witam mamuski;-)
Chyba sie jednak tego deszczyku dzisiaj niedoczekamy...ja mam pootwierane okna w domu,a zaslony zasloniete,takze jest chociaz w domu troszke chlodniej
Justys dzieki za mily spacerek
Anuszy ciebie byLo milo dzisiaj spotkac;-)
Ewelina tak jak Justys pisala to racjia, nie masz teraz za co przepraszac,nikt nieuwaza was za biednych,tylko troszke porostu nieprzygotowaliscie sie wczesniej do wyjazdu,ale napewno sie wszystko ulozy.Niemyso tez czasem,ze niechcemy wam pomoc,bo jak sama wiesz tyle ile kto mogl to pomogl,ja osobiscie nielubie sie pozyczac i jesli faktycznie wali mi sie dach nad glowom to i tak staram sie zrobic wszystko aby rozwiazac ten problem swoimi silami,nie dltego ze nie moge liczyc na czyjas pomoc,ale dlatego,ze nienawidze sie pozyczac,wole chocby nie wiem co dac sobie rade sama,daje mi to satysfakcjie,ze jakos zawsze sobie poradze nawet w extramalnych warunkach,a jesli czegos nie mam,to czekam cierpliwie,az kiedys sama na to zapracuje i sobie to kupie,a wtedy jestem tymbardziej dumna z siebieTakze to co napisala ci Justyna nieswiadczy o tym,ze zle o was myslimy,tylko poprostu trzeba wiedziec o ile mozna prosic,a kiedy powinno sie juz przestac,bo zrobilo sie to poprostu niesmaczne.Napewno musi minac troche czasu az bedzie lepiej,ale niestey nikt nikomu tutaj kokosow na dziendobry niepodawal.Ja tez do dzis niedorobilam sie tego co bym chciala,ale jakos sobie z tym daje rade i mysle co dzien rano,ze powolutku,powolutko a bedzie lepiej(byle do przodu).Super,ze twoj maz ma wogole prace,bo u nas czasami zadne niepracowalo jak byly ciezsze chwile,ale jakos wlasnymi silami dalismy sobie rade,chociaz i tak jeszcze niestanelismy a rowne nogi...ale niebede sie tutaj o tym rozpisywac,bo niepoto tutaj jestem z wami zeby komus sie zalic,ciesze sie z tego co mam,a zawsze moze byc gorzej,dlatego musisz sie uzbroic w cierpiwosc i pamietac o starym polskim powiedzonnku: Umiesz liczyc,licz na siebie...ja mialam naprawde gorzej jak przyjechalam do anglii za pierwszym razem,bo mnie ktos wystawi i nawet nie miala dachu nad glowa,takze niemacie az tak zle;-)BEDZIE DOBRZE,TYLKO Z CZASEM..POZDRAWIAM;-)
A jak dziś obchodzicie Dzień Ojca? Moi dadzą kartkę z życzeniami i mają sami upiec ciasto - murzynka. A Miki pokoloruje obrazek dla taty.
