Witam sie ze wszystkimi
Kasia8118 - to moj Macius dolacza do Twojego Krystiana, cala kolacje mi obzartuch zwrocil do lozka :-(
cfcgirl - mnie pasuje kazdy dzien, byleby to bylo do poludnia, no chyba ze dojezdzalabym tak na chwile pomiedzy 1 a 3,
A co do przedszkola, to rok temu szukalam takiego w okolicy, gdzie pracowalby ktos, kto mowilby po polsku, bo to ulatwiloby Kubusiowi adaptacje wtedy. Na chwile obecna, nie bylabym zainteresowana, jak na razie taka osoba nie jest mu potrzebna w otoczeniu, daje sobie rade i mysle, ze dzieki temu bedzie szybciej sie uczyl angielskiego. Wiedzac, ze ktos mowi i rozumie go po polsku, wykorzystywalby to (niestety, ale dzieci to przebiegle bestie). Inna sprawa jest cena, im taniej tym lepiej, a jesli bedzie sie mozna ubiegac o dofinansowanie to jeszcze lepiej. Kubus przez bardzo krotki okres chodzil do Heaton Lodge Private Nursery gdzie za popoludniowa sejse placilismy 17f (od 1 do 5.45) z przekaska i herbatka. Calodzienna oplata wynosila 33f, a tygodniowa 158f. Z tego do 70% mozna bylo dostac z powrotem. Moze dziewczyny teraz sie ustosunkuja do takich cen?
Oleska - ja mam nianie, ale musze do niej dokupic zasilacz i sprawdzic czy dziala w ogole, bo sie przepalil i nie wiem, jak bedzie dzialac, to moge odstapic.....
A moj mezus wrocil wczoraj do domu z LISCIAMI (jak to Kuba powiedzial na jego widok :-) hehe... tatus przyniosl jakies liscie do domu!!!!) byly to sliczne rozyczki, caly wielki bukiet, potem milutka kolacyjka w pubie i jeszcze milszy prezencik na szyje, dobrany do pierscionka zareczynowego
Pochwale sie na spotkaniu.....