ha!
Justynko moje wrodzone talenty szpiegowskie Cie wytropiły na nk!
Myslałas, że sie schowasz?! Nie ma schowka przede mną! Od dzieciństwa ćwiczyłam polowanie na poukrywane prezenty swiąteczno- urodzinowe, dzis nie ma na mnie mocnych ;-)
A tak poważnie,
stefanka ma racje- wcale nie trudno Cie znaleźć, wystarczy chcieć!
Podstawowe dane w wyszukiwarce: imię, miasto, przedział wiekowy orientacyjnie, no i wyskakuje Twoje zdjęcie- takie samo jak na BB. Łatwizna
No to teraz dałam przepis innym zainteresowanym jak wytropić Justyne. Mam nadzieje, ze sie nie gniewasz że tak cicho za plecami, szperam sobie tu i tam, ale na tym zdjęciu na BB wogóle Cie nie widać, a chciałam zobaczyć czy Cie chociaż z widzenia kojarze. W końcu zapewne kupujemy bułki w tym samym sklepie, nie?
No ale wyszło na to, że zupełnie nowa buźka dla mnie jestes
)
Zauważyłam również, że znasz Anię Horosin. Ha ha ha!!! Ja własnie mieszkam w domu, który wynajmowała do marca 2008. Może kiedys tu byłas, co? Niezłe jaja, jak to sie można spotkać.
Co do jutra, to moja droga- jestes kompletnie zalatana. Szczerze podziwiam Twoją energię, że po tych wszystkich latankach od samego rana, z maluchem u boku, masz jeszcze ochotę na popołudniowe spotkanie. Nabawiasz mnie kompleksów, poczułam sie kompletnie rozleniwionym człekiem w zestawieniu z Tobą.
Zróbmy tak: ja jutro mam zaproszenie do przyjaciół do Bradford zobaczyć ich nową chałupkę i trochę nadrobić zaległosci co u kogo słychać, więc może tak jak proponujesz zobaczymy sie w poniedziałek z cocolino również.
No i oczywiscie inne dziewczyny jak mają chęć to również mogą zwiedzić nasz armleyowski park.
A teraz (skoro masz ochotę od rana czytać wypracowania) powiedz czemu tak uparcie chcesz dawać małemu deserki i soczki? Z tego co rozumiem nadal karmisz piersią (Boże jak ja ci zazdroszcze, mi natura dała towar tylko na marne 3 miesiące- bardzo to przeżywałam) a z tego co wiem i co mi babki w przychodni wpajały, mleko mamy wystarcza za picie , danie główne i deser w jednym i do 6 miesięcy zupełnie nie trzeba niczego wprowadzać. Ja, ponieważ szybko skończyłam karmienie piersią, dawałam Helence zwykłe żarcie już po czwartym miesiącu. Pierwsze co pokochała to było jabłuszko a zaraz po nim marchewka. Soczków nie pija do dzis. Wogóle słaby z niej pijak. Muszę w nią niemal wmuszać herbatki (ostatnio na topie jabłkowa z melisą) bo wogóle by o piciu zapomniała.
A co do kolek, uch...To były straszne dni. Już sie powoli przygotowuje psychicznie na ten temat z moją drugą dzidzią.
Motylek jak mogłas napisać o kawce bananowej i to jeszcze na zimno ?!?!- ja nie mam pojęcia jak to smakuje, ale oczami mojej ciężarówkowo- zachciankowej wyobraźni już siebie widzę przy wielkiej szklanie takiego boskiego napoju. Obudziłas we mnie łasucha po 12 w nocy i co ja mam teraz z tym zrobić :-
szok:. Przecież nie pójdę teraz ekperymentować z blenderem w kuchni. Szał totalny! Chyba sobie zaparzę meliskę i spróbuje to jakos przespać......
Buziaczki dziewczyny i do jutra