reklama
madziulanatasza
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 19 Styczeń 2009
- Postów
- 2 385
To się nazywa proza życia ,ale uszy do góry ,każda mam to musi przejść,a on cie jeszcze doceniCześć Dziewczyny!
Jestem dziś cały dzień zła... faceci są do bani. Mój jak widzi juz, że sobie dobrze radze z małym przestał byc taki pomocny jak na początku... przeciez on pracuje, a ja tylko leże, a wszystko sie samo chyba robi w tym czasie Oczywiście jak wróci to słysze "zjadł bym coś" nie ma poprosze, czy mogła byś. Chyba zwariuje
u nas grzmi i błyska od zachodu ,wiec wyłączam kompa..dobranoc mamo helenki i wszystkim mamusiom dobranoc;-)
Wiecie co - mam takieeeego doła. Jestem energiczną i konkretną osobą. Jak coś zaplanuję to wcielam w życie od razu. Mój jest przeciwieństwem. Już kilka tygodni robi szufladę. A jak mówi że coś zrobi o 15:00 to zaczyna o 17:00. Ostatnio leżałam, więc wszystko było na jego głowie. No i ok - wywiązywał sie, ganiał do sklepów, robił obiady, puszczał pranie... ale jednak wszytko w takim tempie, że pokój wygląda jak chlew a reszta... szkoda gadać. Najgorsze, ze jak on chce, zebym go nie pospieszała a ja mam czeeeeeeekać, to mi się też odechciewa i potem łapię takie doły jak teraz. Siedzę (nie leżę, tylko siedzę i już) i ryczę jak bóbr. No może trochę to skomplikowane ale wysiadłam dziś. HEEELP!!! :-(niech mnie ktoś zrozumie :-(
Rozumiem Cię kochana ,bo przechodziłam to samo.Wiecie co - mam takieeeego doła. Jestem energiczną i konkretną osobą. Jak coś zaplanuję to wcielam w życie od razu. Mój jest przeciwieństwem. Już kilka tygodni robi szufladę. A jak mówi że coś zrobi o 15:00 to zaczyna o 17:00. Ostatnio leżałam, więc wszystko było na jego głowie. No i ok - wywiązywał sie, ganiał do sklepów, robił obiady, puszczał pranie... ale jednak wszytko w takim tempie, że pokój wygląda jak chlew a reszta... szkoda gadać. Najgorsze, ze jak on chce, zebym go nie pospieszała a ja mam czeeeeeeekać, to mi się też odechciewa i potem łapię takie doły jak teraz. Siedzę (nie leżę, tylko siedzę i już) i ryczę jak bóbr. No może trochę to skomplikowane ale wysiadłam dziś. HEEELP!!! :-(niech mnie ktoś zrozumie :-(
Klaudia miała 6 lat jak ja byłam w ciązy.
I to ona musiała mi zrobić herbatę a nie ja jej.
Strasznie mi przykro było.
A z facetami to tak już jest.
Mój jak powie zaraz to za godzinę pomyśli ,że zrobi.
Jak powie,ze xaraz będzie z pracy to jestem pewna ,że mam jeszcze ze 2 godziny.
Mój zawsze i wszędzie zdąży się spóźnić.
Tacy są i tyle.
Z czasem i Twój zrozumie ,ale to musi potrwać troszkę.
Cierpliwości życze i się nie przejmuj domem.
Nie możesz nic przecież zrobić,tyle Twego co się podenerwujesz.
Dokładnie.ANIU
Ja rozmumiem Cie doskonalePozostale dziewczyny napewno tez
Faceci to juz takie gatunyU mnie tez jest zawsze zaraz(czyli nigdy)bo ja sie wkurzam i robie to sama
Jak mnie Darek wkurzył ostatnio to mu pokazałam ,że ja też potrafię i gniazdka sama pozakładałam.
A co !!!
Zdziwiony był.
Teraz robi to znacznie szybciej i mam spokój.
reklama
Cześć Dziewczyny!
Jestem dziś cały dzień zła... faceci są do bani. Mój jak widzi juz, że sobie dobrze radze z małym przestał byc taki pomocny jak na początku... przeciez on pracuje, a ja tylko leże, a wszystko sie samo chyba robi w tym czasie Oczywiście jak wróci to słysze "zjadł bym coś" nie ma poprosze, czy mogła byś. Chyba zwariuje
jak juz któras napisała proza zycia kochana
Wyprasowalam wszystko co mialamAle mi to poszlo
Teraz sobie siedze i ogladam Na WspolnejPozniej W11 i kapiel dzieciaczkow:-);-)
dowikla ja Cię podziwiam na prawdę jesteś dla mnie niedoścignionym wzorcem ja ciągle z robotą do tyłu nie wiem jak Ty to wszystko sama ogarniasz
Wiecie co - mam takieeeego doła. Jestem energiczną i konkretną osobą. Jak coś zaplanuję to wcielam w życie od razu. Mój jest przeciwieństwem. Już kilka tygodni robi szufladę. A jak mówi że coś zrobi o 15:00 to zaczyna o 17:00. Ostatnio leżałam, więc wszystko było na jego głowie. No i ok - wywiązywał sie, ganiał do sklepów, robił obiady, puszczał pranie... ale jednak wszytko w takim tempie, że pokój wygląda jak chlew a reszta... szkoda gadać. Najgorsze, ze jak on chce, zebym go nie pospieszała a ja mam czeeeeeeekać, to mi się też odechciewa i potem łapię takie doły jak teraz. Siedzę (nie leżę, tylko siedzę i już) i ryczę jak bóbr. No może trochę to skomplikowane ale wysiadłam dziś. HEEELP!!! :-(niech mnie ktoś zrozumie :-(
Aniu ja Cię rozumiem doskonale
mój kochany jak wraca to do progu woła jeść ja latam jak wariatka cały dzień a on zje wyjkąpie mała bo to jego jedyny obowiązek a potem razem z nia zasypia Lena w łóżeczku a tatuś przed TV
tez mam czasem serdecznie dość wszystkiego ale i tak moje gadanie na nic chyba że się wścieknę i zrobię awanturę to potem się nie odzywa ale cały dzień pomaga sprzątać i nadrabia wszystkie prace w domu
My dzisiaj cały dzień prawie na dworze Lenka się lekko na buźce opaliła musze jej to czymś smarowac słońce już jest dość ostre
a widziałam dzisiaj z pół rozczne dziecko które miało tak poparzona buxkę od słońca że masakra przestraszyłam się pół dnia latałam i szukałam parasolki do wóżka ale w pobliżu nic nei ma wymiotło im została 1 ale ni w ząb nie pasuje do naszego wózka
Podziel się: