U nas na początku były problemy z zasypianiem jak jeszcze karmiłam piersią, zasypiał przy piersi, a jak go chciałam odłożyć do łóżeczka to wrzask, nie raz musiałam go trzymać z dobre 40 min, mimo że już nie jadł, po to tylko, żeby twardo zasnął i żebym mogła go odłożyć. Mama mi truła, że go nauczyłam na rączkach i że go nie odzwyczaję, no i trochę się tego bałam, ale teraz jest tylko na butelce i są dni, że zasypia całkowicie sam w łóżeczku
Czasem miauczy, ale wystarczy, że posiedzę przy łóżeczku lub pogłaszczę go po czółku, czasem wystarczy jak koło buzi położę pieluszkę tetrową (lubi się do czegoś przytulać). Są też takie dni, że muszę go lulać na rękach, bo za nic na świecie nie uśnie, potem odkładam go do łóżeczka i śpi całą noc. Może kiedyś będę tego żałowała, gdy się nauczy tego lulania, ale na chwilę obecną kocham patrzeć jak zasypia wtulony we mnie, najsłodszy widok
Popieram Was, niedługo przyjdzie taki moment, że już nie będzie chciał się tyle przytulać, trzeba korzystać
Tylko czekam aż kiedyś na buziaka zareaguje słowami: "Mamo, nie przy kolegach!!" hehe
Vici u nas też ponuro, w domu ciemno, za oknem mżawka, jesień
Wyskoczyliśmy na chwilę do sklepu i zaczęło padać, nieprzyjemnie jest to wróciliśmy się do domu