Witam po dlugiej nieobecnosci :-) Ale sie za Wami stesknilam.
My juz po wakacjach nad morzem. Bylo super i 2,5 tygodnia tak w sam raz, bo Kubus juz mial przesyt wrazen. Pogoda byla doskonala, sloneczko przygrzewalo, wiaterek chlodzil. Opalilismy sie troszeczke. Mialam malego pecha, bo bylam na poczatku chora. Z tych moich przeziebien przed wyjazdem wyklulo sie zapalenie zatok i zapalenie ucha i myslalam, ze umre przy ladowaniu. Ryczalam jak bobr.
Teraz jestesmy na Slasku od wtorku. Musialam sie troche zaaklimatyzowac po podrozy pociagiem. W przedziale facet nam tak chrapal, ze nikt nie spal w nocy poza moim Kuba. Maciek 10 godzin wisial na cycku z szeroko otwartymi oczami, dobrze ze nie plakal. Za to teraz nadrabia, bo mu chyba gorne zeby ida, i poplakuje tak strasznie zalosnie. Pogoda u nas upalna i sie troche stesknilam juz za angielska ;-)
Niezle napisalyscie przez ten czas. Tak przerzucilam pobierznie, co u Was slychac. Spotkanie goni spotkanie :-)
Sylwia - trzymam kciuki, zeby nastepnym razem sie udalo i zycze udanych wakacji; ceny mnie tez dolowaly, nawet nie chce sprawdzac ile wydalam
Niunka - fajnie, ze wyjazd sie udal i Szymek dzielnie wytrzymal bez mamy i gratulacje dla tatusia, ze sobie radzil; przykre, ze Wam sie wlamali; mieliscie ubezpieczenie? bo nas jak okradli to za starego, rozlatujacego sie laptopa dostalismy takiego fajnego wypasionego, do dzis super dziala, a minelo juz ponad 4 lata, od tamtej pory mam fiola na punkcie ubezpieczen
Karolina - ale Gabrys sie zmienil po strzyzeniu
teraz 100% chlopczyk
Pozdrawiam Was wszystkie i ide poczytac Kubusiowi bajki