reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Mamy z Częstochowy JEDNOCZMY SIĘ :)

A My już po spacerku :) Ale na dworze zimno. Na dodatek winda się zepsuła w mojej klatce, a ja z tym ciężkim wózkiem na 5 piętro? Dobrze że działała w klatce obok to sobie wjechałam.

Nulini, gratuluje zawziętości w ćwiczeniach! Nie potrafię pływać więc dla mnie basen odpada. Nie mamy tu rodziców ani teściów, więc nikt z dzieckiem na nie zostanie gdybym chciała sobie wykupić taki karnet na fitness. Odpocznę sobie chyba od małego jak pójdzie do przedszkola ;)
Nulini to pewnie masz super sylwetka skoro tak ćwiczysz. Ja nie ćwiczę tylko podjadam :tak:

Mi 13.00 ta godzina kompletnie nie pasuje bo wtedy mały kładzie się spać, i gdybym mu nie pozwoliła i gdzieś zabrała to by wrzeszczał strasznie :szok: Najchętniej bym się spotkała z Wami w godzinach 10.30-11.30, bo o 13.00 robi się już marudny i chce spać :) A najchętniej to 10.30-11.00, to optymalna dla mnie godzina, bo wtedy do 13.00 ma dużo siły na zabawę :)
 
reklama
Asia moja urzeduje w podobnych godzinach. z reguly o 11 sie budzi i idzie spac gdzies ok 14-15. tylko ja mam z nia taki problem ze ona tylko w swoim lozeczku usypia... ewentualnie usnela by jeszcze w aucie ale to jak jest zimno to odpada bo zanim ja rozbiore to sie obudzi i jest marudna
 
Mój też usypia jedynie w swoim łóżeczku, nawet w moim łóżku by nie usnął. Ewentualnie uśnie gdy jest już bardzo zmęczony w wózku, podczas spaceru na świeżym powietrzu.
 
asia, u mnie 10-11 odpada, bo właśnie o tej Tośka śpi :D :D :D Co do sylwetki, to proszę Cię, nawet mi nie mów. Przed samym porodem ważyłam 95kg. 10kg zostawiłam na porodówce, a w przeciągu 2 miesięcy przybrałam je z powrotem. Teraz ważę 86kg i nie mogę na siebie patrzeć. Nigdy nie byłam szczupła ani zgrabna, ale przed zajściem w ciążę jakoś siebie akceptowałam. Teraz nie akceptuję... Poza tym właśnie nie umiem się zmobilizować do ćwiczeń. Dlatego kupiłam też karnet dla mamy, bo sama to nie ma szans, żebym gdzieś poszła.

Z Tośką nie mam problemu, bo uśnie i w wózku i w łóżeczku i w naszym łóżku i w aucie :D Ale śpi od 10-11 i od 15-16 :) Chociaż dzisiaj nie wiem, co będzie, bo jak z nią wyszłam o 12.30, to padła w wózku! I spała do 13.30. Więc pewnie o 15 nie uśnie...
 
Nulini, ja przed samym porodem ważyłam 84,5. Przytyłam w ciąży tyle kg że nawet nie chcę o tym mówić bo mi wstyd i zapadłabym się chyba pod ziemię :crazy: W każdym razie w szpitalu byłam 9 dni i po porodzie i powrocie na wadze miałam 12 kg mniej. Nigdy się nie odchudzałam, ale przez następne pół roku po porodzie trochę kilogramów mi zleciało, samo. Ale wagi sprzed porodu do tej pory nie odzyskałam!
 
asia, ja startowałam z wagą 76kg, więc przytyłam 19kg i też się tego strasznie wstydzę. Całe życie mam problemy z wagą, muszę sobie wielu rzeczy odmawiać. Na wspomagacze odchudzania wydałam fortunę. Chodziłam na siłownię, aerobiki, zumbę, basen i nic. W ciąży trochę folgowałam, bo mówiłam sobie "kiedy, jak nie teraz". No i zostałam z pełną szafą ciuchów, których pewnie już nigdy nie założę. Rok od porodu mija, a ja kupiłam sobie tylko 2 pary spodni, bo w żadne sprzed ciąży nie wchodzę, a całej garderoby nie wymieniam, bo głęboko wierzę w cud, że jeszcze kiedyś schudnę...
 
Dziewczyny,ale macie tempo z pisaniem! Ja też się piszę na spotkanie. Co do sylwestra to siostra obok mnie mieszka i u niej w tym roku impreza a u mnie sypialnia.
Ja latem chodziłam z kijkami-dobrze mi to robiło i na kręgosłup i na kolana i na ucieczkę na 1,5 h z domu :) teraz reaktywuję chodzenie bo mam dosyć siedzenia w domu. U mnie chodzi kilka babeczek już od roku, więc się do nich przyczepiłam. Fajna sprawa bo trzeba tylko kije kupić przez neta- bez karnetów, dojazdów itp :)
Przed ciążą ważyłam 78kg,przed porodem prawie sto, a teraz 80...nie jest źle,tym bardziej że jestem ciastkoholiczką i z tym nie walczę
 
Beti, bratnia duszo :D

Ja to w kompleksy wpadam, bo moje laski z forum styczniowego już daaaaawno wróciły do wagi sprzed ciąży, a niektóre mają nawet mniej! Same chudziny, a ja taki pulpet... Gdybym znalazła pracę, to byłoby inaczej, a tak, jak siedzę w domu, to z nudów podjadam i ciągle jestem głodna :(
 
ja też siedzę w domu i pojadam...
Kurcze, jak Ci powiem że mam 186cm wzrostu to chyba już nie bedę Twoją bratnia duszą, a tak bym chciała.. :-(
 
Ostatnia edycja:
reklama
a ja waże 76 kg... myślałam ze jestem najgrubsza z tego grona... a kiedyś waga nie mogła mi drgnąć powyżej 55 kg... ale ja sie zbieram w sobie kobitki od 1 stycznia, bo masakra... nawet nie mam się w co ubrać :crazy:

Nulini ja baaaardzo chętna na taki karnet, albo nawet na sam fitness czy siłownię, ale chyba w styczniu nie dam rady, grudzień jest u mnie w domu zabójczy finansowo :baffled:

Beti_Pola jaka Ty jesteś wysoka:szok: ja przy Tobie to kurdupel, bo tylko 167 cm mam...

Moja właśnie poszła spać i pewnie pośpi do 17 jak to zwykle ma w swoim przyzwyczajeniu, więc mam przerwę aktualnie;-)
 
Do góry