reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Mamy z Kanady jestescie????

Zielona, nagle przypomnialo mi sie ze przez Service Ontario tam mozna tez szukac pracy! jak bylam tam pol roku temu to pamietam ze tam byly nawet stanowiska z dostepem do bazy dancyh potencjalnych pracodawcow co akurat rekrutuja! a skoro ty mas zten open work permit to tez pewnie zmoesz korzystac z ich uslug.

ja pmaietam tez na poczatku bylam tutja na tym rocznym work permit to tez sie bali `mnie brac`bo co jak mi sie ono skonczy co dalej? I panieke meili w oczach, bo tka na rpawde rpacodawcy zadko sie moga znac na `prepisach emigracyjnych`. no ale moze akurat u ciebei to nie musi byc przykladem
powodzenia tak czy inczaej!
:))
 
reklama
Dzieki Neti, zajrze i na service ontario. BYlam dzis w works ontario. Maja tam baze danych i w dodatku darmowe play group, wiec to juz jakies ulatwienie, no i atrakcja dla dzieciaka hehe
 
`Zielona`,
maz mnie skorygowal! otoz to miejsce gdzie ja bylam to bylo Service Canada! bo to bylo tam gdzie ten nowy SIN (juz jako rezydent) wyrabialam.. a wiec nie service Ontario.. sorry za confusion!
hehehe, moge zwalic na ciazowa `skleroze` hehehehe
ale intention byla dobra! ;)


a mnie znowu `wieczorne nudnosci wziely.... ;((

pozdrowionka I good luck with the search
 
Ostatnia edycja:
Neti :-) W Ottawie troche inaczej to rozwiazali i services Canada nie zajmuja sie posredniczeniem ani pomoca w szukaniu pracy. Ontario Works to jedna z najbardziej popularnych miejsc tego typu. Mozliwe, ze u Was to w jednym budynku jest, u nas w dwu roznych miejscach. Ale to drobiazg :-)

Dostalam wczoraj informacje z day care, ze bedzie wkrotce wolne miejsce. Poszukalam opinii w neci i znalazlam az 4, dwie mega pozytywne i dwie negatywne (bardzo skrajne, wiec zupelnie nie wiem, co o tym sadzic), w odpowiedzi na jedna z tych negatywnych ktos napisal, ze to tego day care chodzilo troje jego/jej dzieci i zlego slowa na pracownikow placowki powiedziec nie moze. Hmm. Postanowilam umowic sie na tour ;-) i zobacze co zobacze. Miejsce jest subsydiowane, wiec moze i doplate bysmy dostali. Ale i tak duzo musielibysmy zaplacic, a ja zadnej kasy nie mam :wściekła/y:
 
Zielona bierz to miejsce i uciekaj bo zniknie szybko.Jak nie bedzie sie Kostce bardzo podobalo to ja zabierzez, Malzona scisnij za gardlo i wyrwij ,przeciez chcesz i szukasz pracy ;)))
 
uff nie pamietam jeszcze zebym musiala tyle stron nadrabiac na naszych mamach z kanady ;) na szczescie moje dziecko juz drugi dzien z rzedu zamiast rano ucinac sobie dluzsza drzemke robi to kolo 3pm i takim oto sposobem udalo mi sie nadrobic moje zaleglosci, zjesc dwa croissanty i nawet napic sie herbaty..

Wiec witam sie z toba neti, co do pytan do mnie jak cos pominelam to pytaj jeszcze raz.
co do konfliktu serologicznego to twoj lekarz na poczatku ciazy musi wyslac Cie na badanie krwi, zeby sprawdzic jaka masz grupe, jezeli trafi Ci sie Rh- to wtedy takie badanie musi wykonac tez twoj maz, bo jezeli on ma Rh+ to ty musisz dostac takie zastrzyki zeby nic sie nie stalo twojemu malenstwu, zazwyczaj w pierwszej ciazy nic mu nie grozi ale juz w kolejnej tak. Nawet jezeli mialabys konflikt serologiczny to nic takiego musisz wziac zastrzyk w trakcie ciazy i po porodzie.

Co do Kosalki to ja nic zlego nie moge na niego powiedziec, jest naprawde porzadnym czlowiekiem i dobrym lekarzem, nie panikuje, zleca wszystkie potrzebne badania, jedyne co to czasami sie zdarzalo ze w szpitalu bylo jakies emergency i jak przyjechalas na swoja godzine to trzeba bylo troche czekac na swoja kolej. W szpitalu mialam swietna opieke, polozne byly swietne i pomocne, szpital nie najnowszy ale ja w zasadzie bylam tam moze z 24 h po porodzie. Oczywiscie chodzenie do Kosalki nie zobowiazuje Cie do rodzenia akurat w tym szpitalu.

Co do tabletek to ja bralam materna te co pestka i pomimo mdlosci na nie nie reagowalam zle.
Neti co do hormonuw to w ciazy tak jest nie przejmuj sie, moj maz nie raz nie wiedzial czemu placze i na samym poczatku sie przejmowal az w koncu przywykl, jak teraz sobie przypominam to ja wymiotowalam przez 3 miesiace a dopiero potem cieszylam sie ciaza az przyszla koncowka jak na poczatku sypialam jak ty do 11 to potem nie moglam wogole spac, wiec spij puki mozesz !

Maupa nie pamietam czy Ci juz gratulowalam ze z papierami sie udalo, jezeli nie to gratuluje i trzymam kciuki zebys prace znalazla i co do miejsca to zgadzam sie z pestka bierz i gneb mezowego przecie to tez jego dziecko, z nieba Ci nie spadlo..

Pestka jak Luki w JK ? mem nadzieje tez ze Olivka darowala sobie juz podgryzanie kabli, i trzymam za Was kciuki zeby bakterie sie Was nie czepialy juz wiecej niech ida do kogo innego.

My juz po chrzcinach, Amelka byla wzorowa cala msze z usmiechem, tylko jak jej glowe polewali to sie troche zdziwila, zrobila wielkie oczy ale jako ze ona uwielk=bia sie kapac po pierwszym zdziwieniu czekala na wiecej. Pozatym maly smieszek sie z niej zrobil, poza momentami kiedy probuje osiagnac cos placzem ze wszystkiego sie smieje i wszystko slini.
Moja siostra nic sie nie zmienila, milo ze jest zawsze pomoze, jest sie do kogo odezwac ale ona dalej taka mala obrazalska, dzis wstala o 11 ale widocznie cos jej nie pasuje bo jak wrocilysmy z Amelka z zakupow, wrocila do lozka i do teraz tam jest.

Neti ja mieszkam pomiedzy sq1 a kolbe wiec mozesz wpasc na kawe (taraz to moze jakis sok) jak bedziesz w poblizu.
Narobilam zakupow ide gotowac puki czas ;) bo u nas podzial ja gotuje - bo lubie a maz sprzata - bo lubi.

Pozdrawiam i milego dnia :)

 
`Usmiechnieta`,

Dzieki za powitanie, I rowniez witam!
Dziekuje takze za odpisanie na moje pytanie, fajnie ze doczytalas choc to bylo prawie tydzien temu.

Jak tylko bede sie wybierac do Missi to na pewno dam znac!
Ja niedawno wstalam (jest 12:29pm a wstalam godzinke temu ;) a w nocy spac nie moge I tak jzu po raz 2gi zasnelam o 2:30am!!! a 4ta noc z kolei o polnocy to chce mi sie tak jesc ze normalnie az zla sie robie jak nie zje.. I nie zasne.. wiec robie jakies kanapki, bo nic innego nie moge wymyslec.. bo nadal mam awersje do jedzenia..
kilka razy jadlam obiad z Longos I znudzilo mi sie..
wczoraj to juz w lozku bylam jak mi maz zrobil kanapki.. I jadlam z talerza w lozku.. I nie wiedzialam czy sie smiac czy plakac... bo chyba jeszcze jak wracalam po 12am z pracy jak pracowalam na lotnisku to jadlam o tej porze....
wczoraj to moj maz tylko patrzyl z podziwem... ze niby ja a nie ja.. bo jak sam stwierdzil jeszcze mnie z talerzem w lozku nei widzial! A widuje mnie od paru `nocy`! ja juz wczoraj sie poddalam... I powieidzilaam ze ja to juz NAWET NIE PROBOJE TYCH MOICH ZACHOWAN ZROZUMIEC! BO SIE PO PROSTU NIE DA!
Juz tyle probowalam I sie staralam I na nic. Nic logicznego nie wymysle. Rano mi sie zabradzo nie chce jesc, w poludnie `troche` I potem wieczorne nudnosci mnie biora a w nocy jak juz trzeba I powinno sie spac to JA DOSTAJE APETYTU!! I GDZIE TU LOGIKA????
A probowalam podjadac rano, w ramach oszukania `zoladka` NA NIC te proby! Nie udalowalo sie!
Ach... widocznie to juz tak bywa... trzeba przeczekac I nic na sile. Aprobowalam zrozumiec oj probowalam...

hehehehe czasami to az mnei taka glupawka ze smiechu pomieszanym placzem bierze z tego powodu... hehehehe ;(

A u nas to dodatkowo przygotowania domku na sprzedaz - tylko maz bidulek sam!! pracuje w domku przygotowujac go do wystawienia. Drzwi maluje, podlogi myje, przepakowuje,
ja co nieco proboje.. ale prawde mowiac nie wiele bo rano to `spie`! I normalnie wyniesc mozna by mnie z lozkiem I bym pewnie nie poczula!! hehehe
a wieczorem akurat mam te `wieczorne nudnosci`! co I naormalnie zoaladek tka mien sciaska ze nie daje wytrzymac I musze masowac sie po brzuchu.. nie wiem czy to pmoga czy mi sie tak tylko wydaje ale leze I kwicze I masuje....
no co za luck!
I tak spada wszystko na niego... wczoraj juz mial tak dosc ze powiedzial ze tylko nowy dom teraz bo normalnie ma dosc by jeszcze cokolwiek robic po pracy do ponad 23ej! Inna sprawa czynas bedzie stac?
A wiadomo jakby byli rodzice w poblizu to cokolwiek by pomogli nawet najdrobniejsza pomoc sie teraz by liczyla... a tu nic. Ach ta `emigracja`!
Coz zrobic, jakos bedzie trzeba sobie poradzic.

Pozdrowionka dla wszystkich!
 
Ostatnia edycja:
Hehe, Neti, to ciaza daje sie we znaki. Oby tylko w taki sposob. :tak:

Jestem jak po ogien. Rano popedalowalam do doradcy zawodowoego, czy jak to sie zwie. Musze przerobic CV, bo dzieki kilku ostatnim latom w domu nie wyglada zachecajaco... Pozniej poszlismy to tego Day Care. Bardzo przypomnialo mi moje wlasne przedszkole. Zabawki stare, sciany do malowania, stoliki i krzeselka to relikt przeszlosci. Plac zabaw stworzono na dachu podziemnego garazu (day care zajmuje parter dziesieciopietrowca), wiec wszedzie betonowe plyty - obdarte lokcie i kolana, rozbite glowy... hehehe Momentalnie taki obrazek przed oczami mialam. Maja jakies 1,5h spanie, ale juz wiem, ze bez pizamek i ze mloda moglaby w tym czasie ze starszakami bawic sie. Day care z kuchnia jarska - wiec jakby juz cud sie stal i Kostka zdecydowalaby sie jesc, to jakos problem niejedzenia warzyw by sie rozwiazal :tak:. No wiec jak same widzicie, nie powala. Co mnie powalilo, to koszt - 1200 dolcow za miesiac; pn-pt 7:30- 17:30. Jako ze babka wiedziala, ze interesuje mnie miejsce z doplata rzadowa byla na tyle uprzejma, aby zadzwonic do kolezanki zajmujacej sie tymi doplatami i popytac o szczegoly. No i zdaniem tej babki, do doplaty sie nie kwalifikujemy, bo nie jestesmy imigrantami... Postanowilismy o doplate zlozyc podanie, najwyzej powiedza nam oficjalnie, ze nie. Musze teraz przez horror automatycznych sekretarek sie przedrzec... Miejsce jest od 17 wrzesnia i pozostaje nadzieja, ze uda nam sie umowic w sprawie dofinansowania przed tym terminem. Jutro mam dac odpowiedz babce, czy jestesmy zainteresowani i na kiedy mamy umowione spotkanie. Day care dupy nie urywa, wiec tak czy siak szukam dalej.
 
WOW `Zielona` that's expensive!

Prawda jest tez taka ze ja to nawet nie orientuje sie `ile` takie day care wogole kosztuje, ale wyobrazalam sobie ze nie tanio ale ze dla `coniektorych` prawie cala wyplate? Ja cos podobnego zarabialam u tego dentysty no moze ze 2 stowki czasami wiecej. To dopiero nieoplacalo by sie chodzic do pracy!! I dziecka niewidywac!! A z czego zyc?? Szok!
Dlatego miedzy innymi jak na razie wole siedziec w domku I jak bedzie dzidzius sama sie nim zajac na poczatku.. A potem? Ciekawe jakie sa ceny tutaj w GTA, ale podejrzewam ze podobne.

A u nas w domku pelna para przygotowania. Lada dzien fotograf ma przyjsc porobic zdjecia. Dzisiaj wieczorkiem w miare sie czuje, ugotwlaam paste z pesto, ktore sama zrobilam ze swiezej bazyli.. tak mi zapachem zajechalo jak bylam w sklepie ze normalnie musialam kupic! Juz dawno tak mnie nic nie zafascynowalo jak ta`BAZYLIA` :D pasc mozna bylo z miny mojego meza...myslal ze zaczne te liscie w sklepie skubac I jesc... hehehehehe biedny mowil ze czasami sie zaczyna wstydzic jak idzie ze mna do sklepu, bo jak nie palcze to nagle napalam sie np jak na ta bazylie ze szok I podobno o malo czegos tam nie poprzewracalam jak lecialam do tej bayzlii!! hehehehehe

Cyrk na kolkach ze mna a raczej w tymi moimi hormonami! :DDD

Ale przyznam ze zjadlam 1szy raz obiadek w domu od prawie 3tyg!! chyba zaczne pisac pamietnik ciazy I zapisze :D

Teraz w miare czuje sie ok wiec pojde cos moze mezusiowi pomoge ;)) ale bedzie zdziwiony ;))
 
Ostatnia edycja:
reklama
Z pamietnika `ciezarnej`....

Zasnelam tak po 1am.. czyli wczesniej jak od paru dni.. (bo wtedy zasypaialm o 2:30am)
ale za to wstalam tak o 4:48am... I nie moge zasnac ;(
Lezalam az w koncu wstalam I zaczelam robic mezowi kanapki! Dobrze ze sobie kupil turka w sobeys to cos mialam.
Ale sie zdziwil... jak mie sciaskal to mowil `kotku to tak jak dawniej`...
kanapki, do tego platki zrobilam z mleczkiem, potem herbatke w raczke do samochodziku wcisnelam I pomachalam `pa pa` przez okienka z domku bo u nas to 3stopnie rano jest!! brrrrrr....

A mi nadal nie chce sie spac!!! :(( I wez tu zrozum o co chodzi??
 
Do góry