cfcgirl
Mamusia Marysi
Mam nadzieje,że nie pominęłam nikogo. dziewczyny , których imion ich bądź dzieciaczków nie wymieniłam proszę o PW z tymi danymi i zaraz to poprawię
Dziewczyny mój Michał wczoraj rzucił pomysłem na wspólny piknik w Bolton Abbey, w niedziele. Skoro my się znamy to może nasi mężowie się poznają. Kupi sie jednorazowe grille, kiełbaski, weżmie się piłeczki i inne zabawki i wspaniale można spędzić dzień. Widzę,że Sywlunia i Rafał sa na tak. Czekamy na odzew następnych dziewczyn. U nas w razie czego zmieści się w samochodzie jeden fotelik dziecięcy i jeden dorosły.
A dzisiaj spędziliśmy cały dzien u kolego Bartka na farmie. Mój seredczny kolega mieszka na farmie, gdzoe pracuej, co jest związane z jego kierunkiem studiów. Wprawdzie lało momentami, ale Bartek mieszka w przyczepie z dostawianym przedsionkiem i tak trochę siedzieliśmy. Super było...
A wczoraj moja maleńka strasznie się czegoś wystraszyła. Przez 30 min tak przeraźliwie płakała,że nie mogłam jej niczym uspokoić. W końcy o kilkunastu minutach śpiewania, tulenia, chodzenia Marysia się uspokoiła. Ale biedna moja myszka była strasznie rozżalona.
A 2 lipca mamy szczepienie. Musze się od razu dowiedzieć o te kolejne, kiedy by były ...
Pozdrawiam Was słonecznie mimo tego deszczu :-)
Dziewczyny mój Michał wczoraj rzucił pomysłem na wspólny piknik w Bolton Abbey, w niedziele. Skoro my się znamy to może nasi mężowie się poznają. Kupi sie jednorazowe grille, kiełbaski, weżmie się piłeczki i inne zabawki i wspaniale można spędzić dzień. Widzę,że Sywlunia i Rafał sa na tak. Czekamy na odzew następnych dziewczyn. U nas w razie czego zmieści się w samochodzie jeden fotelik dziecięcy i jeden dorosły.
A dzisiaj spędziliśmy cały dzien u kolego Bartka na farmie. Mój seredczny kolega mieszka na farmie, gdzoe pracuej, co jest związane z jego kierunkiem studiów. Wprawdzie lało momentami, ale Bartek mieszka w przyczepie z dostawianym przedsionkiem i tak trochę siedzieliśmy. Super było...
A wczoraj moja maleńka strasznie się czegoś wystraszyła. Przez 30 min tak przeraźliwie płakała,że nie mogłam jej niczym uspokoić. W końcy o kilkunastu minutach śpiewania, tulenia, chodzenia Marysia się uspokoiła. Ale biedna moja myszka była strasznie rozżalona.
A 2 lipca mamy szczepienie. Musze się od razu dowiedzieć o te kolejne, kiedy by były ...
Pozdrawiam Was słonecznie mimo tego deszczu :-)
Ostatnia edycja: