Ashiarona-nasza niunia od urodzenia była przekochana-zwłaszcza jeśli o spanie chodzi...jednak w listopadzie zaczęło ją łapać choróbsko,w grudniu antybiotyk dostała-i od tego czasu masakra za spaniem...potrafiłam schodzić z nia na dół nawet po 2giej w nocy(żeby chociaz mój J sobie pospał),ale pewnego razu napatoczyliśmy się w pl sklepie na mleczko"bed time"...co prawda od 6mż(a Mikusia wczoraj dopiero skończyła pół roczku),ale zaryzykowaliśmy i...bomba-nasza córcia znowu śpi od 19.30-po 24sie wierci-dostaje mlesio i do rana spokój...budzi się ok.6tej ,ale jak jej nie wezmę tylko dam butlę,to śpi dalej-dziś np.po 8mej ją budziłam
Tichonek-trzymam kciuki za Ciebie
)))ale nie przesadzaj z tymi kilogramami do zrzucenia-przecież wyglądasz pieknie-co to za obsesja???co do towarzystwa-fakt,w grupie raźniej...ale dziś mnie rundka solo czeka-Marta po siłce i basenie swoje juz pospala
Gastone-ale są ludzie"więksi",którym z tym do twarzy-mnie samej wylewa się ze wsząd(spod stanika-i to nie o cycu mowa,spod spodni,i spod rekawów koszulki)-a to juz niesmaczne jest
(((W dodatku widząc Cię nie raz nie stwierdziłam faktu jakoby byłoby Cię gdziekolwiek za dużo
Ewelcia-moja dieta(mego autorstwa)niestety nie nadaje się do rozpowszechniania-nie każdy ma organizm,który dobrze na nia reaguje...a ja nie chcę aby ktoś,kto się skusił na nią miał do mnie pretensje
((generalnie-wczoraj bez śniadania,baton ok10tej,jabłko...na obiad pierś kurczaka"smażona"na wodzie...potem się skusiłam na pół parówki z kurczaka i gryza piersi w panierce(grzech
)po 16tej staram się nie jeść...ale dziś np na obiad"obficiej",bo makaron(ten beztłuszczowy,brązowy)z bigosikiem...do tej pory herbata miętowa...zaraz po batonika idę
i ot co...A Ty mi się zbadaj,i to koniecznie!!!
AsieńkoM-jak to zakupy z przymusu???chociaż przyznam szczerze,że ja radości z zakupów doświadczam średnio3 razy do roku(1-kiedy kupuję prezenty na gwiazdkę,2i3-kiedy ktoś z Pl przyleci i razem się wybieramy na shopping
)
Kasiuleczko-gratki
Biola-cieszę się,że nastrój potrafię poprawić
)))Tak trzymać
Aaaa-dziś przejechałam trasę,którą wczoraj z Martą pokonałyśmy w niecałe50minut-3.5mili...Muszę sobie przeliczyć...już-przeszło 5.5km
))))))))))))))))))))))))))))