barmanka79
Deus Dona Me Vi
Hejoo,
robiłam dziś leczo :-) taka chciaca mnie naszła że szok obżarłam się jak głupia. A teraz siedzę z młodym i męcze go co by grzecznie padł przed 20
Misia, to dobrze że sam Infacol Ci pomógł
Lubiczanka, hihi ja też preferuje tradycyjne przysmaki;-)
Rety skurcze masz? Takie regularne? Zazdroszczę.. pozytywnie Trzymam kciuki by wszystko było dobrze!! &&&&
Asienka_r, nawet gdyby mi ktoś milion baksów oferował w życiu bym nie wstała wcześniej by poprasować
Pauletta, a ile kosztuje takie przedszkole dla Wiktorka? Jak sobie jeszcze radzisz z tym bólem wzrostowym? Pomagają tylko leki przeciw bólowe?
Biola, no masakra jednym słowem
Zgaguś, ja ogólnie nie boję się podejmować decyzji.. ale przeprowadzka to już wyczyn jak dla mnie. Chodzi o ryzyko finansowe i trudy pierwszych miesięcy. Jednak jak ma się dziecko to już tok myślenia jest inny.. Choć może jak miałabym jakąś koleżankę w innym państwie która byłaby skora by na początek mnie wspomóc (w sensie znalezienia mieszkania, rozeznania się w sytuacji ekonomicznej, prawnej) to kto wie...
Anineczka, a o Nowej Zelandii nie myśleliście? Toż to blisko Australii ;-)
Kamcia, za te szczujące fotki powinnaś bana dostać na tydzień co najmniej
Marta, fajna fryzurka, pasuje Ci
Katrina, pisząc chłopaki rozumiem że masz na myśli też swego pracodawcę, tak? Następną razą powiedz mu by kupił Ci takie urządzonko do tarcia ziemniaków a co
dobra spadam bo młody mi chatę roznosi....
robiłam dziś leczo :-) taka chciaca mnie naszła że szok obżarłam się jak głupia. A teraz siedzę z młodym i męcze go co by grzecznie padł przed 20
Misia, to dobrze że sam Infacol Ci pomógł
Lubiczanka, hihi ja też preferuje tradycyjne przysmaki;-)
Rety skurcze masz? Takie regularne? Zazdroszczę.. pozytywnie Trzymam kciuki by wszystko było dobrze!! &&&&
Asienka_r, nawet gdyby mi ktoś milion baksów oferował w życiu bym nie wstała wcześniej by poprasować
Pauletta, a ile kosztuje takie przedszkole dla Wiktorka? Jak sobie jeszcze radzisz z tym bólem wzrostowym? Pomagają tylko leki przeciw bólowe?
Biola, no masakra jednym słowem
Zgaguś, ja ogólnie nie boję się podejmować decyzji.. ale przeprowadzka to już wyczyn jak dla mnie. Chodzi o ryzyko finansowe i trudy pierwszych miesięcy. Jednak jak ma się dziecko to już tok myślenia jest inny.. Choć może jak miałabym jakąś koleżankę w innym państwie która byłaby skora by na początek mnie wspomóc (w sensie znalezienia mieszkania, rozeznania się w sytuacji ekonomicznej, prawnej) to kto wie...
Anineczka, a o Nowej Zelandii nie myśleliście? Toż to blisko Australii ;-)
Kamcia, za te szczujące fotki powinnaś bana dostać na tydzień co najmniej
Marta, fajna fryzurka, pasuje Ci
Katrina, pisząc chłopaki rozumiem że masz na myśli też swego pracodawcę, tak? Następną razą powiedz mu by kupił Ci takie urządzonko do tarcia ziemniaków a co
dobra spadam bo młody mi chatę roznosi....