajcie kobietki jakies rady,bo nie wiem co robic.
reklama
nefretete101
Fanka BB :)
zytasia
mamuska :)
kami - poszukalam Twojego konta. Faktycznie dziwne, wyglada calkiem normalnie.. zwykle zdjecie, znajomi.. ciezko wyczuc z jakiego powodu zalozone. Przede wszystkim pytanie - skad ktos mial zdjecie Wasze rodzinne? Mialas je gdzies w internecie? Pytalas synow czy to nie oni?
A ja jestem w PL. Za tydzien mialam wracac, ale jak zwykle "cos" i byc moze bede musiala tu zostac na swieta. A o dziwo w ogole mi sie nie chce! Ze tez mojemu mezowi zachcialo sie kiedys do wojska. Gdyby nie to, nie byloby teraz problemu, no ale coz..
Lece, bo wlazlam z tatowego wiekowego laptopa i nie wiem czy sie zaraz nie zawiesi :-)
Pozdrawiam!
A ja jestem w PL. Za tydzien mialam wracac, ale jak zwykle "cos" i byc moze bede musiala tu zostac na swieta. A o dziwo w ogole mi sie nie chce! Ze tez mojemu mezowi zachcialo sie kiedys do wojska. Gdyby nie to, nie byloby teraz problemu, no ale coz..
Lece, bo wlazlam z tatowego wiekowego laptopa i nie wiem czy sie zaraz nie zawiesi :-)
Pozdrawiam!
No mowie Ci jak zobaczylam to konto to sama nie wiezylam to nie moje ha.Znajomi do mnie ,ze mam jakiegos fana co mi zalozyl konto tak jak zakladaja jakims slawa-no sie usmialam
Juz -tzn i tak dlugo trwalo zanim fb je zablokowal.kompletnie zadnej informacji nie dostalam.
Fajnie ktos mnie pytal czy mam konto na fb ,a ja twardo ze nie.To niektorzy co je znalezli sobie pomysleli.Dobry ponad rok temu to zdjecie mialam na nk .Ktos musial je skopiowac.Konta na nk nie mam juz wiecej niz rok,a nie mam pojecia ile czasu bylo zalozone to na fb.Pytalam znajomych to mowili ,ze juz sporo czasu "mnie mieli"u siebie.Nie moje dzieci nie maja takich pomyslow.Jak zobaczyli sami byli zaskoczeni i zacigneli mnie na policje.Sami odrazu mam jedz na policje zgos ,ze ktos twoje dane wykorzystuje :-)
Piszesz o wojsku-udalo wam sie cos zalatwic w pl w tej sprawie?
U nas ladna pogoda .Wczoraj cieplutko,ale wialo ,a dzis slonecznie,ale jeszcze nie wychodzilam .Wlasnie szykujemy sie na spacerek.
Zycze milego pobytu i pozdrawiam.
tunia-mam ten perfum dla ciebie juz ponad tydzien i tak sie zbieram ,ze smsma nie napisalm jeszcze nawet
kamolodz-wyslalam pw nie wiem ,czy czytalas.Nie ma problemu daj znac.Czekam na wiadomosc:-)jak bedziesz "wolna".
Pozdrawiam kobitki.
Juz -tzn i tak dlugo trwalo zanim fb je zablokowal.kompletnie zadnej informacji nie dostalam.
Fajnie ktos mnie pytal czy mam konto na fb ,a ja twardo ze nie.To niektorzy co je znalezli sobie pomysleli.Dobry ponad rok temu to zdjecie mialam na nk .Ktos musial je skopiowac.Konta na nk nie mam juz wiecej niz rok,a nie mam pojecia ile czasu bylo zalozone to na fb.Pytalam znajomych to mowili ,ze juz sporo czasu "mnie mieli"u siebie.Nie moje dzieci nie maja takich pomyslow.Jak zobaczyli sami byli zaskoczeni i zacigneli mnie na policje.Sami odrazu mam jedz na policje zgos ,ze ktos twoje dane wykorzystuje :-)
Piszesz o wojsku-udalo wam sie cos zalatwic w pl w tej sprawie?
U nas ladna pogoda .Wczoraj cieplutko,ale wialo ,a dzis slonecznie,ale jeszcze nie wychodzilam .Wlasnie szykujemy sie na spacerek.
Zycze milego pobytu i pozdrawiam.
tunia-mam ten perfum dla ciebie juz ponad tydzien i tak sie zbieram ,ze smsma nie napisalm jeszcze nawet
kamolodz-wyslalam pw nie wiem ,czy czytalas.Nie ma problemu daj znac.Czekam na wiadomosc:-)jak bedziesz "wolna".
Pozdrawiam kobitki.
Ostatnia edycja:
czesc dziewczyny
co tu taka cisza?
chcialam sie z wami podzielic ze tak to nazwe ekserymentem ktory z trzech powodow odniosl sukces:-) do wszystkich mam ktore maja problem z usypianiem swoich aniolkow i aniolkow ktore zrywaja nas w nocy co godzine z lozek.... mam nadzieje ze nie spadnie na mnie lawina krytk od innych mam ale troszke nie mialam wyboru.... otoz na poczatku roku pojechalam z coreczka do polski, z 3 tyg. urlopu zrobilo sie 1.5 miesiaca, mala troszke mi chorowala wiec zaczelam brac ja do lozka no i nauczyla sie spac ze mna wiec po powrocie nie bylo mowy o spaniu we wlasnym lozeczku spala ze mna i mezem, na poczatku odpowiadalo mi to, fajnie bylo przytulac sie do niej i nie musialam 15 razy w ciagu nocy zrywac sie na cycuszka wystarczylo ze go tylko wyjelam to bylo bardzo wygodne, rowniez po powrocie rozpieszczona przez babcie, dziadkow, ciotk,i wujkow i wszystkich do okola rozregulowala sie;-) troszke w tym rowniez mojej winy bo wiadomo a to sie jechalo do rodziny w odwiedziny (kazdy ja nosil na rekach itd..) a to do kolezanki na kawke codziennie cos....gdy wrocilysmy uspienie jej zarowno w dzien jak i na noc trwalo 1-2 godz. mimo tego ze ledwo patrzyla na oczy, czasami w ogole mi w dzien nie spala i o 16 chodzila spac mi juz na noc nie bylo mowy o przetrzymaniu jej byla poprostu tak marudna! HV polecila mi ksiazke Annette Kast-Zahn Harthmut Morgenroth Kazde dziecko moze nauczyc sie spac, pewnie slyszalyscie na czym polega ta nauka:-( metoda troszke drastyczna ale jak sie pozniej okazalo skuteczna na poczatku mialam watpliwosci ale musialam sprobowac (nie wspomnialam jeszcze o incydencie z pewnej nocy kiedy obudzilam sie a malej nie bylo miedzy nami smacznie spala sobie w nozkach pod kolderka nie mam pojecia jak ona to zrobila prawie dostalam zawalu gdy ja tam znalazlam nie wyobrazam sobie co moglo by sie stac gdyby ktores z nas przez sen niechcacy ja koplo) na szczescie maz mial urlop bo pewnie sama bym tego nie przetrwala chociaz spodziewalam sie ze poczatki beda drasycznea co sie okazalo naprawde nie bylo zle, najgorsze byly tylko pierwsze 2 dni kiedy mala plakala wrecz blagala prosze wyciagnijcie mnie i mocno przytulcie!!!:-(na szczescie trwalo to tylko 30 min nastawialm sie na dlugie godziny.. troszeczke pocieszal mnie fakt ze HV powiedziala ze jak Samantha bedzie plakac mamy byc silni ze jej sie nie bedzie dziala zadna krzywda, ze to dla jej dobra i ze w ten sposob troszke dotleni sobie pluca (to tak chyba troszke w formie zartu...) najbardziej obawialam sie nocy i myslam ze po pierwszej juz wymiekne o dziwo Sami nie dosc ze obudzila sie tylko 4 razy (pomyslalam ze pewnie byla zmeczona :-() to dala sie odlozyc do lozeczka gdzie na jego widok po urlopie wpadala w histerie, oczywiscie probowala protestowac ale nie robila tego tak strasznie jak w ciagu dnia byl to tylko 10 minutowy placz na drugi dzien oczywiscie na drzemki byla jazda ale w nocy podobnie jak podczas pierwszej, na trzeci dzien bylo juz widac efekty co tez mnie zaskoczylo ze tak szybko tzn w ksiazce bylo napisane ze skutki nauki beda widoczne juz po pierwszych 3-4 dnaich ale bylam swiecie przekonana ze mi zajmnie to wieki i ze w koncu dam sobie spokoj dzisaiaj mija 2 tydzien mala ma w koncu swoj rytm nie wazne czy jest spiaca czy nie codzienie o 10 i 14 klade ja do lozeczka czasami sobie gaworzy czasami bawi sie misiem a czasami poprostu sie rozglada... trwa to maksymalnie 10 min i mala spi SUKCES!!! od kilku dni przesypia mi noce czasami budzi sie tylko raz:-) choc w ogole na to sie nie nastawilam zalezalo mi tylko na tym zeby nie usypiac niuni 2 godz. i zeby oduczyc ja spania z nami. no i trzeci powod ktory jest sukcesem tej ksiazki jest to ze mala w ciagu dnia nie ciagnie mi didi (chociaz moze to zbieg okolicznosci.....niewiem.......) potrzebuje go tylko kiedy idzie spac wieczorem i to tez nie codziennie i jak jej sie jeszcze zdarzy w nocy obudzic, a mialam w planie za kilka tygodni pomalu zaczac ja odstawiac od piersi. KURCZE NAPRAWDE JESTEM W SZOKU ZE TO NAPRAWDE DZIALA.
pewnie juz sie pojawil watek o tej ksiazce, nie szukalam...
czy ktoras z was tez uczyla w ten sposob usypiac swoje pociechy?
kami co z tym facebookiem odpisali Ci? czy wiesz juz kto zrobil Ci taki numer?
pozdrawiam
co tu taka cisza?
chcialam sie z wami podzielic ze tak to nazwe ekserymentem ktory z trzech powodow odniosl sukces:-) do wszystkich mam ktore maja problem z usypianiem swoich aniolkow i aniolkow ktore zrywaja nas w nocy co godzine z lozek.... mam nadzieje ze nie spadnie na mnie lawina krytk od innych mam ale troszke nie mialam wyboru.... otoz na poczatku roku pojechalam z coreczka do polski, z 3 tyg. urlopu zrobilo sie 1.5 miesiaca, mala troszke mi chorowala wiec zaczelam brac ja do lozka no i nauczyla sie spac ze mna wiec po powrocie nie bylo mowy o spaniu we wlasnym lozeczku spala ze mna i mezem, na poczatku odpowiadalo mi to, fajnie bylo przytulac sie do niej i nie musialam 15 razy w ciagu nocy zrywac sie na cycuszka wystarczylo ze go tylko wyjelam to bylo bardzo wygodne, rowniez po powrocie rozpieszczona przez babcie, dziadkow, ciotk,i wujkow i wszystkich do okola rozregulowala sie;-) troszke w tym rowniez mojej winy bo wiadomo a to sie jechalo do rodziny w odwiedziny (kazdy ja nosil na rekach itd..) a to do kolezanki na kawke codziennie cos....gdy wrocilysmy uspienie jej zarowno w dzien jak i na noc trwalo 1-2 godz. mimo tego ze ledwo patrzyla na oczy, czasami w ogole mi w dzien nie spala i o 16 chodzila spac mi juz na noc nie bylo mowy o przetrzymaniu jej byla poprostu tak marudna! HV polecila mi ksiazke Annette Kast-Zahn Harthmut Morgenroth Kazde dziecko moze nauczyc sie spac, pewnie slyszalyscie na czym polega ta nauka:-( metoda troszke drastyczna ale jak sie pozniej okazalo skuteczna na poczatku mialam watpliwosci ale musialam sprobowac (nie wspomnialam jeszcze o incydencie z pewnej nocy kiedy obudzilam sie a malej nie bylo miedzy nami smacznie spala sobie w nozkach pod kolderka nie mam pojecia jak ona to zrobila prawie dostalam zawalu gdy ja tam znalazlam nie wyobrazam sobie co moglo by sie stac gdyby ktores z nas przez sen niechcacy ja koplo) na szczescie maz mial urlop bo pewnie sama bym tego nie przetrwala chociaz spodziewalam sie ze poczatki beda drasycznea co sie okazalo naprawde nie bylo zle, najgorsze byly tylko pierwsze 2 dni kiedy mala plakala wrecz blagala prosze wyciagnijcie mnie i mocno przytulcie!!!:-(na szczescie trwalo to tylko 30 min nastawialm sie na dlugie godziny.. troszeczke pocieszal mnie fakt ze HV powiedziala ze jak Samantha bedzie plakac mamy byc silni ze jej sie nie bedzie dziala zadna krzywda, ze to dla jej dobra i ze w ten sposob troszke dotleni sobie pluca (to tak chyba troszke w formie zartu...) najbardziej obawialam sie nocy i myslam ze po pierwszej juz wymiekne o dziwo Sami nie dosc ze obudzila sie tylko 4 razy (pomyslalam ze pewnie byla zmeczona :-() to dala sie odlozyc do lozeczka gdzie na jego widok po urlopie wpadala w histerie, oczywiscie probowala protestowac ale nie robila tego tak strasznie jak w ciagu dnia byl to tylko 10 minutowy placz na drugi dzien oczywiscie na drzemki byla jazda ale w nocy podobnie jak podczas pierwszej, na trzeci dzien bylo juz widac efekty co tez mnie zaskoczylo ze tak szybko tzn w ksiazce bylo napisane ze skutki nauki beda widoczne juz po pierwszych 3-4 dnaich ale bylam swiecie przekonana ze mi zajmnie to wieki i ze w koncu dam sobie spokoj dzisaiaj mija 2 tydzien mala ma w koncu swoj rytm nie wazne czy jest spiaca czy nie codzienie o 10 i 14 klade ja do lozeczka czasami sobie gaworzy czasami bawi sie misiem a czasami poprostu sie rozglada... trwa to maksymalnie 10 min i mala spi SUKCES!!! od kilku dni przesypia mi noce czasami budzi sie tylko raz:-) choc w ogole na to sie nie nastawilam zalezalo mi tylko na tym zeby nie usypiac niuni 2 godz. i zeby oduczyc ja spania z nami. no i trzeci powod ktory jest sukcesem tej ksiazki jest to ze mala w ciagu dnia nie ciagnie mi didi (chociaz moze to zbieg okolicznosci.....niewiem.......) potrzebuje go tylko kiedy idzie spac wieczorem i to tez nie codziennie i jak jej sie jeszcze zdarzy w nocy obudzic, a mialam w planie za kilka tygodni pomalu zaczac ja odstawiac od piersi. KURCZE NAPRAWDE JESTEM W SZOKU ZE TO NAPRAWDE DZIALA.
pewnie juz sie pojawil watek o tej ksiazce, nie szukalam...
czy ktoras z was tez uczyla w ten sposob usypiac swoje pociechy?
kami co z tym facebookiem odpisali Ci? czy wiesz juz kto zrobil Ci taki numer?
pozdrawiam
Ostatnia edycja:
Czesc dziewczyny:-)
Rzeczywiscie cisza tu okrutna ostatnio
Kami poniewaz za pare dni lece na urlop,nie bede ci teraz glowy zawracac i sobie zreszta tez. Wroce wypoczeta to sie wezmiemy za interesy. I wspolczuje przejsc z facebookiem Ludzie potrafia byc niezlymi swiniami
Rzeczywiscie cisza tu okrutna ostatnio
Kami poniewaz za pare dni lece na urlop,nie bede ci teraz glowy zawracac i sobie zreszta tez. Wroce wypoczeta to sie wezmiemy za interesy. I wspolczuje przejsc z facebookiem Ludzie potrafia byc niezlymi swiniami
zytasia
mamuska :)
Jak juz wiele z Was wie, wrocilam :-)
Na szczescie okazalo sie ze nie bede musiala zostawac, pan wojskowy podpowiedzial ze lepiej zeby w imieniu meza pojawila sie tesciowa niz zona, bo ode mnie beda wymagali przeroznych papierkow i cudow na kiju jako ze zona moze wiecej dla meza zalatwic. Wiec jestem i czekam az mama sie wybierze i nam powie co i jak wyszlo. Mam nadzieje ze zalatwi i Grzesiek nie bedzie musial jechac ani mi go nie zgarna z lotniska przy nastepnej wizycie Ogolnie to mysle ze wszystko przez to ze nie ma juz przymusowych poborow do wojska, a czyms sie chlopaki zajac musza i wyszukuja sobie robote. Bo Grzeska wzywaja "w celu nadania jednostki mobilizacyjnej" wiec wg mnie rzecz sie rozchodzi o to ze ma sie pojawic, oni mu powiedza ze jak bedzie wojna ma jechac w miejsce x czy y i po sprawie. No ale licze ze mamie uda sie ta jego wizyte przeciagnac w czasie, najlepiej do naszego kolejnego wyjazdu
agnieszka - z mojej strony krytyka na Ciebie nie spadnie, bo ja sama tak uczylam swoje dziecko, jak mialo zaledwie ok 1,5 miesiaca. Tylko ze ja nie mialam pojecia ze jest jakas ksiazka na ten temat i jechalam na zywca :-) Dzis Maja ma 1,5 roku, zasypia sama w nocy i w dzien odlozona do lozeczka, a ja poki co nie mialam ani jednej nieprzespanej nocy. Cala noc, nawet bez przerwy na jedzenie zaczela przesypiac jak miala ok 3-4 miesiecy. Oczywiscie zdarzaly sie noce kiedy sie budzila i plakala, ale nigdy od razu do niej nie bieglam i staralam sie nie brac jej na rece. Wolalam poczekac np 10 minut i zobaczyc jak sie akcja rozwinie. Po jakims czasie takich "dzialan" nauczylam sie rozrozniac kiedy placz jest prawdziwym placzem, a kiedy zwyklym przebudzeniem i marudzeniem do ktorego nie trzeba wstawac bo zaraz zasnie spowrotem Wg mnie konsekwencja (oczywicie w granicach przyzwoitosci bo nikt dziecku krzywdy zrobic nie chce) jest najlepszym sposobem zeby ulatwic zycie sobie i dziecku. Jak czegos nie wolno, to nie wolno i juz.
Wole miesiac w kolko powtarzac np "nie ruszaj tego" albo "nie wchodz tam"" i nauczyc ja ze to niedobry pomysl, niz kolejne 2 lata bac sie pojsc do kuchni i spuscic na chwile dziecko z oczu z obawy przed rozwaleniem glowy czy innych takich
No, to sie powymadrzalam, a teraz ide tam gdzie moje miejsce. Do garow rzecz jasna :-)
Pozdrawiam
Na szczescie okazalo sie ze nie bede musiala zostawac, pan wojskowy podpowiedzial ze lepiej zeby w imieniu meza pojawila sie tesciowa niz zona, bo ode mnie beda wymagali przeroznych papierkow i cudow na kiju jako ze zona moze wiecej dla meza zalatwic. Wiec jestem i czekam az mama sie wybierze i nam powie co i jak wyszlo. Mam nadzieje ze zalatwi i Grzesiek nie bedzie musial jechac ani mi go nie zgarna z lotniska przy nastepnej wizycie Ogolnie to mysle ze wszystko przez to ze nie ma juz przymusowych poborow do wojska, a czyms sie chlopaki zajac musza i wyszukuja sobie robote. Bo Grzeska wzywaja "w celu nadania jednostki mobilizacyjnej" wiec wg mnie rzecz sie rozchodzi o to ze ma sie pojawic, oni mu powiedza ze jak bedzie wojna ma jechac w miejsce x czy y i po sprawie. No ale licze ze mamie uda sie ta jego wizyte przeciagnac w czasie, najlepiej do naszego kolejnego wyjazdu
agnieszka - z mojej strony krytyka na Ciebie nie spadnie, bo ja sama tak uczylam swoje dziecko, jak mialo zaledwie ok 1,5 miesiaca. Tylko ze ja nie mialam pojecia ze jest jakas ksiazka na ten temat i jechalam na zywca :-) Dzis Maja ma 1,5 roku, zasypia sama w nocy i w dzien odlozona do lozeczka, a ja poki co nie mialam ani jednej nieprzespanej nocy. Cala noc, nawet bez przerwy na jedzenie zaczela przesypiac jak miala ok 3-4 miesiecy. Oczywiscie zdarzaly sie noce kiedy sie budzila i plakala, ale nigdy od razu do niej nie bieglam i staralam sie nie brac jej na rece. Wolalam poczekac np 10 minut i zobaczyc jak sie akcja rozwinie. Po jakims czasie takich "dzialan" nauczylam sie rozrozniac kiedy placz jest prawdziwym placzem, a kiedy zwyklym przebudzeniem i marudzeniem do ktorego nie trzeba wstawac bo zaraz zasnie spowrotem Wg mnie konsekwencja (oczywicie w granicach przyzwoitosci bo nikt dziecku krzywdy zrobic nie chce) jest najlepszym sposobem zeby ulatwic zycie sobie i dziecku. Jak czegos nie wolno, to nie wolno i juz.
Wole miesiac w kolko powtarzac np "nie ruszaj tego" albo "nie wchodz tam"" i nauczyc ja ze to niedobry pomysl, niz kolejne 2 lata bac sie pojsc do kuchni i spuscic na chwile dziecko z oczu z obawy przed rozwaleniem glowy czy innych takich
No, to sie powymadrzalam, a teraz ide tam gdzie moje miejsce. Do garow rzecz jasna :-)
Pozdrawiam
zytasia
mamuska :)
Ktos tu sie jeszcze kiedys planuje odezwac??:-) bo codzien zagladam a tu ciagle nic...
reklama
zytasia
mamuska :)
Wiec wychodzi na to ze tylko my tu zagladamy? Szkoda...
Podziel się: