reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Mamy z Leeds

reklama
Witajcie baby!
Jasne, że żyje tylko leniwca przejęłam od mojego chłopa (on na to choruje przewlekle) i za każdym razem jak tu zaglądam późną porą to nie moge sie zebrać, żeby cos napisać. Nie gniewajcie sie, pamiętam i myslę o Was a co niektóre to nawet systematycznie widuje:tak:.
Mam nadzieję, że wszystkie choróbska małe i duże, które Was ostatnio nawiedziły pójdą precz i dadzą Wam spokój. My z Helenką (odpukać w niemalowane) jakos chodzimy innymi drogami niż wstrętne wirusy i nic a nic nam nie dolega.
Justynka, wielkie dzięki kobieto kochana ( Ty to naprawdę słowna i zaangażowana babka jestes- bardzo mi sie to podoba) za linki , które przykleiłas dzisiaj. Od jutra dygamy z Helenką przy wesołej muzie z polskiego dziecięcego radia. No super po prostu. Będzie przeszczesliwa, widziałas zresztą jak ona lubi pląsać :-)
Co do ząbali u Nicusia- to już parę dni temu jak go paluszkiem masowałas po dziąsłach wydawał sie wniebowzięty, więc:
a) albo lubi tę pieszczotę
b) albo jak przypuszczasz zaraz piękne kły pokarze
oby tylko lekko mu wyszły i sie dzidzio nie nacierpiał, a niepokój musi przy tym być, nie ma rady, dlatego spanie nie będzie za dobre.
Co do istotki w brzuszku- to moja droga Justynko ja też tak mam często, że uwierzyć w nią nie mogę (i ta ciąża taka lajtowa) i gdyby nie to , że mnie moje małe piskle coraz mocniej od srodka szturcha, to bym o niej zwyczajnie zapominała.
Ale ostatnio, jak wzięłam wasze maluszki na ręce, takie pachnące mlekiem i jeszcze lekko bezwładne ciałka, to poczułam, że zaczynam czuć tego bluesa. Rozkoszne uczucie:happy:
Stefanka i motylek- super, ze złapałyscie fajną grupę zabaw dla dzieciaków. Ja muszę tutaj na Armley też cos takiego rozkminic. Helena jest już w takim wieku, że napewno zacznie doceniać zabawy z innymi małymi ludkami.
Cocolino- no nie wytrzymam, ale ten Twój chłop dał popis! Baba jak ma ZNP jest przerąbane ale u faceta, to po prostu porażka!!! Jak można zabraniać dziecku i osamotnionej w domu kobiecinie integrować sie z innymi dziecmi i ich równie uziemionymi matkami. To jest niehumanitarne! Zbrodnia wobec rozwijającej sie najmłodszej ludzkosci! Racja- nic tylko to zignorować. Nie siedź tam pod miotła zbyt długo, tak jak piszesz w poniedziałek powinnas już smignąć z domu do nas :blink:
miranda- witaj i rozgosć sie w naszym gronie:-):tak:
Ja rodziłam w LGI i mam same dobre wspomnienia. Być może dlatego, że trafiłam na fajną ekipę asystującą przy porodzie, a może dlatego, że poród miałam całkowicie bez komplikacji i w 2,5 godz urodziłam zdrową rozbeczaną córeczkę. Położna, która odbierała poród była bardzo młoda i sympatyczna. Zaproponowała mi wszelkie znieczulenia ale że sprawa nabrała tempa, zdecydowałam sie rodzić "na żywca". Jedyne co stosowałam to maskę tlenową, bo jak sie zestresowałam to oddychałam jak szalona, nie tak jak powinnam (no bo do szkoły rodzenia oczywiscie sie wybierałam ale nigdy nie doszłam). Położna była bardzo motywująca do działania, jakos tak szybko sie zgrałysmy i dobrze nam sie współpracowało. A potem na sali poporodowej (takiej dużej na kilka łóżek pooddzielanych parawanami) pielęgniarki cały czas łaziły i podpytywały czy wszystko w porządku, czy radzę sobie z karmieniem, czy nie potrzebuje leków przeciwbólowych (z powodu szwów). Dziecko było co jakis czas oglądane, słuch bardzo wnikliwie zbadany. Nad każdym łóżkiem telewizorek z radiem, netem i telefonem. Słowem- miałam wszystko czego mi było potrzeba. Po niecałej dobie wyszłam sobie do domku. I tyle. Zamierzam moje drugie maleństwo też tam rodzić, choć powiem szczerze, że jak posłuchałam waszych relacji to troche sie teraz obawiam.
Sylwcia (vel. Sylwica)- skąd wiedziałas, że słodkie i kwasne to moje ulubione smaki?;-) Kuruj sie szybko dziewczyno!
No to narazie tyle dziewczyny. Ide popatrzeć na ebayu za jakąs ładną kiecką na chrzest dla Heli.
 
Ostatnia edycja:
Hej laski dzięki za słowa pocieszenia ale w sumie ma trochu racji wychodze w czasie jak może sie z dzieckiem pobawic bo popołudniu musi iśc spać ale nic to wymyślimy nowy grafik wychodzenia i chyba będzie to popołudniu a dzień i tak robi się coraz dłuższy i fajniejszy :)
 
Czesc dziewczyny!!!!
Przepraszam ze sie nie odzywam,ale ostatnio caly swoj czas poswiecam na remont mieszkania,niedlugo bedziemy sie przeprowadzac i chcemy sobie zrobic wszystko na cacy. Wlasciwie remont juz dobiega konca,teraz zaczynamy sie rozgladac za meblami i innymi pierdolami.
Ingrid witaj na forum,dawno cie nie bylo;-) Zazdroszcze ci troszke drugiej dzidzi,my zaczynamy staranka gdzies kolo sierpnia:-)
Miranda ja rodzilam w st.james i rowniez jestem zadowolona i to bardzo....jedyne ale to fakt ze na miejsce na porodowce czekalam 3 dni. Ale wtedy w LGI bylo to samo,jakis wysyp ciezarowek:-)
Moje dzieciatko w srode skonczylo juz roczek:tak:,a jutro bedzie wielkie party z tego tytulu:-D.
Pozdrawiam Was wszystkie,bede sie odzywala w miare mozliwosci:rofl2::tak::happy::-)
PS. Duzo milosci dzisiaj i przez cale zycie!!!!!!!!!!!!!
 
nadrobilam zaległości, dzięki dziewczyny za rady, we wtorek mam spotkanie z midwife i porozmawiam z nią o porodzie w St James, przekonałyście mnie.
 
witajcie!
wczoraj wieczorem zajelam sie pisaniem dlugiego posta i niestety jak na zlosc zawiesil sie komputer. no coz trudno.
miranda witam serdecznie. mam nadzieje ze bedzie wszystko dobrze. jak sie czujesz? bo jako ciezarna kazda z nas chyba miala swoje takie rozne dolegliwosci.
ja rodzilam w LGI podobnie jak ingrid77x7. jestem zadowolona. wydaje mi sie bardzo duzo zalezy na jaki zespol sie trafi. wiadomo wazne tez jest wyposazenie, sprzet medyczny ale to przeciez personel odgrywa bardzo duza role. zanim urodzilam to odwiedzalam LGI kilka razy na scan, rozne badania, parentcraf class itp. troszke wiec zapoznalam sie z budynkiem szpitala. trzeba byc dobrej mysli po prostu!!
wlasnie mialam zapytac justyny28011983 co sie stalo z mamusiami ktore tu zagladaly na poczatku forum. a tu prosze kamalodz sie pojawila.

jak spedzilyscie walentynki? moj maz juz w nocy mi walentynkowal, a kiedy go po poludniu zapytalam o prezncik jakis to powiedzial ze nie obchodzi tego swieta bo to takie poganskie hihi.
ale kwiaty pozniej dostalam hihi.
wiecie co, te walentynki sa tak strasznie tutaj skomercjalizowne, jak kazde swieta chyba. ta mania pisania kartek i w ogole. hmmm. naprawde milo jest dostac kartke al ez pisaniem u mnie to naprawde ciezko.
pozdrawiam!!
 
dzień dobry
Starstar masz na pewno racje z tym na jaką ekipę się trafi. Airdaile gdzie rodziłam wcześniej też miało dobrą opinię, jeden z lepszych szpitali w rankingach, moja znajoma była zadowolona, a ja tak nieszczęśliwie trafiłam. Już na pewno moja noga tam nie postanie, przynajmniej nie na porodówce. Muszę przyznać że położne były cudowne, i nie sądzę że to tylko dlatego żę straciłam dziecko, ale po prostu takie tam są. Tylko lekarze niezdatni...we wtorek będę się widzieć z midwife z LGI, porozmawiam z nią .
Jeżeli chodzi o dolegliwości to naprawdę mam niewiele póki co, co mnie baaardzo cieszy, bo w mojej sytuacji to mogło by byc za dużo do noszenia na sobie. Miałam chwile mdłosci, ale żedne tam wiszenie na kibelku, zapachy mi przeszkadzały ale nie jakieś tam wielkie rewolucje. tym razem tylko kolor magnolii powodował we mnie mdłości i zielono-seledynowy. Teraz wszystko przeszło.
Tylko bardzo się denerwuję, boję sie porodu, prawie codziennie przypominam sobie jak to wszystko było poprzednio, mocno przeżywam, może się umówię ną rozmowę z psychologiem, tyle że nie bardzo wierzę i nie lubie rozmawiać po angielsku o czymś tak ważnym, mówię nieźle, ale brakuje mi słów żeby opisać uczucia i lęki.
Pocieszam się że łykam tabletki na tarczycę, będę mieć pod kontrolą curzycę ciężarnych jak się pojawi i nic z tej strony nie powinno się złego stać, ale lęk jest.
Mąż też nie mniej w strachu o nas...
 
reklama
dzien doobry!!

starstar moj maz kupil mi kwaiatki i d ostalam bizuterie :-Dno ale nie ma nic za darmo musialam dac swoja walentynke w nocy ;-)
Miranda wcale sie nie dziwie ze sie boisz :no: ja powiem ci ze w St James mialam super opieke podczas ciazy kilka razy bylam w szpitalu ze wzgledu na wysokie cisnienie i zawsze sie dobrze mna zaopiekowali :tak:Tym razem bedzie dobrze musisz myslec pozytywnie. Wiem latwo mowic pewnie sama bym chodzila z dusza na ramieniu.
Stefannka,Motylek a wy gdzie???
Justyna,Cocolino hop hop???
Ingrid ja tylko strzelilam z twoimi zachciankami ciazowymi :-D ja sie objadalam kapusta kiszona i ogorkami teraz jak pomysle ile ja w siebie tego wrzucilam to az mi sie niedobrze robi :baffled:

Moje dziecko wlasnie uspyia i robi mi do tego taka awanture ze az sciany sie trzesa :crazy: a ja nadal taka chora ze jak smarkam to mi sie uszy zatykaja :szok:

Kamalodz my sie nie znamy milo poznac kolezanke. A wy swoje gniazdko kupiliscie ze taki remont?
 
Do góry