reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Mamy trójki (i nie tylko) dzieci- tu można pisać "bzdety"

Nie mogę dziewczyny,jednak nie nadaje sie na matkę,serio,oliwka daje mi tak popalic ze ręce opadają i żyć sie odechciewa.Alan to normalne dziecko które czasem robi jazdy,a Oliwka to dziecko które zawsze ma coś nie tak i tylko czasem jest ok.
Np dziś już 4 godz mecze sie z nią aby zasnela,dziewczyny oliwka przez całe swoje życie bardzo źle śpi i lekarze nic mi na to nie poradzili,przez 3,5 roku oliwka nie przespala ani jednej nocy całej,później przez jakiś rok budziła sie np ze 2 razy na piciu i spała dalej,a od kilku misiecy zaś zaczynają sie jazdy :-(.
Oliwka co noc płacze ze musi iść spac ,ze kiedy będzie itp ,i od czasu do czasu są noce takie jak dziś ze nie śpi pół nocy,nie wyrabiam,codziennie skacze raz do oliwi raz do alana.
Alan też budzi sie kilkakrotnie ale zaraz zasypia,co innego oliwka,ona bez światła nie zasnie a i z nim ma problemy.

Do tego wiecznie tylko buczy,całe życie huczy,nie słucha sie nic a nic,zawsze robi tak jak ona chce,czasem mam wrażenie ze to ona mnie wychowuje a nie ja ja,bo ona jest panią sama siebie.

To sie wam pozalilam ale serio nie wyrabiam,nie mam już sił do niej, wogóle mam dola bo sie wyrzylam na niej,powiedziałam coś czego nie myślę,ale to z braku sił,naprawdę odpadam :-(, nie nadaje sie na matkę .

Wy to widzę super wychowujecie swoje dzieci,a nie ja dorota choleryk,jeszcze z moim sie pozarlam bo zamiast mnie wspierać teraz to w nerwach kilka niemilych słów :-(

Oj nie to we mnie jest problem ,to ja nie radzę sobie z chora córka,z jej nastrojami,z jej górnikami,to wszystko moja wina ,Sorki ale zdolowana jestem :-(.
 
reklama
boże Dorota przykro mi że masz doła.
Nie wiem od czego zacząć. chciałabym cię jakoś wesprzeć, ale wiem jak ciężko jest jak człowiek jest w takim dole - nic nie pomaga.

po pierwsze , "my to super wychowujemy dzieci".
no weź przestań!!!! Może są tu jakieś matki roboty - które nigdy ie mają gorszych dni, którym nigdy nie puszczają nerwy itd. ale JA do takich NA PEWNO NIE NALEŻĘ!

uwierz mi jak często ja mam takie same myśli - że jestem beznadziejną matką, najgorszą na świecie, bo nie mam cierpliowści do własnych dzieci, bo krzyczę, bo za mało z nimi spędzam czasu, bo za mało z nimi ćwiczę, śpiewam, bawię się, poświęcam uwagi, bo obiadu nie ugotowałam itd itd.

Do tego dochodzi poczucie żę jestem bezwartościowym człowiekiem - bo nie mam pracy tylko "siedze w domu i NIC nie robię".

Naprawdę nie wiem co ci powiedzieć, bo wiem że jak ja się tak czuję to mało co mi pomaga.

może to - że na pewno nie możesz myśleć że wszyscy do okoła sobie super radzą a tylko ty jedna jesteś zła i niedobra. BO TO NIE PRAWDA!

a druga rzecz. to chciałam cię wesprzeć, bo ja bardzo dobrze wiem jak trudno jest radzić sobie z problemem k†ory ciągnie się przez bardzo długi czas.
my nie mamy problemu ze spaniem. ale Maja już 3,5 roku!!!!!!! boryka się z problemem zrowotnym który odbija sie BARDZO! na mnie i na naszej rodzinie. Tym bardziej że ludzie z zewnątrz, tylko oceniają i dają "złote rady" , jak g.... wiedzą w sprawie i temacie.

Ale naprawdę!!!! wiem jak ciężko jest mieć siłę i cierpliwość po LATACH!! tego samego problemu - kiedy wciąż nie widać poprawy.

powiem ci tylko - trzymaj się dzielnie.

i pisz i wyżalaj się tutaj.
- mi to pomaga - dziewczyny mi pomagają i już samo wyrzucenie takich myśli z siebie mi pomaga.
 
Dorota a kopa w duuupe chcesz??Myślisz że my mamy idealne dzieci i żadnych problemów?:-D nie ma tak dobrze:no: Mnie moje czasami doprowadzają do rozpaczy:dry: i mega złości:wściekła/y:
Gabi ma trudny charakter ma swoje zdnie na kazdy temat,bliźnaki papugują po niej i jeszcze ustalaja coś razem i trzymają wspólny front a Gośka.... ma 13 lat... bez komentarzy...:dry:
Jak możesz mówić że się nie nadajesz na matke?? bo co masz chwile słabości? bo cierpliwość się kończy?? No nie ma takiej matki która by miała jej nieskończony zapas. Pokaż mi ojca który by wytrzymał połowe tego co my:tak:
A jak mąż ma jakieś problemy niech zrobi to lepiej..
Oliwia śpi w dzień? Może za mało się męczy?

Iwonaja zawsze robie kemy z bitej śmietany serka ricotta lub mascarpone (ubijasz śmietane z cukrem potem trzeba domieszać serek) do tego można dodać roztopioną czekolade (najpierw miesza się z serkiem) wanilie lub np cytryne.
Nie wymaga taki krem margaryny i żelatyny.
Ten co wczoraj robiłam na 250ml kremówki tabliczka czekolady,Zagotuj śmietane zalej pokruszoną czekolade i wymieszaj,po schłodzeniu ubij:)
Gdybyś się nie obserwowała namawiała bym Cie na test;P

Jagoda ma katar...
 
Ostatnia edycja:
Mamartusia wiesz pisałam to o 5 rano po całej nocy nieprzespanej i w nerwach ,wiem wiem ze każda ma chwilę załamania,u nas niestety kryzys :-(, oj kochana jak ja dobrze wiem jak to jest borykać sie kilka lat z jakimś problemem ,no ileż można ? .
Jeśli mogę zapytać to co jest Twojej Maji ? U mnie oliwka też chora i do tego ma bardzo ale to bardzo ciężki charakter:-(, no najlepsi są ludzie którzy widzą oliwie raz na czas i dziwią sie co ja mogę chcieć od nich.

Najgorsze ze u nas to ja muszę wiecznie krzyczeć na nich bo naprawdę uwierzcie ze prośby i ładne mówienie do nich nie daje rezultatów :-(, mam wyrzuty ze wiecznie krzycze ale serio często inaczej sie nie da :-(.

Mamartusia - mam identycznie odczucia ze źle postępuje,ze nie zajmuje sie nimi tyle co powinnam mimo ze spędzam z nimi 24 h na dobę .

Poziomki oj. Oliwka identycznie ma ciężki charakter,np jak oliwka coś sie mnie zapyta i moja odpowiedź będzie Nie to ona będzie tak długo pytać o to samo bylebym powiedziała tak jak ona chce ,a to serio czasem ciężko wytrzymać , i u mnie jest podobnie ze alan podlapuje po oliwce to co najgorsze .

Dziękuję wam dziewczyny na dobre słowa,za słowa otuchy.

U mnie dziś kiepska niedziela,mój nie ma sil żołądek ja boli,dzieci są dziś różne,ja słaba i nerwowa po nocy i ogólnie nastroje nie takie :-(, do tego tata oliwki o 10 mówił ze o 12 przyjedzie po nią,a widzą sie bardzo zadko z jego winy,po czy o 12 on dzwoni a on Pijany i jeszcze wielka awantura ze ja mu dziecka nie dam jak on pijany ehh
 
Dorota dobrze że już lepiej- i jak masz doła to zaglądaj tu rzeczywiście raźniej- i zawsze ktoś pocieszy.

i dołączam się do wszystkiego co napisały mamartusia i poziomki.
u Mnie przy Trójce też nie jest zawsze różowo. nistety najstarsza ma charakterek (boję się co będzie jak będzie miała naście lat ) i tak jak u Was młodsze łapią od niej- Synek Nasz ogólnie spokojny, ale z siostry pomocą to Diabeł wcielony po prostu. i już nawet najmłodsza co dopiero rok skończyła a już charakerek ma i od starszych sie uczy więc nie wiem co niej wyrośnie :p hehe

więc nie myśl że tu zawsze tak pięknie i cudownie, każdy ma gorszy dzień- a faceci to niech się wypchają bo oni nic nie wiedzą :p oo :p mój czasem też ma takie dni że myśli że wszystko wie, a po dwóch godzinach z dziećmi ma ochotę do pracy wracać :p :p

a co do spania, to ja nie mam chorych dzieci a i tak nie było różowo. najstarsza zaczęła normalnie spać już koło 4roku życia (dopiero)!! Syn pięknie spał dopóki nie urodziła się Amelka- sam zasypiał w łóżeczku- miesiąc przed porodem już nawet z pokoju mogłam wyjść i zasypiał pięknie. potem pojawiła się Amelka i jeszcze ospa do tego- którą strasznie przechodził- spał z tatą wtedy i tak się zaczęło- do tej pory śpi z nami- tzn. mamy dwa duże łóźka w sypiani- na jednym Mąż z Synem, na drugim ja z małą :p syn i starsza też straszne łapią bóle wzrostowe właśnie nocą- więc czasem cała noc płacz, marudzenie bo boli i nic sie zrobic nie da bo nic nie pomaga. Najstarsza też miała okres koszmarów nocnych- takie histerie że aż się bałam o nią- siadała na łóźku i wrzeszczała na pół przytomna, palcami po twarzy się drapała, po oczach, tak jakby chciała żeby coś przestała widzieć- kilka razy pożądnie się podrapała i miała ślady na twarzy.
a najmłodsza do tej pory śpi ze mną- do tej pory przy cycolu, ostanio trochę mniej, cycola daje do zasypiania-po butli, potem 1raz lub góra 2w nocy, a tak to butle dostaje-ogólnie dużo je w nocy- próbowałam zmienić ale nie da się- jak nie dostanie tego co chce, histeria na całego.
więc też nie za ciekawie, ale chyba już się przyzwyczaiłam- nie wiem jak zacznę funkcjonować jak zaczę spać kiedyś całe noce :p:p

poziomki dzięki za propozyje masy- spróbuje skorzystać, zobaczymy co mi wyjdzie ;P
a testów robiłam 5 w przeciągu miesiąca- i nic. zaczęłam się obserwować bo mnie trafiało już coś, bo co tydzień myślałam a może to w inny dzień się udało i ostatnio było za wcześnie- i tak w kółko :p oszaleć można :p bo cały czas miałam nadzieję że jednak tak, no bo jakby się trafiło to i bym się cieszyła.
teraz tempke mierze, obserwuje się, choć i szyjka i śluz szaleją, więc z tego samego to chyba nic bym teraz nie wywnioskowała, bo wcześniej zawsze było "książkowo"- cykle 28dni, w okresie płodnym wszystko tak jak powinno być, nawet bóle jajników przy owulacji czułam, więc wiedziałam kiedy :p
a teraz bez tempki to nic- dobrze że ona nie świruje, ale po tygodniu na razie spokój, więc czekam na jakiś skok- i nie wiem kiedy i czy się pojawi.

i zdrówka dla Jagody :) niech katar ucieka ..

ps. Dorota wspóczuję sytuacji z byłym ..
szkoda słów na to..
ja zawsze podziwiałam kobiety które radzą sobie z różnymi trudnymi sytuacjami z byłymi, ja mam za słabą psychikę i nie wiem jakbym dała rade ..

i miłego dzionka dla wszystkich :)
 
Cześć
u nas wieje, chłodno się zrobiło, aż M musiał w kominku przepalić... teraz poszedł na mecz, dzieciaki rysują, na 16 są poprawiny, bo wczoraj byliśmy na weselu, ale bez dzieci, a dziś chyba ok. 1 pojedziemy z dzieciakami choć na chwilę, ale spać mi się chce, choć wcześnie wróciliśmy...
kawkę wypiłam, teraz obie chyba pobuszuję na c&a, fajne promocje mają, aniuoj kce, dzięki jeszcze raz za tamten namiar na h&m, kupiłam Matiemu spodnie, kilka par, , bo powyrastał.
Jutro do szkoły, Natala ze mną, Mati z tatą do przedszkola, uszykowane już wszystko :-)

dorota, może dziś taki dzień, dzieciaki w kościele wszystkie chyba nosiło :baffled::nerd:, czasem tak też w szkole jest, że na lekcjach usiedzieć nie mogą, i to we wszystkich klasach, chyba na deszcz...:-D są gorsze i lepsze dni... ze spaniem, tak jak widzisz, mnóstwo dzieci ma problem... u mnie oboje mieli lęki nocne, budzili się w nocy, oczy otwarte, ryk, co się po lekarzach nachodziłam ze starszą, potem przy Matim już mądrzejsza byłam :tak: teraz Natala śpi dobrze, nawet na siku nie wstaje, Matiemu jeszcze czasem się śnią głupoty, siada na łóżku, ale ja śpię z nim i mam go pod kontrolą... szczerze mówiąc, gorzej wspominam te lęki niż zęby... chyba to i kolki Mata o moje najgorsze wspomnienia z ich bardzo wczesnego dzieciństwa.

Poziomki, zdrówka dla Jaguchny, oby nie przeszedł katar w nic poważnego

Ania138, trzymam kciuki, co by rodzinka się ucieszyła z nowin :tak:
 
Dorotko tylko spokojnie , taki kiepski dzień zdarza się każdej z nas i to bez wyjątku. Mój syn ma zespół Aspergera, w najsłabszym stadium ale jednak. Jest nam ciężko . Najmłodsza to dziecko bardzo absorbujące, takie żywe, gadatliwe i wszędzie jej pełno. Wiesz ile razy ja siedziałam ze łzami w oczach i mówiłam "na co mi to wszystko" a potem jak dołek mijał to znowu w pełni cieszyłam się dziećmi i macierzyństwem. Takie są uroki macierzyństwa że raz jest lepiej a raz gorzej. A my matki nie jesteśmy robotami tylko ludźmi i też mamy prawo do dołków i chwil słabości.
Głowa do góry!!!
 
hello
Zaliczyłam dzisiaj KTG i wizytę. Nic się nie dzieje, rozwarcie na 2cm, ale poza tym spokój.
Jutro wielki dzień, pierwszy dzień szkoły, oczywiście chyba z całej rodziny ja najbardziej przeżywam.

Dorota każda z nas ma gorszy dzień. Mój syn jest dość problemowy i z wiekiem zrobiło się gorzej, jest nadaktywny, ma problemy z emocjami i generalnie co chwilkę coś.
Dzisiaj teściowa polecała namiary na kolejnego lekarza, wiem, że ona chce dobrze, ale kurcze z drugiej strony, dokładnie jak moja mama, nie da sobie powiedzieć, że jak one go rozpuszczają i nie są konsekwentne to też ma wpływ i żaden lekarz wtedy nie pomorze. Oczywiście trochę zdesperowana jestem, więc może faktycznie wybiorę się do tej neuropsycholog, bo po terapii biofeedback nie widzę kompletnie efektów.
Ja całkiem niedawno tutaj dziewczyną pisałam, że po dniu z moją dwójką doszłam do wniosku, że chyba z chłopem niepoczytalni jesteśmy, że się na trzecie zdecydowaliśmy;-)
Sytuacji z byłym współczuję.
Ania dobrze, że z L4 udało się załatwić. Trzymam kciuki za dobrą reakcję rodziców.
Iwona fakt zapomniałam, że w UK i Irlandii troszkę inaczej to działa.
Poziomki zdrówka dla Jagi.

miałam okropną nockę, padnięta jestem, więc spada
 
Dziękuję dziewczyny kochane za slowa wsparcia i otuchy,aż mi lepiej .

Happymama i Annaoj kce- bardzo mi przykro ze i u was są problemy z chorobami :-(.

U mnie dzień masakra,m sie źle czuje i już sie z nim nie da wytrzymac,ogólnie on jak facet po 2 godz już ma dość dzieci bo takie absorbujace są,a co ja mam powiedzieć,na sam koniec dnia pozarlismy sie ale tym razem będę uparta i nie odezwę sie pierwsza oj niestety ciche dni sie szykują :-(, mam dola ,ehh życie,idę zaraz spac bo dzieci niedawno usnely ,oczywiście oliwka z płaczem więc idę spac póki mogę bo w nocy może być różnie :-(, a z moim teraz też nie gadam ,więc idę spac ,niech sie ten dzień skończy ,no i zaś pomarudzilam ,przepraszam .
 
reklama
Dorota marudź dowoli jeśli to przynosi ci ulgę. Współczuję ciężkiego dnia. Co do facetów to oni tak mają, ja na swojego też ostatnio skoczyłam bo wrócił zmęczony, głowa go bolała i po 30 minutach obecności w domu zaczyna ustawiać dzieci bo są za głośno. Powiedziałam że co ja mam powiedzieć siedząc z dziećmi już 6 tygodni od rana do wieczora bez ani chwili przerwy a jakoś nie marudzę...ech ci faceci...
 
Do góry