Chrząszczyk 1
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 30 Październik 2017
- Postów
- 4 800
Dziewczyny gdziescie się pochowały? Wchodzę i oczom nie wierze...taka tu cisza.
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Coś w tym stylu [emoji23]Karolina czyżby "domyśl się?"
My się chłodzimy też, trochę upały nadchodzace mnie przerażają, ale trzeba przetrwać
Obecnie czwarte jest w brzuchy i zanim dołączy do zabawy z siostrami to minie jeszcze sporo czasu [emoji6] ale powiem ci tak: mam trzy córki różnica między bliźniaczkami i najmłodszą to trzy lata więc całkiem sporo. Dodac do tego, że J i Ł są praktycznie nie rozłączne to Zośka powinna być samotna i na uboczu. A zupełnie tak nie jest [emoji23] to szyja tej bandy. Dziewczyny są w nią zaopatrzone, ona w nie. Bawią się we trzy a jak się kłócą to zawsze jedno jest rozjemcą i konflikty jakoś tak szybko się kończą. Same bliźniaczki potrafiły dłużej się kłócić niż jak teraz jest z nimi jeszcze Z [emoji6] nie boję się, że Ignacy będzie samotny chociaż nie liczę by np najstarsze się jakoś specjalnie z nim bawiły. Różnica już będzie spora no i trudno wymagać by 7latki były zainteresowane zabawą z roczniakiem którego największą pasja jest niszczenie [emoji1]. Ale myślę, że wtedy Zosia przyjdzie z pomocą między nimi różnica nie będzie już aż tak duża, chociaż z drugiej strony wątpię by znów ona była zainteresowana zabawą samochodami. Obecnie liczą się dla niej lalki i klocki [emoji6]Dziewczyny a przeraża Was wizja czwórki dzieci? Czy nie boicie się? A do tych mam co mają czwórkę dzieci - czy jest dużo ciężej niż przy trójce? Czy może łatwiej? Mi teraz każdy kogo spotykam mówi że trojka to średnie rozwiązanie dla rodzeństwa bo dwójka się bawi razem a trzecie jest " odtrącone". Jest w tym prawda ja sama mam dwie siostry i zawsze tak było. Ciekawa jestem Waszych opinii na ten temat. Ja mam trójkę ale najmłodszy jeszcze nie bawi się ze starszymi dlatego ciężko mi powiedzieć czy też będzie odtrącony, albo może bracia się kiedyś skumają a siostra (środkowa) będzie "poszkodowana". Mam nadzieję że jasno napisałam i wiecie o co mi chodzi
Jeśli przy trójce dajesz rade to czy jest ich czwórka czy trojka nie ma już znaczenia. Dasz rade mamcia[emoji6][emoji4] Nas było w domu troje i faktycznie nasza siostra była może faktycznie gdzieś tam z boku. Tylko, że my jej nie odtracalismy. Ona wolała bawić się sama[emoji38]taki ma charakter ale bywało, że że chciała się z nami bawić wówczas brała udział i nikt jej nie odrzucał.Dziewczyny a przeraża Was wizja czwórki dzieci? Czy nie boicie się? A do tych mam co mają czwórkę dzieci - czy jest dużo ciężej niż przy trójce? Czy może łatwiej? Mi teraz każdy kogo spotykam mówi że trojka to średnie rozwiązanie dla rodzeństwa bo dwójka się bawi razem a trzecie jest " odtrącone". Jest w tym prawda ja sama mam dwie siostry i zawsze tak było. Ciekawa jestem Waszych opinii na ten temat. Ja mam trójkę ale najmłodszy jeszcze nie bawi się ze starszymi dlatego ciężko mi powiedzieć czy też będzie odtrącony, albo może bracia się kiedyś skumają a siostra (środkowa) będzie "poszkodowana". Mam nadzieję że jasno napisałam i wiecie o co mi chodzi
U nas kolka była u trzeciego wiec przy czwartym maluchu czekałam na nią z trwogą, a okazało się, że zupełnie niepotrzebnie[emoji4]wiec może i u Was nie będzie kolek zresztą tego Wam życzę.Obecnie czwarte jest w brzuchy i zanim dołączy do zabawy z siostrami to minie jeszcze sporo czasu [emoji6] ale powiem ci tak: mam trzy córki różnica między bliźniaczkami i najmłodszą to trzy lata więc całkiem sporo. Dodac do tego, że J i Ł są praktycznie nie rozłączne to Zośka powinna być samotna i na uboczu. A zupełnie tak nie jest [emoji23] to szyja tej bandy. Dziewczyny są w nią zaopatrzone, ona w nie. Bawią się we trzy a jak się kłócą to zawsze jedno jest rozjemcą i konflikty jakoś tak szybko się kończą. Same bliźniaczki potrafiły dłużej się kłócić niż jak teraz jest z nimi jeszcze Z [emoji6] nie boję się, że Ignacy będzie samotny chociaż nie liczę by np najstarsze się jakoś specjalnie z nim bawiły. Różnica już będzie spora no i trudno wymagać by 7latki były zainteresowane zabawą z roczniakiem którego największą pasja jest niszczenie [emoji1]. Ale myślę, że wtedy Zosia przyjdzie z pomocą między nimi różnica nie będzie już aż tak duża, chociaż z drugiej strony wątpię by znów ona była zainteresowana zabawą samochodami. Obecnie liczą się dla niej lalki i klocki [emoji6]
No ale poza rodzeństwem są też przecież inne dzieci więc jakoś to się skombinuje [emoji1] nie planuje "odrabiać" kolejnego kompana do zabawy synkowi. Będzie rodzynkiem w stadzie bab i mam nadzieję, że mimo to każde będzie umiał się odnaleźć i żadne nie będzie czuło się odtrącone. Ja mam dwóch braci i siostrę [emoji3] ale jestem najmłodsza i nie czułam się przez nich odpychana. Pewnie często mnie ze sobą nie zabierali, ale teraz jakoś mnie to nie dziwi bo kto by się chciał wybierać na podryw z 5/6 letnią smarkulą [emoji1] za to w domu zawsze byłam kochana i zawsze któreś czas mi posiwcilo [emoji4]
A czy się boję czwartego dziecka? Nie. Poradziłam sobie na początku z dwójką na raz. Dałam radę z trójką to i czwarte wychowam [emoji4] jedyne czego się boję to kolek i alergii. Reszta mnie nie przeraża [emoji6]