reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Mamy z Austrii

klaudusia a kto tu mowi o jednym ,jesli dasz rade oczywiscie.Ja tam widzac to dzielo nie moge sie doczekac twoich wyrobow i mysle,ze nawet kilka rzeczy by wchodzilo w gre oczywiscie wysylka tez moim kosztem bedzie:yes:I zaraz zrobie temacik kupie sprzedam to tam mozesz wklejac swoje dziela :tak::tak: No i reszta dziewczyn tez oczywiscie
edit
Rosi przenioslam twoj post o plaszczyku w odpowiedni nowy wateczek :-)
 
Ostatnia edycja:
reklama
klaudusia wiesz jak czas bedzie gonil i zamowien bedziesz miec duzo to mnie tam i tak sie nie spieszy.Ja bardziej na prezenty bo moi lubia takie ozdoby cos i dla siebie bym chciala bo ladnie to wyglada.A ,ze nie wybieram sie narazie do kraju to i poczekac moge.
A wateczek juz jest wystarczy wejsc w Mamy w Austrii i tam juz jest widoczny razem z watkiem kuchennym,lekarskim...
 
Ja tez jak najabrdziej jestem za mikolajem :) tez jako dziecko wierzylam i uwarzam to za piekny czas :tak:

to klaudusia wstawiaj na nowy watek swoje male cuda :-) na pewno wszyscy chetnie zobacza:-) ja sama lubie reczne robotki, nie jestem jakos uzdolniona w tych sprawach, ale jakos mnie tak ciagnie do takich rzeczy. Nieraz ogladalam kartki robione przez rozne dziewczyny i sama bym chciala takie robic ( ale mi daleko do takich 'codow') :p Myslalam naawet o tym ze fajnie by bylo miec kogos kto nauczylby mnie takie kartki robic :)
Czy ty kartki tez robisz??

a u nas narazie stoi sprawa z mieszkaniem:sorry: nie bardzo wlasciciele chca spuscic ablöse, a 18 tys. euro to troche duzo.... i sami nie wiemy co robic. poki co czekamy na odpowiedz od nich czy spuszcza cos cene na dol
 
Naila - kartek nie robiłam ale zrobić moge;) takie Aniołki to są banalne, chcesz naucze Cię:D i biżuterie też;) tylko konkurenci mi potem nie rób:D ja sama się nauczyłam, widziałam jakieś kolczyki i robiłam tak samo:) malowałam dziś na szkle, jak wyschnie dam do piekarnika i jutro fotki zrobie;) troche mi się ręka trzęsła bo dawno nie malowałam nic:D
 
judith to sie nie zapisuj . Wezma cie do Waff i dadza taki kurs jak chcesz z AMS jest czasem tak ze nei chca dolozyc kaski jak trzeba a w 2700 napewno cos znajdziesz dla siebie
 
no klaudusia kiedys w najblizszej przszlosci chetnie bym sie cos od ciebie nauczyla (oczywiscie nie ma mowy o konkurencji :-)) teraz poki moj Kubus jeszcze malutki musze sie wstrzymac, ale jestem chetna na takie lekcje :)

a gdzie kupujesz materialy do swoich 'wyrobow'??
 
reklama
Witam polskie austriackie mamy. Z góry przepraszam, że nie w temacie, ale mam dylemat...
Od pół roku mąż siedzi w Austrii, a ja z trójką brzdąców zostałam sama. Na dokładkę nawet do rodzinki mam daleko bo prawie 200 km, auto w Austrii...
Właśnie zastanawiamy się nad tym, czy warto przeprowadzać się do Austrii. Najgorsze jest to, że mąż jest zatrudniony przez firmę pośredniczącą. Proszę, poradźcie, czy ta przeprowadzka ma ręce i nogi? Czy lepiej żeby mąż znalazł jakąś "normalną" pracę? I przede wszystkim, czy realne jest utrzymanie rodziny przez jedną pracującą osobę? Ja na pewno nie pójdę szybko do pracy, bo najmłodsza latorośl będzie miała w marcu 3 latka, a poza tym (i to właściwie jest główny powód) ja ni w ząb nie znam niemieckiego. Tyle się nasłuchałam o rozbitych rodzinach z powodu emigracji jednego z małżonków, że chcę wykorzystać czas póki mąż nas chce. Sorki, wiem że marudzę i nikt za nas tej decyzji nie podejmie, ale może jakieś małe podpowiedzi...?
 
Do góry