reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Mamy trójki (i nie tylko) dzieci- tu można pisać "bzdety"

reklama
@Chrząszczyk 1 a my ze stycznia i października.

PORODY miałam trzy porody siłami natury ale teraz na 90% cesarka...boje się bo to jednak operacja i różnie slyszalam jak sie dochodzi do siebie ale jak Was czytam to może nie bedzie tak źle.

Ja wszytskie porody przechodziłam szybko i sprawnie, jedynie ostatni coś nie miałam parcia mimo cełnego rozwarcia. Męczylam się okropnie prąc na komendę. Nigdy wcześniej tak nie miałam i jak mnie parcie wzieło to nie dało się nie przec, położna krzyczy: teraz nie przemy ale nie szlo, ulga niesamowita to parcie a tu klops...Na szczęście po jakimś czasie jak mi parcie wróciło to poszlo jak zawsze. Za to młody w inkubatorze leżał bo wykończony.

Przykro mi, że Wasze dzieci zmarły. Strata nie do opisania...Nie ma słów na to. Przytulam Was!
 
Ostatnia edycja:
Też mi przykro, zawsze jak czytam, słyszę takie historie to modlę się żeby mnie to nigdy nie spotkało.. nie wiem czy bym to udźwignęła.. w życiu już dużo za dużo przeszłam i taka okropna strata po prostu by mnie wykończyła.. jesteście wielkie że dajecie radę funkcjonować po takiej stracie, na prawdę podziwiam Was i życzę jak najwięcej siły w tym koszmarze..:*
 
My robiliśmy Nifty około 10 tc. Wynik był po kilku dniach. Jedno wklucie kilka pytań do ankiety medycznej. U nas nie było w zasadzie wskazań ale chciałam sprawdzić. Słabe nasienie chyba będzie raczej przeszkodą przy zapłodnieniu niż przekazaniu wad genetycznych. Tak mi się wydaje ale mogę się mylić.
No właśnie lekarz mówił, że nie tylko na zapłodnienia to wpływa tym bardzej, że 97% plemników u nas jest uszkodzone. A ruszają się tylko 2%. I już na pierwszej wizycie straszył mnie, że mogą być wady u dziecka. Przy in vitro mieliśmy selekcje nasienia i wybieranie prawidłowego. Sprawdzane też było czy główka jest nieuszkodzona. Naturalnie nie ma takiej szansy [emoji41]. Do tego dochodzą moje dwa poronienia. Przyczyn u mnie nie znaleziono. No nic jestem zdecydowana mimo, że to drogie zrobić test dla swojego spokoju.

A ja jestem po dwóch CC. Po tej drugiej dostałam zakażenia i wszystko mi się paprało [emoji12]
 
Też mi przykro, zawsze jak czytam, słyszę takie historie to modlę się żeby mnie to nigdy nie spotkało.. nie wiem czy bym to udźwignęła.. w życiu już dużo za dużo przeszłam i taka okropna strata po prostu by mnie wykończyła.. jesteście wielkie że dajecie radę funkcjonować po takiej stracie, na prawdę podziwiam Was i życzę jak najwięcej siły w tym koszmarze..:*
Kochana nikogo nie powinno to spotkac. Czasem sobie mysle ze mnie to spotkalo poniewaz bog moze wiedzial ze sobie z tym poradze. Cholera wie. Powiem ci tylko jedno zaczelam bardziej doceniac moje dzieciaki. Zyje teraz dla nich tylko
Gdyby ich nie bylo pewnie zle by bylo ze mna. Dziekuje za slowa otuchy.
 
Nie ma za co . i dziekuje..... Podobno czas leczy rany....ja mysle ze to czlowiek po prostu przyzwyczaja sie do tego bolu.
czas pozwala zapomniec ten bol ( ja poroniłam 08.marca 2011) naszczescie potem Bog pozwolil mi urodzic Synka i Corcie co ukoiło strate.Zreszta wtedy mialam juz swoja Cócie Najstarsza. Mimo to człowiek cały czs sie zastanawia akie byloby to Dzieciatko- u mnie byla to bardzo wczesna ciaza.
 
Ostatnia edycja:
nie odzywalam sie bo nie mam chwili . piszecie ze latwiej jest przy kolejnym Dziecku- napewno obowiazki i pielegnacja tak ale mi jakos trudno to wszystko pogodzic, nie wyrabiam 9 czasami zastanawiam sie czy poprostu nie jestem kiepska mama). Kocham swoje Szkraby cały sercem ale przez ogrom obowiazków nie mam casu cieszyc sie macierzynstwem .moze dlatego ze przez prawie caly dzien i noc jestem z Nimi praktycznie sama. Maz ciagle pracuje. oj wyzalilam sie.
 
ja o kolejnej ciazy nie mysle. w trakcie oststniej cc, czyli 3 mialam stan zapasciowy, cisnienie spadlo mi do granicy min i musieli podawac kilka jednostek adrenaliny aby je rozruszac. poza tym stylu glowy mam fakt ze w robocie konczy mi sie umowa we wrzesniu i dokonca macierzynskiego bee tak naprawde bez roboty. a co potem? z robota nie tak latwo. copraawda postanowilismy ze za nim Mluska nie skonczy półtora roku bede z Nia ale zawsze jest to ale...oj chyba mam depreche letnia
 
reklama
Kochana nikogo nie powinno to spotkac. Czasem sobie mysle ze mnie to spotkalo poniewaz bog moze wiedzial ze sobie z tym poradze. Cholera wie. Powiem ci tylko jedno zaczelam bardziej doceniac moje dzieciaki. Zyje teraz dla nich tylko
Gdyby ich nie bylo pewnie zle by bylo ze mna. Dziekuje za slowa otuchy.
to prawda swiadomosc że wracałam wtedy do domu, w którym czekała na mnie moja Coreczka pomagało. los jest przewrotny 11 lat temu 8marca Dzien Kobiet dowiedialam sie ze bede mama a potem 4 lat pozniej 8 marca straciłam ciążę , naszczescie rok pozniej urodzilam tez w marcu Synka no i teraz w grudniu mojego Bączka najmłodszą.
 
Do góry