reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Mamy trójki (i nie tylko) dzieci- tu można pisać "bzdety"

reklama
Dzień dobry [emoji4] ja wczoraj miałam lepszy dzień. Chyba zaczynam się przyzwyczajać do upałów bo samopoczucie dużo lepsze. Za to jakoś chyba hormony mi szaleją bo jestem na wojennej ścieżce z mężem i w sumie sama nie wiem o co [emoji848][emoji849]
 
Dziewczyny a przeraża Was wizja czwórki dzieci? Czy nie boicie się? A do tych mam co mają czwórkę dzieci - czy jest dużo ciężej niż przy trójce? Czy może łatwiej? Mi teraz każdy kogo spotykam mówi że trojka to średnie rozwiązanie dla rodzeństwa bo dwójka się bawi razem a trzecie jest " odtrącone". Jest w tym prawda ja sama mam dwie siostry i zawsze tak było. Ciekawa jestem Waszych opinii na ten temat. Ja mam trójkę ale najmłodszy jeszcze nie bawi się ze starszymi dlatego ciężko mi powiedzieć czy też będzie odtrącony, albo może bracia się kiedyś skumają a siostra (środkowa) będzie "poszkodowana". Mam nadzieję że jasno napisałam i wiecie o co mi chodzi ;)
 
Dziewczyny a przeraża Was wizja czwórki dzieci? Czy nie boicie się? A do tych mam co mają czwórkę dzieci - czy jest dużo ciężej niż przy trójce? Czy może łatwiej? Mi teraz każdy kogo spotykam mówi że trojka to średnie rozwiązanie dla rodzeństwa bo dwójka się bawi razem a trzecie jest " odtrącone". Jest w tym prawda ja sama mam dwie siostry i zawsze tak było. Ciekawa jestem Waszych opinii na ten temat. Ja mam trójkę ale najmłodszy jeszcze nie bawi się ze starszymi dlatego ciężko mi powiedzieć czy też będzie odtrącony, albo może bracia się kiedyś skumają a siostra (środkowa) będzie "poszkodowana". Mam nadzieję że jasno napisałam i wiecie o co mi chodzi ;)
Obecnie czwarte jest w brzuchy i zanim dołączy do zabawy z siostrami to minie jeszcze sporo czasu [emoji6] ale powiem ci tak: mam trzy córki różnica między bliźniaczkami i najmłodszą to trzy lata więc całkiem sporo. Dodac do tego, że J i Ł są praktycznie nie rozłączne to Zośka powinna być samotna i na uboczu. A zupełnie tak nie jest [emoji23] to szyja tej bandy. Dziewczyny są w nią zaopatrzone, ona w nie. Bawią się we trzy a jak się kłócą to zawsze jedno jest rozjemcą i konflikty jakoś tak szybko się kończą. Same bliźniaczki potrafiły dłużej się kłócić niż jak teraz jest z nimi jeszcze Z [emoji6] nie boję się, że Ignacy będzie samotny chociaż nie liczę by np najstarsze się jakoś specjalnie z nim bawiły. Różnica już będzie spora no i trudno wymagać by 7latki były zainteresowane zabawą z roczniakiem którego największą pasja jest niszczenie [emoji1]. Ale myślę, że wtedy Zosia przyjdzie z pomocą między nimi różnica nie będzie już aż tak duża, chociaż z drugiej strony wątpię by znów ona była zainteresowana zabawą samochodami. Obecnie liczą się dla niej lalki i klocki [emoji6]
No ale poza rodzeństwem są też przecież inne dzieci więc jakoś to się skombinuje [emoji1] nie planuje "odrabiać" kolejnego kompana do zabawy synkowi. Będzie rodzynkiem w stadzie bab i mam nadzieję, że mimo to każde będzie umiał się odnaleźć i żadne nie będzie czuło się odtrącone. Ja mam dwie siostry i brata [emoji3] ale jestem najmłodsza i nie czułam się przez nich odpychana. Pewnie, często mnie ze sobą nie zabierali, ale teraz jakoś mnie to nie dziwi bo kto by się chciał wybierać na podryw z 5/6 letnią smarkulą [emoji1] za to w domu zawsze byłam kochana i zawsze któreś czas mi posiwcilo [emoji4]
A czy się boję czwartego dziecka? Nie. Poradziłam sobie na początku z dwójką na raz. Dałam radę z trójką to i czwarte wychowam [emoji4] jedyne czego się boję to kolek i alergii. Reszta mnie nie przeraża [emoji6]
 
Ostatnia edycja:
Dziewczyny a przeraża Was wizja czwórki dzieci? Czy nie boicie się? A do tych mam co mają czwórkę dzieci - czy jest dużo ciężej niż przy trójce? Czy może łatwiej? Mi teraz każdy kogo spotykam mówi że trojka to średnie rozwiązanie dla rodzeństwa bo dwójka się bawi razem a trzecie jest " odtrącone". Jest w tym prawda ja sama mam dwie siostry i zawsze tak było. Ciekawa jestem Waszych opinii na ten temat. Ja mam trójkę ale najmłodszy jeszcze nie bawi się ze starszymi dlatego ciężko mi powiedzieć czy też będzie odtrącony, albo może bracia się kiedyś skumają a siostra (środkowa) będzie "poszkodowana". Mam nadzieję że jasno napisałam i wiecie o co mi chodzi ;)
Jeśli przy trójce dajesz rade to czy jest ich czwórka czy trojka nie ma już znaczenia. Dasz rade mamcia[emoji6][emoji4] Nas było w domu troje i faktycznie nasza siostra była może faktycznie gdzieś tam z boku. Tylko, że my jej nie odtracalismy. Ona wolała bawić się sama[emoji38]taki ma charakter ale bywało, że że chciała się z nami bawić wówczas brała udział i nikt jej nie odrzucał.
Pomiędzy kazdym z moich dzieci jest spora różnica wieku. Mimo wszystko nie zauważyłam odtracania któregokolwiek. Wydaje mi się, że w takiej sytuacji rodzic musi stanąć na wysokości zadania i tak to rozegrać żeby dzieci bawiły się wspólnie.
Myśle, że siostra nie będzie odtracona przez braci. Poza tym kiedy pójdzie do szkoły zapewne zaprzyjazni się z jakąś kolezanką jak to leży w naturze dziewczynek i sama będzie miała braci w nosie[emoji38]Nie martw się.
 
Obecnie czwarte jest w brzuchy i zanim dołączy do zabawy z siostrami to minie jeszcze sporo czasu [emoji6] ale powiem ci tak: mam trzy córki różnica między bliźniaczkami i najmłodszą to trzy lata więc całkiem sporo. Dodac do tego, że J i Ł są praktycznie nie rozłączne to Zośka powinna być samotna i na uboczu. A zupełnie tak nie jest [emoji23] to szyja tej bandy. Dziewczyny są w nią zaopatrzone, ona w nie. Bawią się we trzy a jak się kłócą to zawsze jedno jest rozjemcą i konflikty jakoś tak szybko się kończą. Same bliźniaczki potrafiły dłużej się kłócić niż jak teraz jest z nimi jeszcze Z [emoji6] nie boję się, że Ignacy będzie samotny chociaż nie liczę by np najstarsze się jakoś specjalnie z nim bawiły. Różnica już będzie spora no i trudno wymagać by 7latki były zainteresowane zabawą z roczniakiem którego największą pasja jest niszczenie [emoji1]. Ale myślę, że wtedy Zosia przyjdzie z pomocą między nimi różnica nie będzie już aż tak duża, chociaż z drugiej strony wątpię by znów ona była zainteresowana zabawą samochodami. Obecnie liczą się dla niej lalki i klocki [emoji6]
No ale poza rodzeństwem są też przecież inne dzieci więc jakoś to się skombinuje [emoji1] nie planuje "odrabiać" kolejnego kompana do zabawy synkowi. Będzie rodzynkiem w stadzie bab i mam nadzieję, że mimo to każde będzie umiał się odnaleźć i żadne nie będzie czuło się odtrącone. Ja mam dwóch braci i siostrę [emoji3] ale jestem najmłodsza i nie czułam się przez nich odpychana. Pewnie często mnie ze sobą nie zabierali, ale teraz jakoś mnie to nie dziwi bo kto by się chciał wybierać na podryw z 5/6 letnią smarkulą [emoji1] za to w domu zawsze byłam kochana i zawsze któreś czas mi posiwcilo [emoji4]
A czy się boję czwartego dziecka? Nie. Poradziłam sobie na początku z dwójką na raz. Dałam radę z trójką to i czwarte wychowam [emoji4] jedyne czego się boję to kolek i alergii. Reszta mnie nie przeraża [emoji6]
U nas kolka była u trzeciego wiec przy czwartym maluchu czekałam na nią z trwogą, a okazało się, że zupełnie niepotrzebnie[emoji4]wiec może i u Was nie będzie kolek zresztą tego Wam życzę.
Co do alergii to tak naprawdę to trzeba byłoby zapytać, które dziecko dziś jej nie ma.
 
reklama
Edit. Mam. Dwie siostry i brata. Tak myślałam, ale napisałam odwrotnie [emoji6]

@Chrząszczyk1 to też racja z tymi alergiami. Chociaż no ja mogę napisać, że poza pierwszym półroku gdzie wszystkie trzy miały skaze białkową to my z niczym się nie zmagamy. Za to siostry córka ma chyba wszystkie możliwe alergie, łącznie z tą astmą właśnie na tle alergicznym. Męczą się wszyscy, młoda najbardziej. Obecnie podejrzewają jeszcze na to wszystko ZJD. Dawno już jej nie widziałam bo oni za wielką wodą mieszkają ale jak byli w PL ostatnio to mnie to po prostu przeraziło i tak ciągle sobie powtarzam, że oby nasze dzieci to ominęło. Za to w styczniu urodziła synka i z tego co pisała to młodemu nic nie dolega, a bardzo się bała, że będzie to samo co z córką. Co do kolek to ja nie wiem co to jest [emoji23]. Żadne moje dziecko nie miało, ale wystarczy, że nasłuchałam się opowieści i boję się tego niczym diabeł święconej wody [emoji3]
 
Ostatnia edycja:
Do góry