reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mamy siedzące w domach z dziecmi

hej hej
kurcze ale tu putki wczoraj były:szok::szok::szok:
ja mam w dmu sajgon,albo bajzel an kółkach jak kto woli:rofl2:
no ale ogarnęłam wczoraj całe prasowanie,a własciwie to dzis do 0.30 prasowałam przy fajenej komedii:-)
dzis okna,ale cos sie chmurzy,mam nadzieje ze zdaze,ale musze poczekac az mała wstanie.Paulina juz nie spi.jak do szkoły to ciężko ja zgonic po 7 a jak wolne to sama przed 8 wstaje:crazy:


Wiecie co - mam takieeeego doła. Jestem energiczną i konkretną osobą. Jak coś zaplanuję to wcielam w życie od razu. Mój jest przeciwieństwem. Już kilka tygodni robi szufladę. A jak mówi że coś zrobi o 15:00 to zaczyna o 17:00. Ostatnio leżałam, więc wszystko było na jego głowie. No i ok - wywiązywał sie, ganiał do sklepów, robił obiady, puszczał pranie... ale jednak wszytko w takim tempie, że pokój wygląda jak chlew a reszta... szkoda gadać. Najgorsze, ze jak on chce, zebym go nie pospieszała a ja mam czeeeeeeekać, to mi się też odechciewa i potem łapię takie doły jak teraz. Siedzę (nie leżę, tylko siedzę i już) i ryczę jak bóbr. No może trochę to skomplikowane ale wysiadłam dziś. HEEELP!!! :-(niech mnie ktoś zrozumie :-(

dokładnie Cie rozumiem.mojego jak wołam zeby szybko przyszedł np.cos mi pomoc to tempem żółwia.zdazyłabym ta sama droge ze 3 razy pokonac a on raz:wściekła/y: a zeby cos zrobił-musze pokrzyczec to jak go wkurze to wtedy dostaje speeda:-D:-D:rofl2:

dzis pewnie dłuzej bedzie w pracy-trzeba chlebka wiecej na swieta zrobic i rozne inne cuda,wiec jestem cały dzien sama ze sprzzataniem i z dziecmi.chenie bym je gdzies sprzedała to bym sama szybciej ogarnęła ale dziadkoie tez w pracy:crazy:
taki juz los baby
 
reklama
witam czwartkowo:happy:
ale tu wczoraj pustki były:szok::szok::szok:
a ja wczoraj miałam za oknem gigant burze a że boję się jak diabli to poszłam migiem spać:zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y::-D:-D:-D
ale za to jak jestem wyspana:tak::tak::tak:
zaraz poprasuje i muszę dzieci spakować na wyjazd:tak::tak::tak:
ale z doskoku jestem cały czas:tak::tak::rofl2:
 
Witam sie i ja czwartkowo, wielko czwartkowo:tak:
Nie mam żadnych wieści od moderatora, może coś po świętach będzie wiadomo, teraz każda z nas ma sporo roboty więc może sprawa wątku ruszy się w przyszłym tygodniu.

Wczoraj miałam sobie poprawić humor wizytą u fryzjera a popsułam go sobie całkiem:-:)-:)-( Nie dość, że od 16.30 siedziałam aż do 20.30:szok::szok::szok::szok::szok::szok::szok::szok::szok::szok::szok: to jeszcze efekt jest straaaaaaaaaaaaaaszny!!!!! Chciałam kolor na całośći (kolor jest ok) i cienkie pasemka tylko o ton jaśniejsze od reszty, wyszły :szok::szok:białe:szok::szok:, potem jeszcze dwa razy mi nakładała farbę na te białe pasemka bo nie chciały przyjąć. A cięcie koszmarne. Ja mam grube i gęste włosy i można poszaleć z nożyczkami:baffled: i fryzjerka zaszalała bo mi ciachnęła zdecydowanie za dużo, miłąy mi sięgać z przodu do końca brody a ledwie przykrywają policzki:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
Całą drogę do domu wyłam jak bóbr (prowadziłam samochód) jeszcze nigdy nie wyszłam od fryzjera tak wkurzona. Dzisiaj rano potraktowałam włosy prostownicą i wydają się nieco dłuższe ale to strzsznie niszczy włosy, jestem załamana:-(

Ale się rozpisałam, sorry
Aha do tego jeszcze m mnie wkurzył i znów nie rozmawiamy, mam koszmarny nastrój na święta:no:
 
poprasowane!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ale 2 pralki do wyprnia i wypeasowania jeszcze:szok:
agunia uszy do góry:tak::tak::tak::tak:a to małpa fryzjerka:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
trzeba ją było potraktować jak moja bratowa kiedyś potraktowała fryzjerkę.......
moja bratowa ma długie lekko pofalowane włosy takie miała do pasa i rzadko chodziła do fryzjera zawsze sama sobie końcówki podcinała ale kiedyś ją namówiłam na fryzjera bo miała zniszczone włosy ja obciełam moja bratowa siada na fotel i mówi proszę mi LEKKO pocieniować i skrócić nie więcej jak 5 cm fryzjerka ok i ciach jej z 20 cm z tyłu ja o matko co pani robi bratowa widze jak jej zię zbiera fryzjerka zabiera się do cieniowania zrobiła jej gezywkę zakrywającą oczy włosy z długości do pasa ledwo łopatki zakrywają wysuszyła jej i mówi no skończone a moja bratowa jak ją nie zacznie opier***** darła się na nią a głosik to ona ma w końcu złapała za nożyczki i jej ciachneła kawałek włosów wyszła pieprzneła drzwiami i nie zapłaciła!!!!!!!!!!!!!!!!!! zła była jak diabli ale chociaż na niej odreagowała!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! a ta ma nauczkę jak klijentka mówi 5 cm to jest 5 a nie 20 !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!:szok:
 
agunia a M.................oni tak mają przecież są z marsa a my z wenus;-);-)
wszystkie się na swoich wściekamy kłócimy itp...............
zawal go robotą świąteczną w końcu pracujesz też nie masz czasu:tak::tak:
 
Witam i ja:-)
Ale sobie dzisiaj pospalismy:tak::tak::tak:Dominikowi zrobilam juz od dzisiaj wolne wiec nie musialam wstawac;-):-)
A miałam taki ambitny plan zeby wstac o 8 i obejrzec powtorke Brzyduli:-D:-D:-DNo ale juz raczej po Brzyduli:-D:-D:-D


MARITKA
WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO Z OKAZJI URODZIN:tak::tak::tak:ZDROWKA ,SZCZESCIA,POMYSLNOSCI I WSZYSTKIEGO CZEGO SOBIE SAMA ZYCZYSZ;-):-)
 
Witam w czwartek!!

Melduję się co jakiś dzień, żeby dać znać że żyję. W domu wszystko na mojej głowie, bo rodzice w pracy do południa. Na szczęście mam już wszystko posprzątane jeszcze tylko w sobote dokończyć co nie co i koniec. Wtedy już do kuchni trzeba będzie wejść. Dobrze że Radek jutro przyjeżdża to będzie miał się kto Kubą zająć. Chociaż na chwilę.

U mnie nie było jakoś burzy, chyba że nie słyszałam. A taką miałam ochotę na nią popatrzeć a tu kiszka :-( trochę chłodno się zrobiło, chyba w nocy padało....

Masakra z tymi świętami ja nie wiem kto je wymyślił... Nic tylko się robi i robi i robi.... I tak co roku. Ach odpocząć nawet nie ma kiedy :no::no:

Kubkowi coś katar nie chce przejść, już półtora tygodnia go męczy. Nie wiem, wychodzę z nim na dwór może szybciej mu przejdzie. Bidak mój :-( teraz sobie śpi, a ja się zaraz biorę za dalsze porządki... Ech przez to wszystko znowu schudłam. Jak kupiłam sukienkę do ślubu to nie mogłam się w niej do końca zapiąć. A tu przedwczoraj jak ją przymierzyłam to okazało się że nie muszę już jej dawać do przeróbki hehehe nieźle to wyszło :-D:-D:-D
 
reklama
Do góry