reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Mamy trójki (i nie tylko) dzieci- tu można pisać "bzdety"

reklama
misiarska - no fakt ja już na końcówce mdłości ale mam za sobą już bite 6 tygodni ciągłych mdłości i pewnie jeszcze w perspektywie ze 2 przed sobą, także swoje już przeszłam;-)

po 2 dniach ochłodzenia wróciły upały, ja zaraz czmycham z dziećmi nad jeziorko:tak:

I tak jesteś szczęściara ;-) Mdłości, jak mdłości, gorzej jak się wymiotuje. Ja z młodym wymiotowałam praktycznie od 2 miesiąca do 4,5, praktycznie od 2 do 8 razy dziennie. Schudłam wtedy 7 kilo. Dlatego mam nadzieję, że z trzecim będzie spokojniej :-)

monika - witamy :-) Widzę, że masz fajną gromadkę. Napisz nam coś więcej o sobie.

doris - ja tam wolałabym iść na rano i mieć później wolne. A co Ty za remoncik robisz?

mamartusia - fajnie masz, że mieszkasz nad morzem. Też bym chciała. Nie dziwię się, że masz dość miasta.

Ja dziś piknikowałam w parku z dziećmi. Jak jutro też będzie słonecznie, to znów idziemy. Pozdrawiam gorąco ;-) (u nas 32 stopnie). Masakra jakaś...
 
misiarska- ja wymioty też mam:tak: ale to pierwsza ciąża w której wymiotuję naprawdę mało, z córkami haftowałam całymi dniami i chodziłam przez to totalnie wykończona.

nad jeziorkiem było bosko ale wróciłam totalnie wykończona i zaraz zamierzam paść z książką do wyrka ale pewnie za wiele nie przeczytam i zasnę prędko.

a misiarska chciałam ci jeszcze napisać że jestem zakochana w Holandii i Amsterdamie szczególnie. W tym roku spędziliśmy wiosenne ferie nad holenderskim morzem i zwiedzaliśmy też Amsterdam i Rotterdam i pewnie za rok to powtórzymy:-)
 
Ostatnia edycja:
hejka
Korzystam z mojej wolności:-) z rana wybyłam na pazurki, potem byłam u mamy na obiadku i z Młodym na biofeedback pojechałam. A jak wróciliśmy to chrzestny Igora przyjechał, bo dzisiaj wieczór na wczasy jadą, a Młody ma w poniedziałek urodziny.
Dzisiaj praktycznie calutki dzień z moim synem, który miał fazę opowieści wszelakich i jak po 17 wracaliśmy samochodem to jedyne o czym marzyłam, to żeby dojechać i żeby poszedł na chwilkę do kolegów, a ja mogła się podelektować 5 minutami ciszy
dry.gif
Taka wredna matka ze mnie
baffled5wh.gif

Dzieć mi się po prawej pod żebrami rozpycha i drugi dzień z rzędu boli jakby mi ktoś rozżarzony metal przyłożył:baffled:
Poziomki one teraz pewnie walczą o "terytorium", kolejna konkurentka doszła, więc trzeba się poaktywować;-) Wizytę mam w poniedziałek, ciekawe co mi ginka powie po tych kilku dniach śmigania.
Monika witam i zapraszamy do pisania:-)
Doris na 6:szok: podziwiam. Ja kiedyś na 7 pracowałam i nie mogłam wyrobić.

Co do mdłości to współczuję. Mnie pierwszy raz w tej ciąży dopadły i na szczęście wcale długo nie trwały, około 2 tygodni, a co się namarudziłam:baffled:
Oczywiście już prawie zapomniałam jak źle było, ale jakbym miała takie atrakcje jak piszecie to nie wiem czy bym się na ciąże zdecydowała.

do jutra
 
Część, pisze z telefonu, czytałam trochę bb w ciągu dnia, ale nie było jakoś chwili, by napisać... Dziś nam montowali satke, niestety bez rezultatów, dzieci niepocieszone, ze TV nie ma :baffled: oprócz tego wlsprawy do załatwienia na mieście, zakupy, Mati ma kaszel wiec go zabrałam do lekarza, na szczęście czysty, ale neozine dostal i inchalacje. Mój stolik kawowy przyszedł i wreszcie mogłam sobie korytarz dokończyć, dodatkowo mój brat powiesił mi ponad 25 obrazków :szok:
U nas pogoda znośna... Ciepło,ale nie goraco... Przepraszam, ze nie odpisze na Wasze posty, ale z komórki nie bardzo jak mogę do nich wrócić...
Postaram się jutro wpaść wczesniej
 
Ostatnia edycja:
happymama - szkoda, że mnie wcześniej nie było, bo byśmy się w Amsterdamie na jakąś kawkę umówiły ;-) Ja już od dwóch lat lawiruje między Amsterdamem a moim domkiem w Polsce. Wiadomo, córcia chodzi do przedszkola w Polsce, no i główny nurt życia mamy tam. Ale jednak dzieci potrzebują taty. No i tym sposobem jesteśmy całe wakacje w Amsterdamie. Raz nawet córcie urlopowałam z przedszkola na kilka miesięcy, żebyśmy troszkę razem pobyli. Niedługo mojemu mężusiowi delegacja w Holandii się kończy, ale zapewne będzie następna w kolejne miejsce... Masz rację, że Amsterdam jest piękny. Ogólnie zadziwia mnie serdeczne podejście innych ludzi, w tym np. sąsiadów. Albo np. nikogo nie razi, jeśli ktoś zrobi sobie grilla na trawie. No i jeżdżenie rowerami nikomu nie jest straszne nawet gdy pada deszcz ;-)

annoj - pewnie byś się zdecydowała na ciążę mimo mdłości i wymiotów ;-) Ja po drugim porodzie powiedziałam, że gdybym miała taki poród pierwszy jak drugi to nigdy bym się nie zdecydowała na kolejne dziecko. A teraz mimo to jestem w ciąży ;-)

pysia - widzę, że coraz bardziej się rozkładacie. Mam nadzieję, że Wam przejdzie. Aż zazdroszczę Ci (tylko i wyłącznie pozytywnie ;-)) tego dekorowania domku. Fajnie masz.

Pozdrawiam wieczornie
 
Witam ponownie wieczornie ;-)

Julia zasypia ze mną w lózku, tradycyjnie leży mi za plecami i mnie kopie a ja czytam BB ;-). taka ma właśnie od dłuższego czasu metodę zasypiania ale nie ma z tym problemu, bo potem przekładamy ja do łóżeczka ;-). Mój M poszedł do pracy na nockę, damian jest u babci, Dominika w Pobierowie pracuje więc same z Julinką dziś rządzimy:tak:

Misiarska...robiliśmy w czerwcu generalny remont kuchni i pewne rzeczy jeszcze są nie skończone niestety, np listwy przypodłogowe, Ledy nie są zamontowane pod szafkami, rura gazowa nie obudowana jeszcze i tak się zebrać mój M nie może żeby to skończyć

Annaoj kce...w sumie ja przyzwyczaiłam się do wstawania o 4.50:szok:, oczywiście idę spać wtedy grzecznie z Julią o 21. Ale stale tak nie mam, bo ja pracuję w systemie 3-zmianowym, czasami mam też na 5 zamiast na 6 ale rzadko ;-)

Przepraszam, z nie odpisuję wszystkim, ale przesyłam buziaki!!!
 
Witam- jakoś na brak czasu od wczoraj choruje :p

na ochłodę zapraszam do Irlandii :p niecałe 20stopni, wiatr i deszcz co chwile- można się ochłodzić, że hoho :p

Wczoraj szok przeżyłam bo Córcia najmłodsza padła spać o 21- już nie pamiętam kiedy jej się to ostatnio zdarzyło :p położyłam do łóżka, Starszą wygoniłam spać :p a Syn padł dopiero po 22- choć u Nas to i tak wcześnie, bo ostatnio dzieci naprawdę korzystają z wakacji i spać chodziły po 23 :p
a potem rano syna do przedszkola nie mogę dobudzić :p trzeba się będzie pomału przestawiać na wcześniejsze spanie :p

misiarska my ogródek na szczęście mamy, nie taki jakby się pragnęło, ale źle nie jest, i nawet nie całkiem mały :p szkoda tylko że nie płaski, tylko jest spad w dół, także np o trampolinie tu można zapomnieć- a Córka uwielbia :p ciężko było znaleźć miejsce żeby basen normalnie ustawić :p ale bez ogródka ani rusz tutaj :p deszcz nie wiadomo skąd i kiedy nadchodzi :p więc na ogródku dzieci mogą się bawić spokojnie a w razie czego do domu :p bo w takie dni jak ostatnie to się nie da nigdzie dalej wyjść- a do placu zabaw z dzieciakami to tak z pół godzinki spacerku, więc w drodze byśmy byli już co najmniej 3razy przez deszcz złapani :p
tak ogólnie to mi ten irlandzki klimat pasuje :) w zimie zazwyczaj nie za mroźno, a w leci w sam raz- tylko te deszcze mogłyby rzadziej padać :p
więc wychodzi na to że to ten nasz polski naród taki jakiś "do tyłu"
W Polsce nawet w trudnych chwilach dla rodziny, sąsiedzi (a nawet rodzina) potrafią być dwulicowi i hamscy :/:no::angry:

a o ciążowych dolegliwościach i zapewnieniach "nigdy więcej" się szybko zapomina :p ja pierwsze dwie ciąże miałam super :) ale przy ostatniej też mówiłam o nieee, a teraz już wiem że kiedyś jeszcze jedna na pewno będzie :p

i nową mamę witam :)

mamartusia też współczuje.. a mieszkania nad morzem zazdroszczę :p ja mam chrzestną nad morzem, ale ciężko się w odwiedziny wybrać :( może na następne wakacje się uda wreszcie :) oby

annaoj kce korzystaj, korzystaj :) bo niedługo Maleństwo Mamą zawładnie :p :)

pysia25 chętnie zatrudniłabym brata twego :p bo co do czego, ale do wieszania obrazków, półeczek szafeczek itp. to mój się wieki zabiera :p wszystko inne migusiem, ale jak chce coś powiesić to masakra jakaś :p

-przepraszam ze tak chaotycznie :p
buziaki dla wszystkich i miłego dzionka :)
 
Hej, na razie się tylko witam, na 13 lecimy z Natalą na tenis... no i tę wyprawkę idę skompletować wreszcie, dziś na obiad placki ziemniaczane, chodzą już dłuuuugo za mną... dziś u nas znowu mega upał :baffled::nerd:

pozdrawiam :-)
 
reklama
Gorąc!!
Szkoda, że do basenu się legnąć nie mogę.
Gnomy moje dzisiaj przechodzą samych siebie:baffled:

Iwona, faktycznie późno Twoje dzieciaki chodzą spać. Moje z racji lata i wakacji trochę później, ale o 21 są już w łóżkach.
uciekam jeść obiad
 
Do góry