reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mamy z Austrii

Ola13650 to w ogóle jestesmy sąsiadki ja też okolice tulln , mam 10 km do tuln (Siegherkirchen) ...

Ja jeżeli chodzi o powrót to nie czuje się tu swojo może przez to że języka nie znam... i na dłuższą mete się tu nie widze... jestem tu dopiero pół roku może z czasem się coś zmieni... Chciała bym drugiego bobasa ale przeraża mnie opieka medyczna i poród w at bez języka...
 
Ostatnia edycja:
reklama
Anitaka Mkarolka dobrze ze nie jestem sama z tą mysla powrotu do ojczyzny /rodziny...
Tez sie cholernie boje ale wszedzie mozna zyc i sobie na rozne rzeczy mniej lub wiecej pozwalać a rodzina zawsze jest jedna i jaka by nie byla zawsze jesli jest potreba pomoze czy stanie za toba.. Jakos ludzie w Pl tez żyją, ba na wczasy jeżdżą... to jest tylko kwestia nastawienia, rozplanowania oj zaradności. Ruszymy glowami i tez jakos będziemy funkcjonowac po tylu latach spędzonych w innym kraju, doświadczenie zyciowe przywiezione napewno i tam nam sie przyda...

A tak przy okazji... jak sie odda tą ostatnią pieczatke do KK z Mkp to później sie juz nie czepią zeby wracac kase za kbg jakbym wróciła do Pl czy do momentu jak tą kase pobieram? Mamuski w Pl mieszkając biorą tą kase to ja napewno im nie odpuszcze! I tak mi tyle kasy ucięli to niech płacą mi do konca...:-)
...mentalnosc ludzi w Pl, a tutaj niby inaczej...no nie sądzę... pelno różnych i naszych też.. powiedz austryjakowi czy innemu ze masz to czy tamto to szlak go malo nie trafi... zazdrośni są i mają sie za nie wiadomo kogo...zazdrosc wszechobecna... zeby drugiemu nie było lepiej..
 
Mazia no dokladnie to jestesmy prawie ze sasiadkami ja tez mam do tulln z 8km mieszkamy w Zwentendorfie.
A co do jezyka tez mnie to przerazalo tzn porod zeby sie dogadac albo cos ale w sumie to nie bylo problemy personel wyrozumialy i jakos dalam rade.
Nas do pl nie ciagnie moze dlatego ze nie mamy jakiegos super kontaktu z rodzina przynajmniej ja, dlatego jakos tutaj mi jest w miare ok tylko przydala by sie znajomosc tego jezyka jacys znajomi i bylo by chyba lepiej.
 
A co do prasowania to jak bylam w ciazy to mialam wszystko wyprasowane teraz niestety mi czasu brakuje. Ale jak piore to wlaczam opcje latwe prasowanie i coprawda wtedy wiruje na 600obrotach i pranie dluzej schnie ale nie jest ani troche wymiete a po wyschnieciu wyglada jak by bylo wyprasowane ;) wiec ja ide troche na latwizne :p
 
Jak Eryk był mały to też wszystko prasowałam. Teraz dużo rzeczy nie prasuję, po praniu dobrze strzepuje i suszę na wietrze, więc większość ciuchów jest jak wyprasowana:blink: Lenistwo mnie ogarnęło hihi.

Dziewczyny, dziś w Interspar jest -29% na jeden produkt. Orientujecie się może, czy pralkę też obejmuje? Jedziemy wieczorem do St.Polten i właśnie się zastanawiam, czy udało by się ją kupić w promocji.
 
Anet ja też się cieszę, że nie jestem sama, ale poniekąd narzekamy na wybory, których same dokonałyśmy.. nie każdy potrafi się w pełni zaadaptować do mieszkania zagranicą.. ja nigdy nie miałam tak silnej więzi z rodziną jak po wyjeździe. Wszystko się przewartościowało..lepiej mieć mniej a być razem. Miałam rodzinkę na co dzień i tego nie doceniałam. Poniekąd po prostu same nie wiemy czego chcemy co nie? ;) życie tutaj kusi, bo jest na pewno wygodniej ;) ja po macierzyńskim chciałabym wrócić, ale też niewiadomo co to jeszcze się stanie... póki co jesteśmy 3 dni po terminie i młodemu się coś nie spieszy ;)

Ja mam dużo ciuszków na których jest napisane żeby prać w 30-40 stopniach i do tego się stosowałam. Pieluchy tetrowe, flanelowe, pościel itp. prałam w wyższej temperaturze.
Póki co wszystko czeka wyprasowane, na ogół w ogóle większość rzeczy prasuję, bo lubię mieć wyprasowane i przede wszystkim lubię prasować :D. Podejrzewam, że się to zmieni jak się mały pojawi na świecie i będę miała mniej czasu ;) mam wielu znajomych, którzy nie prasują większości ubrań i nigdy nie zdarzyło mi się żebym zauważyła na kimś, że jest "pomięty" ;) podobno odpowiednia technika rozwiesznia, pranie na małych obrotach działają cuda :)
 
reklama
Anet w 100% się z Tobą zgadzam. W Polsce też da się żyć, trzeba dokładnie tej zaradności odrobinę. Wiadomo, że ciężej i trudniej stanąć na nogi, ale jak się chce, nie ma rzeczy niemożliwych. Tak, że dziewczyny jak już wrócicie do PL to dacie sobie radę :) A zrzędy i zazdrośnicy fakt - byli, są i będą wszędzie :p

mkarolka0 no to czekamy z Tobą, aż te nasze tegoroczne damskie szeregi zasili nowa męska krew, no dobra... na razie chłopięca :)
 
Do góry