reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Mamy siedzące w domach z dziecmi

Luna, moja babcia twierdzi, że jej dzieci jadły schaboszczaki jak miały roczek (niedawno chciała tak Piotrusia uraczyć :dry:). Myślę, że z czasem zapomina się kiedy dziecko zdobywa pewne umiejętności! Jakoś wierzyć mi się nie chce, że półroczne dziecko robi na nocnik, no chyba, że pół dnia na nim siedzi i wszystko absolutnie przypadkowo wychodzi.
 
reklama
witam dziewczyny:-D
my dzisiaj chorowici:-:)-:)-( adam ok ale julia chrypi kaszle i katar do pasa ja chrypie i gardło mnie boli P tak samo:-:)-:)-:)-:)-(
idę poczytać co napisłyście:tak::tak::tak:
 
Luna, moja babcia twierdzi, że jej dzieci jadły schaboszczaki jak miały roczek (niedawno chciała tak Piotrusia uraczyć :dry:). Myślę, że z czasem zapomina się kiedy dziecko zdobywa pewne umiejętności! Jakoś wierzyć mi się nie chce, że półroczne dziecko robi na nocnik, no chyba, że pół dnia na nim siedzi i wszystko absolutnie przypadkowo wychodzi.
Znając moja mamę to nie bajeruje. Mówi, że jak tylko nauczyliśmy się siedzieć samodzielnie, to nas uczyła. I wierzcie mi, wyszłam z domu kiedyć na 3 h pozałatwiać urzędowe sprawy, wracam, a moja dziecina prowadzi mnie za rękę i pokazuje, że do nocnika robi się ee. Ja ją sadzałam, sama siusiałam, a babcia w 3 h ją posadziła. Dać jej dwa dni i daję głowę, że nauczy. TYlko kurcze nie mamy tych dwóch dni.
 
U mnie też paskudnie za oknem, a tu na zakupy trzeba iść. Aż żal małą wyciągać na taką pogodę. Przydałaby się babcia albo dobra sąsiadka pod ręką. No niestety sąsiedzi, że pożal się boshe. Jakaś zawiść na tym osiedlu taka. Tam gdzie wcześniej mieszkałam żyło się super.

U nas też nie ma rewelacji jeśli chodzi o sąsiadów :dry: Większość to starsi ludzie. Nie wiem czy kojarzycie taką reklamę jakiegoś banku: siedzą takie stare prukwy i nadają o sąsiadach, że ta to pieniądze na wózek pożyczyła, a tamten to samochód sprzedał itd. No to u nas jak tylko się robi ciepło to babcie wylegają na ławkę przed blokiem i też tak nadają.
A przez ścianę mieszkają tacy młodzi ludzie i wcześniej były imprezki dość często, a teraz już z pół roku remont robią i tłuką w te ściany, wiercą i hałasują jak nie wiem. Oni tam chyba jakiś pałac sobie robią, bo remont już ponad pół roku trwa. :baffled:

witam dziewczyny:-D
my dzisiaj chorowici:-:)-:)-( adam ok ale julia chrypi kaszle i katar do pasa ja chrypie i gardło mnie boli P tak samo:-:)-:)-:)-:)-(
idę poczytać co napisłyście:tak::tak::tak:

Zdrówka dla Was wszystkich, Malinko!
 
A przez ścianę mieszkają tacy młodzi ludzie i wcześniej były imprezki dość często, a teraz już z pół roku remont robią i tłuką w te ściany, wiercą i hałasują jak nie wiem. Oni tam chyba jakiś pałac sobie robią, bo remont już ponad pół roku trwa. :baffled:

Nie ma to jak spokojni sąsiedzi :-D:-D:-D
 
Znając moja mamę to nie bajeruje. Mówi, że jak tylko nauczyliśmy się siedzieć samodzielnie, to nas uczyła. I wierzcie mi, wyszłam z domu kiedyć na 3 h pozałatwiać urzędowe sprawy, wracam, a moja dziecina prowadzi mnie za rękę i pokazuje, że do nocnika robi się ee. Ja ją sadzałam, sama siusiałam, a babcia w 3 h ją posadziła. Dać jej dwa dni i daję głowę, że nauczy. TYlko kurcze nie mamy tych dwóch dni.

Hehe! Już od kilku osób słyszałam, że to właśnie babcie najlepiej uczą wnuki nocnikowania! Moja teściowa mówiła, że męża uczyła jej mama i szybko poszło, a ona podejmie się uczenia Piotrusia! :tak:
 
reklama
Mi tam remonty sąsiadów ie straszne, jakoś mi nie przeszkadza, że wiercą nad głową. Mała szybciej zasypia:-)
Ale wyobraźcie sobie, że na 12 pięter jest góra sześć osób, z którymi pogadasz. Jak my się mięliśmy wprowadzać, weszła ekipa remontowa od 10 do 16, więc chyba nie tragedia. Przez miesiąc.
jak tylko się wprowadziliśmy było czuć absolutny brak sympatii. Jaj na drzwiach ( a nawet jak byliśmy w domu, to zbite w domu i tylko rzucone, żeby hałasu nie było), wykręcanie korków, przez pierwszy rok to mało kto dzień dobry odpowiadał. A jak ktoś malutką dziurkę gdzieś wywierci, to zaraz do nas z pretensjami, że my remont mamy.
Kiedyś Położyłam mała na drzemkę a tu nagle dzwonek jak do alarmu. Otwieram a tam dziad stary z ryjem i k....wami i innymi przekleństwami, że on filmu nie może obejrzeć przez to wiercenie. Więc nie wytrzymałam i się dre na niego, że u nas cisza, remont skonczylismy ponad 3 lata temu, jest 14 więc nieobowiązuje cisza nocna.
Dziad mieszkał na 3 piętrze, a do mnie na 10 przyszedł z pretensjami.
Ostatnio kupiliśmy nowe meble do dużego pokoju-no to nam wybili zamek w skrzynce na listy, zakosili wycieraczkę, jaja to wiadomo-tradycja.
 
Do góry