reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Mamy z Irlandii!!

reklama
CZESC WAM, jetem na tym forum pierwszy raz a w irlandii a dokladnie w newry jestem pare miesiecy, czy moze wiecie gdzie i w jakim miescie jest jakis polski alergolog??bo mam synka 16miesiecznego z AZS i tutejsi lek nie radza z tym,

Witam ;-) Ja wiem tyle,ze w Dublinie jest Polska Przychodnia Rodzinna i tam jest alergolog
 
Ostatnia edycja:
Anineczka wiec hotel nazywa sie La Barracuda w Torremolinos (ok. 9 km od lotniska Malaga) Pobyt za 5 nocy ze sniadaniem i obiad/badz kolacja do wyboru wynioslo nas 380 euro(2+1). Jest tylko mamly haczyk napoje do kolacji platne bo z reguly podaja wino. Ale mozesz miec swoje:-);-).
Dzieci do lat 2 na lozeczkach niemowlecych za darmo zreszta w opisie hotelu wszystko znajdziesz ewentualnie napiszesz maila.
Jak myslicie o wynajmie autka to tez moge polecic hiszpanska firme tania i w sumie solidna. Jak masz jeszcze jakies pytania to pisz;-):-D
Daj daj jeszcze namiary na wypozyczalnie oczywiscie :-)
Tak, moja Sofia chodzi do irlandzkiego przedszkola... dlatego ja dalam do przedszkola bo Ona nie umie jezyka ang. wogole... a moze za rok pd wrzesnia pojdzie juz do szkoly, choc sie wacham czy nie za 2 lata ja oddac...
Chce zeby sie uczyla jezyka... wiec musi przebywac z dziecmi a nie tylko z matka...
Chodzi dopiero dwa dni... podoba jej sie bardzo, jakos sobie daje rade... chyba jej to nie przeszkadza ze nic nie rozumie...
M ja w domu uczy i rozmawia z nia ale ona mowi: "tata mow do mnie normalnie" ;-)

Kurcze dziwnie z tymi paszportami...
Ja musze wkoncu zaczac myslec na tym irlandzkim paszportem...

A zastanawiam sie jak to jest czy ja moge tez taki paszport wyrobic Sofijce ????

Sofik, ja mam taka bardzo madra ksiazke : "Przezyc dwujezycznosc."I tam pisze zeby sie nie martwic absolutnie, ze dzieci naturalnie ucza sie drugiego jezyka w przedszkolu czy szkole.O nic sie nie martw.Ale jest tam jedno ale.Jesli obje jestescie jednojezyczni w tym przypadku polakami absolutnie nie powinno sie rozmwiac z dzieckiem po angielsku, bo mozna tylko zaszkodzic.Owszem jak dziecko juz troche zlapie, mozna jakies tam slowka powtarzac ale niemlwic do dziecka w obcym jezyku.Inaczej jest oczywsice jesli jedno z rodzicow jest anglojezyczne. Plecam ksiazke, bardzo pomocna.:tak:
 
Cześć dziewczyny to mój pierwszy post na tym forum. Mieszkam ponad rok w Galway , tydzień temu dowiedziałam się że jestem w pierwszym miesiącu ciąży strasznie się ucieszyłam na początku był to duży szok ale po chwili przyszła ogromna radość.Zrobiłam dwa testy i obydwa wyszły pozytywne. Następnego dnia o 8,00 rano miałam klientkę (jestem fryzjerką) było mi bardzo nie dobrze wiadomo poranne mdłości plus zapach farby robi swoje:baffled: Poczułam skurcze w okolicy podbrzusza:-( poszłam do toalety i zauważyłam delikatne plamienie:sad: bardzo się przestraszyłam ... wróciłam do domu położyłam się do łóżka odwołałam wszystkie inne klientki i skurcze tak jak przyszły minęły niestety na drugi dzień dostałam lekkiego krwawienia i stwierdziłam ze coś jest nie tak.Pojechałam do szpitala uniwersyteckiego w galway ... Tam przyjeli mnie bardzo szybko .Oczywiście pani internistka wypytała mnie o objawy następnie pobrała próbkę moczu i zrobiła test ciążowy ponieważ moja ciąża nie była jeszcze potwierdzona przez lekarza... Na testach wyszło ze jestem w ciąży wię odwiedziono mnie na oddział ginekologiczny gdzie ponownie przyjeła mnie pielęgniarka ponownie zbadała ciśnienie temperaturę i pobrała próbkę moczu aby ponownie zrobić test ciążowy!!!!!!:no: w tym czasie moje krwawienie i bóle się wzmocniły kiedy będąc w łazience zauważyłam jakąś tkankę wiedziałam że to już koniec nie trzeba być lekarzem żeby to stwierdzić... gdy wróciłam z łazienki płacząc i nie potrafiąc wypowiedzieć ani słowa mój Stefek zawołał pilengniarkę która spytała co się stało powiedziałam jej że tak była jakaś tkanka. po chwili przyszłalekarka ,która przeprowadziła badanie niestety nie stwierdziła nic więcej niż to ze mogło to być poronienie ale nie jest pewna dlatego zbada mi jeszcze krew... pobrała mi krew i kazała zgłosić się za dwa dni. Zgłosiłam sie dwa dni puzniej ponownie kazali pobrać próbke moczu myślałam ze do jakiś badan stwierdzających przyczyne dlaczego moję dzieciątku umarło;( a te konowały ponownie pobrały mi krew i mocz po to żeby sprawdzić czy napewno jestem w ciązy!!!!!! wczoraj po kolejnym oczekiwaniu zadzwoniłapani ze szpitala zeby mi oznajmić ze poziom hormonów we krwi spada i to zle dla ciązy( ktorej juz przecież niema!!!!:no:) kazała wrucić za tydzień :szok:żeby sprawdzić ponownie poziom hormonów we krwi :szok: to co przeżyłam przez te klika dni było koszmarem nasza radość trwała tak krótko a po tem wielka żałoba pisze to zeby ostrzec dziewczyny z galway przed tym szpitalem spotkałam się z totalną obojętnością nikt się nie przejął losem mojego dzidziusia nawet jeśli udałoby się go uratować to napewno oni by tego nie zrobili . Bardzo się zawiodłam na tych lekarzach oddałam im los mojej nie narodzonej dzidzi a oni tak to zlekceważyli :-(
 
Ostatnia edycja:
monalizka po pierwsze bardzo mi przykro,że straciłaś dzidziusia,ale nie zupełnie rozumiem Twojego żalu do opieki :sorry2:
Z opisu wydaje się,że zaczełaś ronic będąc jeszcze w domu a jeśli jest to poronienie postępujące lekarze nie bardzo mają co ratowac.Niestety :sorry2:
A tak to jest w Irlandii,że nie ratują wczesnych ciąż,bardzo rzadko to się zdarza :sorry2:

Sofik już wklejam stronkę:
http://www.shihtzu.union.pl/

Muszę najpierw uzbierac na pieska kasiorkę :szok::-D:-D
 
monaliza- ja to przeżyłam 2razy w Polsce i tu.W Polsce było puste jajo płodowe.które też wyczyścili i nic nie mówią dlaczego tak się stało.Tu pojechałam tak jak ty bo plamiłam murzyn zrobił USG i stwierdził 5tydz ale nic nie rośnie nie ma serduszka.:-(Na drugi dzień do wyczyszczenia :wściekła/y:już nie było potrzeby o 7rano sama się wyczyśćiłam i to litry krwi cały płód.dojechałam do Galway do szpitala czekalam 4godz dostałam jakieś tebletki w pochwę i dziękujemy.Nikt ci nie powie przyczyny dlaczego.Usłyszałam w Polsce od lekarza mojegą taką;;po prostu pani Kasiu pani organizm jest zdrowy i wydalił coś co było chorę i tak miało być.Więc główa do góry i próbuj po miesiącu następne jeśli chceż bo to najlepiej nie czekaj roku jak ja.Przepraszam za ten post wiem że powienien być w poronieniach ale chiałam jej odpisać.Pozdrawiam:-D
 
reklama
Cześć Mamuski, mam pytanie, czy któraś z Was rodziła na specjalnych oddziałach w szpitalach prowadzonych tylko przez położne(midwifery ward). Ja właśnie zapisałam się na taki oddział w szpitalu w Cavan, czy króraś cos wie na ten temat?
 
Do góry