Melduje się, ostatnie dwa dni ciężkie, ale już na szczęście jest już jakby lepiej :-)
M, ma chore gardło i ledwo gada, na szczęście dzieciaki zdrowe, a Dawidkowi jedna górna jedynka już wyszła...dzielny zuch :-)
Ja właśnie piję drugą kawę, wczoraj wyrwaliśmy się do kina i na kolację z przyjaciółmi...taka odskocznia od codzienności czasem jest konieczna.
Święta powoli się zbliżają, więc wczoraj sterroryzowałam dzieciaki, i przebrane za gwiazdory pozowały mamusi do zdjęć na kartki świąteczne
Bodzinka, życie ma sens, kochana, czasami jest ciężko, ale później przychodzą miłe chwile, lepszy czas.
Kalendarze i skarpety rewelacyjne!!!
Koralikowa, no to sobie pospałaś...hehe...nam dzieciaki dały też pospać do 9,30 :-)