reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Mamy siedzące w domu. Nowy początek!

A ja w porze obiadowej miałam hardcore. Syn wyszedł z łóżka i poszedł tv sobie włączyć, nałożyłam obiad wyłączyłam mu, wył niemiłosiernie jakbym go ze skóry obdzierała; wyszłam z pokoju do kuchni, usiadłam przy stole i jadłam, ten przychodzi i drze się wniebogłosy, mówię jesz czy nie, odpowiedź nie no to idź do swojego pokoju; krzyk NIE NIE NIE MAMA NIE, i wyszedł z kuchni ja w płacz, ale tak żeby nie widział...wrócił usiadł przy stole i zjadł; dosiadł się do nas mąż nic nie wiedząc, po obiedzie wychodząc z młodym na dwór widziałam jak teściowa patrzy się na mnie bokiem, jakbym nie wiadomo co zrobiła. Nie widziała tylko słyszała i do męża mówię z uśmiechem na twarzy, że jeszcze do GOPS-u mnie zgłoszą o znęcanie, oczywiście którego nie ma.:)
 
reklama
Ogólnie nie była niegrzeczna, ale na spacerach uciekala się smialam, że do 4 lat będę ją wózku wiezic☺ nie była wstydliwa raczej wszędzie jej było pełno. Z jedzeniem było gorzej była strasznie monotematyczna, jeżeli chodzi o jedzenie co zostało jej do dziś. Ogólnie jako mała to nigdy nie popisala nic innego niż kartki, nie niszczyla zabawek. Sąsiadki na placu zabaw się zawsze śmiały, że one tak się wydzieraja a ja nie muszę krzyczeć. Ale to też tak nie do końca, nie ma idealnych dzieci, każde coś tam ma za uszami☺
 
Ogólnie nie była niegrzeczna, ale na spacerach uciekala się smialam, że do 4 lat będę ją wózku wiezic☺ nie była wstydliwa raczej wszędzie jej było pełno. Z jedzeniem było gorzej była strasznie monotematyczna, jeżeli chodzi o jedzenie co zostało jej do dziś. Ogólnie jako mała to nigdy nie popisala nic innego niż kartki, nie niszczyla zabawek. Sąsiadki na placu zabaw się zawsze śmiały, że one tak się wydzieraja a ja nie muszę krzyczeć. Ale to też tak nie do końca, nie ma idealnych dzieci, każde coś tam ma za uszami☺
To ja Ci zazdroszczę takiego grzecznego dziecka. Z tymi kredkami zwłaszcza. Ja mam cały salon pomazany i potluszczony, kuchnie i jego pokój łącznie z łóżkami.:/ no i jeszcze wanne w łazience;(
 
To ja Ci zazdroszczę takiego grzecznego dziecka. Z tymi kredkami zwłaszcza. Ja mam cały salon pomazany i potluszczony, kuchnie i jego pokój łącznie z łóżkami.:/ no i jeszcze wanne w łazience;(
U mnie młody np też próbował jak mial tak z 1.5 roku ale mu tlumaczylam, że nie wolno i widział, że Marysia tylko w zeszycie pisze imu przeszło. A Marysi nigdy do głowy nie przyszło, żeby np na ścianie popisać a wiem, że dzieciaki mają taki okres. Myślę, że mu przejdzie to malowanie, chociaż wyobrażam sobie, że ciężko zachować spokój jak Ci dziecko ściany maluje
 
Andzelika właśnie o takich furiach Ci pisałam, u nas to normalne , szczególnie po przebudzeniu ale to kilka dni i mija, tylko potem próbuje to naśladować.. też bym beczała z nim tylko że u nas często żeby wyjść z pokoju to od razu jest teściowa lub szwagierka i wtedy muszę grac twarda i pewną że wiem co robię.
 
U mnie mały też pisze tylko na stole lub podłodze ale w zeszycie lub kolorowance bo wie że nigdzie indziej nie może ale to nie znaczy że Twój o tym nie wie, to głównie zależy od temperamentu dziecka.. ja się o tym przekonałam dopiero teraz jak mam swoje dziecko, kiedyś myślałam inaczej.
 
U mnie młody np też próbował jak mial tak z 1.5 roku ale mu tlumaczylam, że nie wolno i widział, że Marysia tylko w zeszycie pisze imu przeszło. A Marysi nigdy do głowy nie przyszło, żeby np na ścianie popisać a wiem, że dzieciaki mają taki okres. Myślę, że mu przejdzie to malowanie, chociaż wyobrażam sobie, że ciężko zachować spokój jak Ci dziecko ściany maluje
Ja swojemu też tłumaczę na spokojnie brystole mu kupiłam bardzo dużo kolorowanki itd. Pokazywałam ze sie tu rysuje. Matce swojej sie skarzylam ze nie potrzebnie remont robilismy jak tajfun w domu przeszedł, to tylko stwierdziła że po kimś to ma. Ja ponoć jak byłam mała tapety w pokojach obrywalam po sufit aniołem nie byłam, a moja siostra i brat oboje spokojni grzeczni posluchani, ponoć zawsze OPR dostawalam o rodzicow, bylam jedyna w seoim rodzaje; nawet zastanawuali sue czy aby ba pewno jesrem ich :D
@Ewka789 chyba będziemy musialyhakos to wszystko przełknąć i wytrwać ten okres.
 
Jeśli chodzi o kwestie krzyku.. moja mam wychowała 4 dzieci a pysk miała straszny i choć my to wynieśliśmy z domu to każdy żyje z nią dobrze i szanuję ją bardzo a teściowa by zagłaskała swoje dzieci i to one wrzeszczą na nią i nazywają ja małpa i gorzej ( szwagierka) wiec już wole te wojny z krzykiem i wyjść na ludzi. ale to tylko moje doświadczenia.
 
reklama
Do góry