reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Mamy z Leeds

No dziewczynki, zapanowała cisza na forum? Jak wasze samopoczucie? U mnie w domku nadal smutna atmosfera i bardzo nerwowa - jakos tak wszystko mnie denerwuje dwa razy mocniej. Poza tym zaniedbałam moje odchudzanie ale czy to takie ważne?
Pogoda nam sie spaprała, dzieciaki w domu siedza bo jeszcze wolne ze szkoly a ja sie snuje po domu jak mara. Piszcie co u was bo tak cicho.
 
reklama
Hej Ewa.
U nas w domu też atmosfera ciężka od sobotnich wrażeń. Cały czas wałkujemy wszelkie informacje w necie. W zasadzie trudno o czym innym mysleć. Wszystkie rozmowy sprowadzają sie do jednego tematu. Smutno.
A jeszcze teraz ta sprawa z Wawelem. Nie ukrywam, że uważam że to zły pomysł. I zupełne niepotrzebny zamęt teraz, kiedy kraj pogrążony jest w żałobie. Ech, oto Polska własnie. Zawsze cos sie musi spaprać.
A poza tym czas jakos sobie mija i za jedyne dwa tygodnie lecimy. Już bardzo bardzo niedługo.
pozdrawiam
 
MOTYLKU sto lat w dniu urodzin, jednak pamietalam, dobra przyznam sie gadu gadu mi podpowiedzialo. jeszcze raz wszystkiego najlepszego

Ingrid zycze udanego pobytu w polsce.
Stefanka sliczny ten moj sasiad.
Ewa a ty juz pewnie dni liczysz do powrotu.
co u reszty piszcie dziewczyny
jak tam nasze ciezarne panie jak sie czujecie.

u nas wszyszystko ok. mala rosnie ma juz skonczone 2 miesiace i kawal z niej kobitki , we wtorek 1szczepienie i wazenie to sie okaze ile ma nadwagi:) pewnie juz z 6 kilo wazy.
odpukac grzeczna choc kolki swoja droga sie zaczely no ale da sie przezyc zreszta wydaje mi sie ze przy 2-gim dziecku jakos wszystko wydaje sie mniej meczace. roboty z dwoma co niemiara ale kwestia organizacji i jest ok
piekna pogoda nam sie szykuje na kilka kolejnych dni, trzeba bedzie sie poopalac bo biala jak sciana jestem
pozdrawiam pa
 
No hey! :)
Faktycznie cieplo nadeszlo, wnosi optymizm i pozytywne emocje a na forum ucichlo :happy:
Ja juz jakis czas zbieralam sie do napisania, ale jakos weny nie mialam a jak juz 3 dni temu pomyslalam ze poloze Majke spac i napisze to dostalam smsa ze mojej kolezanki coreczka zmarla na zapalenie opon mozgowych i mi ochota odeszla. Na wiele rzeczy. Sliczna mala kruszynka, o jakies 2 tyg starsza od mojej Majki, razem chrzcilysmy nasze dzieciatka i doopa. Chwila moment i nie ma :no: I tak podwojnie mnie to dotknelo, bo nie dosc ze corka kolezanki, to jeszcze w tym samym wieku i jak tak popatrzylam na moje dziecko to az mnie ciarki przeszly jak to czasem niewiele trzeba. Dzis totalna radocha, coraz wieksze postepy, a nagle sru. I nie potrafie sobie wyobrazic tego bolu. I mam nadzieje ze nigdy sie o nim nie przekonam.
No, ale to tyle smutow. Sorry, ze tak wyjechalam ale ciagle mnie jeszcze trzyma :-(
A tak poza tym to ja jak zwykle pewnie sie rozpisze mimo ze nie mam nic do powiedzenia :zawstydzona/y: :rofl2: Niewiele sie u nas dzieje ostatnio, z jednej strony to dobrze bo lepiej nic niz zle, ale z drugiej strony nuda totalna :confused2: Ciagle planuje ten wyjazd do PL i ciagle go odkladam, ale sie wkoncu w garsc musze wziac bo ilez mozna :-) Przed chwila dojrzalam ze znajomi z pracy ida na impreze, wiec chyba jutro powiademie malza ze w piatek jest ojcem i matka bo matka idzie pic alkohol :-D Juz tak bardzo mam ochote sie gdzies wyrwac ze az mnie nosi. A to wszystko przez to ze ladna pogoda sie zrobila a wraz ze sloneczkiem wstepuje we mnie masa energii a druga sprawa ze tak naprawde nie mamy tu jak nigdzie pojsc wspolnie bo nie mamy komu dziecka podrzucic. Grzesiek sobie jakos rade daje, bo polezie do pracy, pogada z kumplami, zmeczy sie i dla niego najlepsza impreza to piwo i do wyra :-) A ja po calym dniu "agugu" czuje sie niewygadana i "niewyskakana". Bo zmeczenie ktore odczuwam po opiece nad dzieckiem, po praniu, odkurzaniu i gotowaniu to nie to zmeczenie ktore pozwala mi szybko zasnac :-) No, ale tak pisze o tym a niewiadomo czy sie wybiore :-)
Maja i jej bialy kiel bardzo mi sie we znaki nie daja, bywa ze obudzi sie w nocy z placzem, ale zazwyczaj po minucie sama sie uspokaja wiec luzik. Zaczela jesc, ale tylko to co slodkie :-) Probowalam zawziecie, najpierw bawila sie lyzeczka, potem dalam jej marchewe ale plula, potem dostala jablko i szybciej otwierala buzie po jeszcze niz ja nadazalam machac reka. Wiec teraz rano dostaje cos owocowego, a po poludniu daje jej jakies warzywa, czasem z miesem, ale docieram do tego jablko bo bez jablka po 3 lyzkach zaczyna plakac i zaciskac usta :-) No i rosnie z dnia na dzien. I ciezko okreslic czy sie z tego ciesze czy nie :sorry: Bylismy ja wazyc ok 2 tygodnie temu i miala 8060 czyli utyla rowne 5 kg od czasu porodu ktore najbardziej odczuwa moj kregoslup :-)
Agneska - dobrze ze juz wyzdrowieliscie. Teraz juz pogoda az tak nas w ciula nie robi wiec powinno mniej chorob przylazic :tak:
A jak brzusio? wielki juz?:-D
Justyna - a Wy jak po wazeniu Lenki?:-) Ma te 6 kg?:-)
Stefanka - slicznie synek wygladal :laugh2: Przynajmniej sie dowiedzialam ze tu maja cos fioletowego na ospe i w przyszlosci nie bede sie tego bac ;-) Ale przy okazji tez znow sbie zaczelam myslec co ja zrobie jak mi dzieci zaczna chorowac na ospy, odry, swinki, rozyczki itp skoro ja zadnej z nich nie mialam :sorry:
Ingrid - Ty pewnie juz na walizkach siedzisz? Milego wypoczynku! :tak::-D

Nie wiem co mam jeszcze pisac jakos jednak to chyba nie ten dzien z wena ;-)
Wiec koncze moje wypociny, pozdrawiam WSZYSTKIE mamusie. Nie chorujcie i korzystajcie ze sloneczka bo jestesmy w Anglii i nigdy nie wiadomo kiedy znow bedzie padalo! :-):tak:
 
Ostatnia edycja:
Hej mamuski. troche zaniedbalam forum ostatnio, ale najpierw chorowalismy (standard) a potem mielismy troche zmartwien i nie mialam glowy do niczego- ani do pisania, ani do czytania, wiec nie jestem na bierzaco. Mam nadzieje, ze wybaczycie...
Ingrid, Cocolino- przepraszamy, ale nie dane nam bylo sie spotkac, pomimo planow zycie pokazalo inaczej (wybaczycie? nadrobimy mam nadzieje w przyszlosci)
Zyczymy zdrowka wszystkim chorowitkom. wszystkim planujacym podroz zyczymy wysokich lotow, naszym forumowym "ciezarowkom" dobrego samopoczucia i przyjemnej ciazy. I generalnie pozdrawiamy i calujemy wszystkie forumowe ciocie i maluchy!
 
HEJ WSZYSTKIM :-):-):-):-):-)

no naresssszcie moge do was napisac ;-)) od dzis mam dopiero internet i powiem szczerze, ze myslalam, ze pól dnia spedze na czytaniu waszych postów po prawie 2 tygodniach przerwy, tu ... marniutkooo ....:baffled::baffled::baffled: no ale cos tam poczytaaalam :-D:tak::-D.
A u nas .... ? Hmmmm .. przeprowadzka juz za nami, wiekszosc wazniejszych rzeczy i spraw równiez - tv, komp itp podlaczone, - nie wiem sama jak to wszystko ogarnelam ale jakos dalam rade - musialam przeciez :-))) Wiecie, ze bylam pelna obaw jesli chodzi o nowe miejsce zamieszkania ale wiecie co ... ? Zaluje, ze wczesniej nie podjelismy takiej decyzji, bo dopiero teraz tak naprawde zaczelam oddychac w Anglii - wczesniej sie zwyczajnie dusilam .... :crazy::szok: Mamy fajny domek, milych sasiadów, piekny ogród, super landlorda... i wogóle my jestesmy zadowoleni, Julia jest zadowolona i ogólnie czy slonce czy deszcz - grilujemy, biegamy po ogrodzie, jemy obiady na ogrodzie i wogóle jest po prostu SUPERRR !!!!! normalnie rewelka - nawet nie mam zadnych fobii zwiazanych z mieszkaniem w domu i drzwiami z przodu i z tylu :happy::happy: - moze to tez dlatego, ze mamy i kraty i alarm i brame i dlatego czuj sie nawet bezpieczniej niz w tamtym flacie ... A Julia to by tylko ciagle po schodach biegala - pierwsze dni, to byla masakra - myslalam, ze obiadu nie ugotuje, bo latalam za nia ciagle, zeby nie spadla z tych schodów :angry::angry: no ale teraz jest lepiej ;))) mamusia jej pokoik urzadzila i jest zachwycona .... :tak::-D:-D no a przy okazji urzadzam tez pozostale pokoje ale nie jest to latwe, bo co weekend mamy kogos na noc - jutro tez przyjezdzaja znajomi z Middlesbrough i zostaja do niedzieli ale i my sie cieszymy, ze mozemy kogos goscic i Julia jest bardzo towarzyska i otwarta na takie spotkania :-):-)

Takze dziewczyny - mówiac w wielkim skrócie - superrr, superrr...i oby tak dalejjj !!! :-D:-D

Odezwe sie innego dnia - pewnie po wyczerpujacym weekendzie .... i napisze cos do kazdej z was, bo dzis chcialam tylko dac znac ze jestem ;-);-);-);-)
POZDROWIONKA - PAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA ................. :happy2::happy2::happy2:
 
Hej, pisze cokolwiek zebysmy nie spadly na druga strone (bo wstyd!!!), ale ze weny na pisanie W OGOLE nie mam, wiec na tym chyba zakoncze :zawstydzona/y:. U nas ok, czekamy na "delegacje" z PL, synu za "chwile" 2lata konczy (a dopiero co go rodzilam :-D:tak:).
Pozdrawiam wszystkie ciotki forumowe ;*
 
reklama
Hej dziewczyny!
Jakoś tak pisać nie ma o czym. W sumie to ja już myślami jestem przy wyjeździe. Dokładnie 25 czerwca opuszczam Wyspę i bardzo się wszystkim denerwuję. Tyle mamy rzeczy do zabrania, spraw do załatwienia, tyle jeszcze chciałam kupić i wszystko idzie nie do końca po mojej myśli. Zwyczajnie boję się tego powrotu i życia w kraju. Pokciuczcie co, żeby wszystko się udało :-) Bardzo proszę.
 
Do góry