reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Mamy z Krakowa

Zeromski sie stara, bo I miejsce ma w akcji Rodzić po ludzku! podobno przez to tłok tam straszny mają. Też miałam cc. Rodziłam na Kopernika i dzieci nie dawali na pierwszą noc po cc ( było nas 3 po operacji na sali). Nakarmili maluchy sztucznym bez mojej wiedzy i nawet zadnej gadki nie było na temat cyca. Nie wiem jakim cudem udało mi sie karmic chłopców piersią przez sześć miesięcy. Kiedy prosiłam połozną o pomoc przy karmieniu to tylko cycki mi porysowała mega długimi tipsami i zła była że ją proszę o cokolwiek. Dzieci od porodu nie widziałam 24 godziny. Urodziłam o 6 rano i na drugi dzień ok 7 przywieźli chłopaków. Nikt nie mówił co i jak, sama byłam zakręcona jak świński ogon bo mi oxytocynę zapodali na dobranoc w końskich dawkach (jakaś duża macica i wogóle). Znieczulenia niet. I powiem Wam, że czułam się jak pijana. Wogóle nie myślałam o dzieciach tylko o bólu. Do kitu.
Przynajmniej ten opis zgadza sie w rankingu wyborczej
 
reklama
Ziu_ta, przykre jest to co opisujesz. Ja na szczęście wybrałam Żeromskiego. Tam nie ma mowy, żeby dziecko było dopojone, a już bez wiedzy i zgody matki... Poza tym pomoc położnych, pielęgniarek 24h. Naprawdę szpital jest godzien polecenia.
Zresztą nie tylko porodówka i oddział noworodkowy - dwa tygodnie przed świętami byłam z synkiem na zabiegu na spodziectwo właśnie w Żeromskim na Oddziale Chirurgi Dziecięcej. Oddział ładny czysty, wyremontowany, chyba zresztą z pomocą fundacji Kwaśniewskiej. Pielęgniarki bardzo miłe, pomocne. Pokój zabaw dla dzieci, kuchnia z nową lodówką, mikrofalą, czajnikiem, zlewem, łazienki ładne, czyste, niedawno remontowane, rodzic może być za opłatą z dzieckiem cały czas (ja nawet byłam w pokoju pojedynczym), chyba zawsze te mniejsze dzieci są w pojedynczych pokojach większe w większych. Nawet przez pierwsze trzy noce nocował z nami mój mąż i dopiero trzeciego dnia jedna z pielęgniarek zapytała czy to było zgłoszone, ale się nie burzyła, a nawet jak przyszła zapytać czy czegoś nie potrzebujemy (zmiany pościeli np.) a mój mąż zażartował, że mogłaby przynieść jakąś atłasową :) to powiedziała "proszę pana, a gdzie indziej ma Pan tak dobrze jak tu, że małżeństwa mogą być razem, nawet w Leśnej Górze (czyli w szpitalu z "Na dobre i na złe") tak nie ma :)
 
No nareszcie coś się ruszyło!!!!!!
Witam wzytskie nowe mamusie.
Ja z perspektywy czasu jednak bym nie poszła rodzic drugi raz do Zeromskiego. A dlaczego to opisze innym razem bo spac oidę.
Chce się wam tylko pochwalić ze Marysia ma dwa zabki, raczkuje, sama umie usiąsć, sama umie wstać (SZOK) - łózeczko powędrowało na sam dół!!!!. Do tego jest gaduła nieprzeciętna, piszczy, krzyczy, normlanie "kłoci się" jak stara i "pyskuje".
macierzyństwo daje mi coraz większą frajdę - nawet to że wróciłam do pracy (na pół etatu) jest przyjemne bo daje mi oddech i złapanie nowych sił aby resztę dnia spędzić z dzieckiem.
Myślę o kolejnym maluszku - ale dopiero chce zacząć starania pod koniec przyszłego roku. jedyne co mnie powsztrymuje to ten poród.....
No i boje sie trochę ze drugie dziekco będzie też tak silnym alregikiem jak Marsysia.
W wolnej chwili wam opisze co się z nią dziłało. Bo jeszcze się jej kandydoza przyplątała....
 
powiem Wam, że ile ludzi tyle opinii. Choćby szpital zebrał tysiące nagród to zawsze jakiś feler się znajdzie!
W żeromskim aż trzy położne zajęły pierwsze miejsce na cały kraj. jednak daje to do myslenia. Ja nie wiem, czy rodzinka nam sie powiększy (nie mówimy tak, nie mówimy nie), ale mimo wszystko ponownie rodziłabym na Kopernika. Teraz wiem jak serwowac mleczko, przewijać, kąpać itp.

Głuszku a jak te alergie się u małej objawiaja? Filip jest astmatykiem i za jakiś czas będziemy robic testy. Ale mam przeczucie, ze poprostu krakowskie powietrze mu nie służy :-(
 
moja koleżanka na dniach będzie rodzić w żeromskim, więc wam powiem jak u niej było, czy była zadowolona

oj mnie też tu nie było troszkę, jakoś tak czasu mało na wszystko, Majka mnie nie odstępuje na krok jak nie siedzę w pracy, więc trzeba z nią pogadać i pobawić się no i tak lecą dni szybciutko

głuszku, co to za alergię was nękają ??
 
Mała ma okropna skazę. Do tego wsyzlo że ma grzybicę ( nie wiem ska to paskudztwo). Dwa miesiace diety eliminacyjnej nc nie dało (były swędzące wyspki, żyganie, bóle brzuszka, darcie w nocy, ulewania, śluz i krew w kupie, biegunki i kolki, ech szokada gadać...
Wszytsko mineło jak przeszłam na Nutramigen. JAk ręką odjał. Schody zaczeły sie przy wporwadzaniu innych pokarmów: ziemniak - uczluon, marchew, gruszka, jabłko, kalafior - uczulona . Udało nam sie wprowadzić brokuła, królika, kabaczka i patisona. W między czasie wyszedł grzyb - który jest rózwnież bardzo ślinym alergenem - do tego żywi się pewnym żarciem kóry jemy (stad mog wychodzic wyspyki od grzyba po zjedzeniu tzw. Porduktów zakazanych m.in. ziemniak i marchew).
Niestety ostanio ją wysypało - i nie wiem z czego. Wysypka jest inna niz była - taka bardziej jak egzema, w kupie był sporadycznie śluz i zaczęły sie ulewania ze sluzem w tresci żygów..... Wróciłam do tsraego porszku (maż kupił przez pomyłkę Jelpa ze zmiękczaczem) i do starych pieluszek (zmieniłam na Pampery - chociaz już kiedyś ich uzywałam). Jestem totalnie załamana, dzieki bogu ze ta wysypka nie jest tak upierdliwa jak tamte i mała ładnie śpi bo od mieisaca pracuje i nie wiem jak bym wodoliła (i tak ledwo ciągnę.....) Jutro jade do Prokocimia - mam tam załatwionego jakiegoś lekarza przez moją kochaną mamę. Zoaczymy co powie... juz czwartego lekarza przerabiamy.....:-( :-( :-(
 
ło matko głuszku, faktycznie szkoda małej. Jak nie urok to przysłowiowa sraczka. Nie znam się na rzeczy ale mam nadzieję, że z wiekiem zacznie jej przechodzić.
 
reklama
Oj, biedna Marysieńka:no: Na szczęście dzieciaczki wyrastają często z alergii. U nas też jakieś kłopoty alergiczne powoli wychodzą ale w porównaniu z Waszymi to kłopociki chyba. Powyłaziły jakieś czerwone, suche placki Adasiowi na rączkach kto wie czy to nie skaza białkowa:baffled: Póki co od jutra koniec z nabiałem no i dostaliśmy dzisiaj od lekarza jakieś leki odczulające i maści zobaczymy co bedzie. Z Marysię trzymam kciuki, zuch dziewuszka z niej:tak:

Ja polecam szpital na Galla. Miła, kameralna atmosfera i przemiły, fachowy, chętny do pomocy personel.
 
Do góry