annaoj kce nom Cócia już w czwartek szkołę zaczęła, ale jeszcze następny tydzień do 12:30, a później do 14. Synek do przedszkola, jak córka będzie do 14 to jemu godzinę przedłużę, teraz chodził do 12:30, teraz go dam do 13:30- co by bez sensu w kółko nie jeździć
, więc same z najmłodszą do tej 13:30. I myślę że muszę sobie jakieś zajęcie znaleźć na następny rok
bo jak jeszcze najmłodsza pójdzie do przedszkola (no a właśnie za rok od września chcemy ją posłać) to sama w domu chyba zwariuje
więc jeśli innego zajęcia nie znajdę to dzidzia kolejna pozostaje
i już będę miała co robić
ja się cieszę że tak wcześnie tutaj posłaliśmy bo nie dość że angielski szybciej łapią- to syn dodatkowo zaczął mówić wreszcie, bo przed przedszkolem- miał 2lata i 2miesiące i jedyne słowa to było mama i tata i to jak mu się chciało- a teraz już normalnie pogadać można
nadal mówi mało jak na prawie 3latka, ale ważne że się rozkręcił
-i jaką ma obrączynię Starszy brat
Dorota123- ja wierzę że są i Polsce dobrzy lekarze i można cieszyć się z porodu, ale ja niestety tak nie trafiłam- a jakbym była w Polsce to pewnie w tym samym szpitalu rodzić bym musiała, więc NIE - Dziękuję bardzo!
A ja na początku to się tak nie cieszyłam że tu jestem, ale teraz to nie wiem jakbym się przyzwyczaiła do życia w Polsce, choć tęskni się czasem okropnie, ale jakoś teraz naszą przyszłość bardziej tu widzę niż w Polsce.
happymama82, ale plusik taki większej różnicy że chyba bardziej pomogą starszaki ? ja w sumie nie wiem bo u nas 3lata największa różnica, ale i nawet wtedy było niby o tyle łatwiej, że nie było podwójnego zakładania pampersów itp. "dzidziusiowych" rzeczy
i ja to wiem że nigdy bym się nie dała wysterylizować czy cuś
tak jak Twoja siostra- można później zmienić zdanie i żałować..
poziomki, czytałam właśnie trochę o tym "dziedziczeniu" bliźniaków, bo podczas ostatniej ciąży jakoś byłam pewna, że są bliźniaki-okazało się że nie
na teście tłuste krechy były już 4dni przed @, brzuch rósł jak szalony (a tutaj USG dopiero koło 17tygodnia miałam) więc byłam pewna że tam co najmniej dwójka siedzi, no i czytałam i się dowiadywałam czy to możliwe- ale już teraz przy kolejnej nie chcę się nakręcać, bo "trochę" rozczarowana byłam że jednak nie.
choć teraz też już inaczej bo już 3mam, więc przy trójce mieć bliźniaki to już ciężej
-tak sobie tłumaczę
a co do tej mojej @ to właśnie też się zaczęłam martwić powoli. od maja odstawiłam Córcię od cycola w dzień-bo wcześniej dużo bardzo doiła- niby piła soczki i inne i obiadki, owocki jogurty itp jadała- choć obiadki w małych ilościach, ale mimo to to @ powinna chyba szybciej przyjść- w sumie do tej pory to się cieszyłam jej brakiem, korzystałam bo pierwszej dwójki tak długo nie udało mi się karmić. No ale od tygodnia zaczęłam od nowa korzystać z NPR, Córcia cycola dosje już tylko wieczorem do zasypiania i w nocy raz luz dwa-ale to bedziej na uspokojenie, bo mało co doi tylko zasypia, no i czekam, czy coś się pojawi, czy będzie owu czy nie. Jak z miesiąc, może dwa nic się nie będzie działo to na pewno pójdę do lekarza-GP u Nas właśnie. chyba że Mąż będzie miał wolne w między czasie do pójdę się wypytać i zobaczyć co powie.
na razie po tygodniu obserwacji zaczynam chyba trochę panikować :?
ps.mnie za tydzień czeka pieczenie dla Córci- jej się marzy motylek, ale nie wiem czy się odważę spróbwać coś takiego wyklecić