reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Mamy z Leeds

Heh,to może i ja się odezwę w nowym roku,bo aż wstyd tak zaniedbałam BB i Was drogie koleżanki:-:)zawstydzona/y:
U nas w sumie po staremu,w nowy rok wkroczyliśmy ze stratami,ktoś w nocy zdemolował nam auto. Wytłukli szyby,pobrzebijali opony,aaa...szkoda gadac. Maks rośnie,od rano do wieczora woła mniam,mniam,normalnie już wymiękam czasami i zastanawiam się czy nie iśc z nim do lekarza,bo momentami mnie przeraża:szok: Jakis czas temu niefortunnie uderzył w stół i wybił sobie górną dwójkę. I to tak paskudnie,że niestety jest do usunięcia. Czekamy teraz w kolejce do szpitala dentystycznego,bo niestety trzeba to zrobic w znieczuleniu ogólnym. Strasznie się boję tego zabiegu,ale jak trzeba...:-(
W przyszłym miesiącu będziemy wyprawiac młodemu 2-gie urodziny,prawdopodobnie na tej sali zabaw koło Tunii,więc już teraz Was wszystkie zapraszam. Konkrety podam jak tylko naprawią nam auto i będę mogła pojechac tam i wszystko pozałatwiac.
Motylku ja bym chętnie przyjechała na urodzinki ale niestety jestem udupiona przez to auto i niemam jak sie ruszyc,a z Maksem do autobusu to kiepski pomysł:no:
Zdrówka Wam ciotki życzę,bo coś tak kiepsko z Wami,Justysce cierpliwosci-juz niedługo kochana!!! Dasz radę:))))
Pozdrawiam!!!!!
 
reklama
Kurde, brakuje mi w tym forum "wielocytowania" :)
Kamalodz :szok: jak Wam zdemolowali samochod? W sylwestrowa noc? Czy w zwykla? I orientowaliscie sie czy komus jeszcze cos zrobili? Bo ja tutaj jakos strasznie sie boje rasistowskich atakow (choc jeszcze na szczescie mnie takowy nie spotkal) i pewnie gdyby tylko mi tak zdemolowali juz bym zaczela sie bac i rozmyslac czy to nie jest tylko poczatek :baffled: A jak w sylwestrowa noc, to pewnie pijana super mlodziez angielska urzadzila sobie zabawe.
Teraz mi sie przypomnialo. Nie wiem kiedy to bylo, jakos w okolicach bonfire day, ktos nam rzucil kamieniem w okno. Na szczescie nic sie nie stalo, ale moj maz od razu wybiegl zeby zobaczyc kto to i zobaczyl ze wyszlo tez kilku innych osob z domow wiec podszedl i popytal. Jednemu wybili szybe, drugiemu podpalili smietnik no i kilku, jak nas, rzucili ale nic sie nie stalo. Ktorys sasiad zadzwonil na policje ale to pewnie niewiele dalo, skoro zjawili sie po 2-3 godzinach :eek: W kazdym razie dzien czy dwa pozniej maz rozmawial z kolegami anglikami w pracy i im o tym powiedzial, a oni powiedzieli ze wlasnie w ten dzien roku moga robic rozpierduche i teoretycznie nikt im nic nie moze zrobic. Nie wiem co to za dzien, nie wiem ile moga zrobic zeby jednak bylo bezkarnie, ale mimo wszystko zszokowalo mnie ze w ogole jest taki dzien!
I jak zwykle, tak po mojemu, kompletnie zboczylam z tematu... :zawstydzona/y:
Kamalodz - szkoda Maksia z tym zabkiem, jedyne co w tym jest pozytywnego (choc to tez srednie pocieszenie) ze to zab mleczny a nie staly i za jakies 4 lata odrosnie :)
Anuszy - co to ELC? no i tez sie przylaczam do zyczen dla Twojego solenizanta :)
Ingrid - brawa dla Helenki - ani sie obejrzysz a sie rozgada i bedziesz prosila o chwile ciszy ;-) Ciastoline moze faktycznie lepiej zrob sama, skoro ona tak wszystko wpierdziela?:) Albo mase solna? Zawsze chyba bezpieczniej jak zje cos spozywczego niz hm.. z czego jest ciastolina?:)
A poza tym przegonilas nam eweline :sorry2: Choc podejrzewam ze jeszcze tu zajrzy, wiec ewelina - jedyne co moglam odpowiedziec odnosnie Twojego pytania o recepte to "nie wiem", wiec uznalam ze rozsadniej nie pisac nic :) Tak wiec nie ma co sie obrazac, jak widzisz tylko Justyna cos na ten temat wiedziala, wiec wszystkie mialysmy napisac "nie wiem"? Ja niemalze na samym poczatku pytalam czemu mi rosnie ciasto pod gorke i pozniej pytanie ponawialam, a zadna mi nie odpowiedziala, wiec uznalam ze pewnie nie maja pojecia, to i nic nie pisza. Takze wiecej wiary i optymizmu! :tak:
Ingrid - jak tak juz spojrzalam w bok, to pod nickiem masz wpisane tylko mama Helenki, a drugie dziecie?:) obce?:) (czepiam sie, bo lubie ;-))
Motylek - ja moze i tez bym chetnie przyjechala, ale a) nie mam pojecia gdzie mieszkasz i czy to bardzo daleko? b) jak moglabym zabrac małża swojego własnego to moze i bym dala rade dotrzec bo ma prawdopodobnie wolne i by mnie zawiozl (chociaz teraz wlasnie pomyslalam ze nie musialabym go brac, a musialby mnie tylko zawiezc, wiec b) jakby nie ma :) ), no a c) wstydze sie. Powaga! :zawstydzona/y::tak: no i jeszcze w takim razie d) skoro jak widze nikt nie idzie, to ja nie lubie tak sama :) jak Ci sie strasznie nie spodobam, to bedziesz zmuszona goscic intruza i jeszcze sie nudzic.. a po co nam to?:-);-)
No, a poza tym Justyna - jak przeczytalam o tym ze bedziesz miala 15 swoja mala kruszynke, to uswiadomilam sobie ze juz mi minal wstret porodowy :) W sensie, chwile po porodzie mowilam ze nigdy wiecej nie bede rodzic, nie chce, be i w ogole nic z tego. Z miesiac pozniej, mowilam ze jak bede musiala, to jakos to zniose. a dzis pomyslalam "ale bym chciala znow urodzic takie malenstwo" :-)
Chociaz mimo wszystko i tak wiem ze drugiego porodu bede sie bala bardziej, bo pierwszego sie nie balam w ogole. Bylam przekonana ze pojdzie latwo i szybko i faktycznie tak bylo. Tylko nie sadzilam ze moge miec skurcze z obu stron, czyli ze kilka godzin spedze z bolem non-stop bez ani jednej minutki przerwy :) No i jak ma mnie tak znow bolec, to juz sie boje. albo nastepnym razem po prostu wezme znieczulenie, bo juz wiem ze byc twarda to wcale nie takie dobre wyjscie :)
No, to ja chyba juz. Znow zajelam pol strony? no coz... :rolleyes2:
Aaa, Ingrid - i fajny ten film? bo ja z kolei slyszalam ze przereklamowany i ogolnie wielka kupa :)
Pozdrawiam Was serdecznie!!
 
Ostatnia edycja:
ozesz, ale walnelam znow esej :)
I jak na zlosc jeszcze mi sie przypomnialo ze mialam spytac... jak kiedys czytalam poczatki forum, to widzialam ze kilka z Was bylo z Armley. Czy jeszcze ktoras z Was tu mieszka??:)
I jeszcze zapomnialam tam dodac, ze wreszcie rozwiazala sie zagadka ktora mnie meczyla za kazdym niemal razem jak bylam w przychodni. Juz teraz wiem dlaczego Ci ludzie tam przychodza, pisza, wrzucaja w skrzyneczke i wychodza :tak: jupi! :-D
 
Hej laski :)
Dawno nas nie było jakoś czasu nie miałam :)
zytasia - dziękujemy lepiej :)
Mała juz lepiej lekarze stwierdzili że z oczkiem się za długo dzieje i w końcu zoperowali i już lepiej tylko taka czerwona blizna jeszcze została.
A pożniej złapała grype od nas gorączka 39.5 oczywiście w sobote wiec szpital potem wymioty z krwią oczywicie w środku nocy tez szpital potem niekączące rozwolnienie przez tydzien dopiero wczoraj zaczeła coś jeść. ten rok nie zaczął się dobrze to chyba musi się dobrze skończyc.
stefanka 2 - dzięki za pamięc mam nadzieje że w końcu będzie lepiej
Anuszy - dzięki lepiej :)
Pozdrówka wszystkim :)
 
cocolino wracajcie do zdrowia bo tak jak Ci pisałam w smsie już za Wami tęsknimy. Helenka całe niemal dnie obija sie po domu, na spacer wychodzimy na króciutko, bo albo snieży albo pada albo cos jeszcze innego wypadnie. pogoda jednym słowem doskonała na wizyty domowe i zabawy z ulubioną koleżanką. Czekamy na Was niecierpliwie.
Tu nawiązałam do Twojego pytania zytasia. Ja jestem z Armley i jak narazie nigdzie sie stąd nie wybieram. Super by było jakbys nas odwiedziła. Zapraszam serdecznie. Ja od poniedziałku do czwartku siedze od godziny 13-tej sama z dziewczynami, więc towarzystwo mile widziane jak nie wiem co. A film bardzo dobry. Nie wiem czy przereklamowany bo miałam to szczescie że sie tych opinii nie naczytałam wiec oglądałam go bardzo subiektywnie. Acha. Tutaj też możesz cytować ile ci sie podoba (przy każdym poscie masz opcję cyt.)
Kama no po prostu szczęka mi opadła jak przeczytałam o waszych ostatnich przygodach. Widać nie tylko cocolino rok sie zaczął nie wesoło. Oby to licho juz sobie poszło i nie było więcej problemów. Szkoda mi bardzo Twojego Maksa. Musiał porządnie rąbnąć. No i wszelkie zabiegi w znieczuleniu ogólnym to dosc poważna sprawa, moja siostra ze swoim starszym synem przeżywała to 3 razy. Najpierw jak wsadził sobie baterię od zegarka do noska i nie chciał sie przyznać. Po kilku dniach nosek kwas wypalił i trzeba było usunąć martwą tkankę. Brrry! Przestrzegam Was bardzo dziewczyny przed bateriami. Lekarz, który go operował powiedział że pomysłowosc dzieci z wkładaniem różnych przedmiotów do nosa jest niezmieżona. Baterie są ponoć częstym przypadkiem i ze względu na kwas, jednym z najbardziej niebezpiecznych. A potem usypiali go do wycinania migdałków. Dzieci są bardzo dzielne w tych sytuacjach, ale matki to raczej ciężko znoszą Dlatego trzymaj sie Kama. Będzie dobrze. Dacie radę.
ewelina nie było moim zamiarem, żeby Cie stąd przegonić. Raczej odwrotnie. I nie dąsaj sie i nie obrażaj bez sensu.
 
Ostatnia edycja:
No hej kobietki :-D:tak:

Śnieg nam już topniał i jak dziś rano wstałam, to zobaczyłam, że znowu nam napadało trochę... no cóż - jak zima, to zima prawda ???

JUSTYNA - no teraz to mnie zaskoczyłaś z tymi receptami ale zastanawiam się, czy jest to możliwe i w mojej przychodni, bo jak się pytałam, czy mogę sobie w przyszłości zamówic tą samą receptę telefonicznie to odpowiedź brzmiała - NIE, a jak zapytałam, czy ktoś może po receptę przyjśc, również odpowiedź była negatywna ... no ale ja przede wszystkim tak sobie myślę, że po prostu sprawdzę, czy taka skrzyneczka u nas w przychodni istnieje wogóle i wtedy będzie wszystko jasne :-))) PS. Jak Twoje zdrówko przed rozwiązaniem ??? Juz wcześniej pytałam na gg ale nie zaszkodzi zapytac jeszcze raz :-))) Pozdrawiam .....:tak::-):-)

INGRID - masz rację z tym drugim dzieciątkiem, że nie powinniśmy się zastanawiac czy sobie poradzimy, czy damy radę finansowo itp., bo jak takimi kategoriami będziemy się kierowac, to może byc już za późno, bo co tu dużo mówic - ja pierwszej młodości już nie jestem, poza tym zbyt duża różnica wieku pomiędzy dziecmi też nie jest dobra, a poza tym jak widzę moją Julię, która już CODZIENNIE chwyta mnie za rękę i mówi wyraźnie - mama chcę się bawic z Tobą .... to mnie aż ściska, bo mam poczucie, że w Polsce nie czuła by się tak samotna, ponieważ zawsze by ktoś nas odwiedził - czy to dziadkowie, czy siostra z dziecmi ... zawsze coś by się działo, a ja wyraźnie widzę, że ona potrzebuje towarzystwa :baffled: Muszę więc chyba coś wykombinowac - znowu może zacznę chodzic na te spotkania mam z dziecmi, na które chodziłam kiedyś ze Stefanką, tylko nie wiem, czy odbywają się one w tym samym miejscu nadal :confused::sorry2: ale poszperam w necie :-))) No i tak jak któraś z koleżanek powyżej napisała < zytasia > - tuż po porodzie powiedziałam do mojego taty przez telefon - tato... nigdy więcej rodzic nie będę .... - ale teraz z perspektywy czasu myślę sobie ... - jak to fajnie, że Ingrid ma już dwie pociechy i że Justyna też niedługo będzie miała kolejną dzidzię ...... Przecież to jest najcudowniejszy dar, jaki kobieta może otrzymac od losu, prawda ?? Dlatego myślę, że w tym roku jeszcze damy sobie spokój ale w przyszłym .... kto wie ???? :-D:tak: Pozdrawiam Ciebie i Twoje dwie Stokrotki .... :happy2::happy2::happy2:

ANUSZY - wiesz co ? - jak tak się przyglądam Tobie na zdjęciu, to kojarzy mi się jedna dziewczyna z hotelu i ona pracuje albo w restauracji albo w kuchni ale chyba Martyna ma na imię i blond włosy ma .... ale Ty widzę, że masz ciemniejsze włosy, więc ,... hmmm ...raczej się nie widziałyśmy :baffled::baffled: A powiedz mi, czy jesteś zadowolona z tej pracy i czy pracujesz tam od momentu otwarcia hotelu ? PS. Fajnie, że z okazji urodzin męża idziecie sobie do restauracji - zawsze to jakaś miła odskocznia, prawda ? Pozdrawiam .... :-D

KAMALODZ - ojjj bardzo mi przykro z powodu tego zdarzenia z samochodem ... dobrze jednak, że do domu na przykład nie weszli i że wam się nic nie stało, bo z takimi głupkami to nigdy nic nie wiadomo .... idiotów na tym świecie niestety nie brakuje .... Auaaa - a jeszcze bardziej żal mi Maksia i jego ząbków - no ale jak nie ma wyjścia i naprawdę trzeba je usunąc, to co poradzic ? - echhh.... :baffled: biedaczek ... ale napewno będzie dobrze , a ząbki wyrosną nowe i mocniejsze napewno :-))) :-D:tak: Szkoda, że nie będziesz mogła dotrzec na urodzinki Julci ale rozumiem - zdarzenie losowe - nie przejmuj się - głowa do góry :-))) :-D:-D:-D Pozdrawiam !

COCOLINO - to bardzo dobrze, że z Emilką już jest ok, że oczko się zagoiło no i że opanowaliście i gorączkę i biegunkę i wymioty .... matko - zawsze coś, prawda ? Dlatego koniec roku napewno będzie lepszy od początku - Trzymaj się i pozdrawiam :-))) :tak::happy2:

STEFANKA - jak Twoje zatoki ? Mam nadzieję, że wracasz do zdrowia - moja sąsiadka miała w tamtym tygodniu operację tu w uk na zatoki i przegrodę nosową i jest bardzo zadowolona, bo czekała na tą operację 25 lat, ponieważ nikt w jej kraju nie chciał się tego podjąc, a tu dali radę i powiedziała, że teraz nareszcie może normalnie oddychac , nie mówi już przez nos i czuje się jak inna osoba ....nowa osoba :-)) Także walcz dzielnie i będzie dobrze, bo zatoki to nie żarty, a ból - już sobie wyobrażam jaki .... :baffled::baffled::baffled: Pozdrawiam ....

ZYTASIA - Ty mi tu przestań ze wstydem wyskakiwac, tylko jak masz męża w poniedziałek do dyspozycji, to wsiadaj w samochód i niech Ciebie przywiezie do mnie z małą - ja mieszkam na Beestonie, namiary mogę Ci podac na priva ... i wiesz co ? szczerze wątpię, że nie spodoba mi się Twoje towarzystwo, bo będzie mi bardzo miło jak się poznamy .... :tak::happy2: Jeśli Ty mieszkasz na Armley, to nie jest do mnie wcale daleko ... A godzina nie ma aż tak dużego znaczenia - podejrzewam, że i tak będzie to w godzinach poludniowych, a nie wieczornych, prawda ??? No to przemyśl sobie plany na poniedziałek, a ja jeszcze raz SERDECZNIE ZAPRASZAM Ciebie i Twoją kruszynkę :-))))) :-D:tak: PS. Twój mąż też by mógł zostac, tylko co on będzie robił w domu z samymi kobitkami, skoro mój w pracy będzie ?? :baffled::baffled::baffled: - hihiihi ....

JASMINA - zawsze kiedy sobie pomyślę, gdzie Ty się podziewasz i co u Ciebie, to się jakoś odzywasz na forum :-)) Fajnie,że wiemy chociaż troszkę jak Ci życie płynie - postaraj się częściej nas odwiedzac, bo jak widzisz - wiele zmian u nas wszystkich - nowe istotki na tym świecie się pojwiły i niedługo pojawią się kolejne .... :tak::-D:-D Pozdrawiam ......:happy2:

No to teraz JA wypracowanie niezłe napisałam ......

ale to chyba dobrze, co ??

p
o
z
d
r
a
w
i
a
m ..........:-p:-p:-p:-p











 
Agnes dobrze gada a propos drugiego dziecka. Tylko ostrzegam, że ja agitować umiem. Justyne mi sie udało nakręcić i prosze- lada chwila bedziemy tu wszystkie oklaskiwać narodziny następnego maluszka forumowego ;-)
Justynka pozdrawiam.
No szkoda tylko, że jednak zdecydowałas sie na inne imię. Obiecałas że Ingrid będzie....:-p:-D
Także motylek, nie zwlekaj długo i nie odkładaj na wiecznie przesuwany "następny rok".
Agnes wyobrażam sobie jak miło było zobaczyć dzidzie na scanie. Ja ten pierwszy scan zawsze przeżywałam najbardziej. A w ogóle kiedy widziałam własne dziecko po raz pierwszy w życiu, a była to moja o niespożytej energii Helenka, to ta 14 tygodniowa dzidzia klaskała w dłonie:szok:. Wyglądało niesamowicie. Nawet kobieta, która nam to badanie wykonywała była pod wrażeniem. Powinnam już wtedy przewidzieć jakie dziecko mi sie szykuje :tak:
a to moje dziewczyny w swiątecznej dekoracji
 

Załączniki

  • 6.jpg
    6.jpg
    32,6 KB · Wyświetleń: 41
  • 8.jpg
    8.jpg
    27,3 KB · Wyświetleń: 38
zytasia dzieki za przypomnienie że czas zaktualizować dane w profilu (rychło w czas), bo rzeczywiscie ta moja Hania to jakies "kukułcze dziecie" czy co?
już poprawiam....
 
Dziewczyny ale żeście napłodziły tekstu! Szok!
No więc jeśli z tymi receptami tak łatwo to dobrze bo ja muszę po leki na ciśnienie co miesiąc biegać.
Kama współczuję tego ząbka i strachu ale będzie dobrze - trzymam kciuki za to &&&
Justyś za ciebie również - fajnie masz że już niedługo taką małą żabkę będziesz tulić bo ja już niestety pas jeśli chodzi o dzieci :)
A nam też niestety szybę kolejną zbili - zauważyliśmy po powrocie z kraju, a teraz jak spadł nowy śnieg to poprawili na szczęście w takiej przybudówce więc nie jest najgorzej.
Motylek ja na urodzinki nei dam rady bo u nas styczeń cieniutki i to bardzo i nie wypuszczam się nigdzie dalej.
A zauważyłyście jaka mobilizacja na forum i wszyscy zaczęli pisać :-D.
A Ingrid - nie martw się o mówienie - moje chłopaki późno zaczęli a teraz gaduły z nich takie że osiwieć można.
Zabrałam się za odchudzanie - muszę zrzucić balast z Polski przywieziony i mam odwyk od słodyczy i ciężko mi oj ciężko, może macie jakieś sprawdzone sposoby?
Pozdrawiam wszystkich gorąco i oczywiście do nas też zapraszam.
 
reklama
Jaki tu ruch:-):-):-)
Ten samochód zdemolowali nam w niedziele w nocy. I gdyby to byla tylko szyba i dach wgnieciony od CEGŁY to bysmy pomysleli,ze szli jacys pijani gnoje i im sie nudziło...ale ktoś zszedl na parking i pobrzebijał nam opony nożem,a to juz raczej nie jest przypadek. Zastanawiamy sie teraz czy to moze ktos z sasiadow,bo jestesmy jedynymi polakami w okolicy wiec mozna by to uznac za atak rasistowski,czy tez ktos nas bardzo nie lubi ze znajomych,bo i takie mysli nam przychodza. Coz auto rzecz nabyta,naprawi sie,ale boje sie ze moze sie na tym nie skonczyc:no:
Ach i nie pochwaliłam sie,ze mamy nowego czlonka rodziny:-)od dwoch miesiecy mieszka z nami przepiekny owczarek niemiecki:-) Teraz mam dwojke dzieci a jeden gorszy od drugiego:szok:
 
Do góry