Cześc Justyna, cześc Stefanka, cześc Miranda, cześc Tuunia, cześc Promyk, cześc Cocollino, cześc Sylwcia, cześc Kamalodz, cześc Starstar, cześc Ingrid .... nikogo nie pominęłam ? MAM NADZIEJĘ
Jak już wczoraj pisałam - dziś byłam w mieście i właściwie dopiero wróciłam, bo załatwiania spraw trochę było, a poza tym te kolejki w sklepach w weekendy po prostu mnie rozbrajają .... jeszcze z wózkiem na dodatek ....
ech... ale jakoś dałam radę ;-)
Kupiłam to , co trzeba i to co nie trzeba też kupiłam < hihihihi >
:-):-) ......
Byliśmy też na obiedzie w chińskiej restauracji i Julia miała ubaw, jak ją posadziliśmy na krzesełku przy stole, bo widziała, co mamy na talerzach i wszystko po kolei chciała.... a ja co miałam jej dac - kraba ??
- troszkę dlatego ją przechytrzyliśmy i daliśmy jej biszkopta - była zadowolona ;-), a my mogliśmy spokojnie zjeśc .....
Potem jak zwykle obładowani wracaliśmy do domu, a ja jeszcze na obcasach ... ech, zawsze coś wymyślę ..... a potem ledwo żyję .... No ale teraz jest już dobrze - obiad z głowy w domu, więc jutro dopiero będę gotowac, a teraz mój przyszły mąż właśnie przyniósł mi przygotowany przez siebie koktajl truskawkowy i nawet, gdybym miała pęknąc, to go wypiję, bo uwielbiam ....
Julcia spac nie chce, bo wyspała się na spacerku, więc zaraz ją wezmę z łóżeczka i zadzwonimy do dziadków na skype
...... Jutro pewnie będziemy odpoczywac w domciu, więc postaram się zajrzec tu do was, żeby wam smuuuuutno nie było , ok ??
No to miłego weekendu mamusie i przyszłe mamusie .... trzymajcie się !!!
Ps. Justyna, współczuję Ci z tym specjalistą od pralki - ja bym go chyba z domu wygoniła, jak by mi tak napaprał .... ech... ale oni się tu niczym nie przejmują - dobrze, że to nie wy musicie płacic .....