Dzień doberek :-).
Po pierwsze witam tatusia
.
U nas już po wszystkim
.A teraz opiszę jak wszystko wyglądało, mam nadzieję że Was nie zanudzę:
Przed wyjściem, podczas szykowania była niezła nerwówka, ja od fryzjera wróciłam o 13:30, mało czasu zostało, Oliwka zaczęła odstawiać swoje histerie podczas ubierania, mi łapy latały, jakbym miała delirkę ;-), mój ojciec zły, że wszystko jak zwykle u nas na ostatnią chwilę, ale w USC byliśmy jako pierwsi.Mną się nikt nie zachwycał
, wszyscy zachwyceni ubiorem Oliwki
.Kobietka która udzielała nam ślubu na początku strasznie się wzruszyła, a później jak Oliwka zaczęła krzyczeć "ne ne ne" to wymiękła
.Obrączki zostały założone, życzenia, szampan i na salę pojechaliśmy.Tam chlebek, sól i woda w kieliszkach (bo ja wódki nie piję w ogóle).Oczywiście mój kieliszek po rzuceniu za siebie się nie stłukł
.Ale go dobiłam.No i zaczęła się zabawa, zespół stanął na wysokości zadania, bo jak jechaliśmy do mojej mamy do szpitala, to jeden wziął gitarę, drugi akordeon, pojechali z nami, zaśpiewali i zagrali "Sto lat" oraz "Koniczynkę", moja mama płakała a ja razem z nią.
Jak wróciliśmy na salę, okazało się że Oliwka zrobila furorę, bo wszyscy tańczyli w kółku, ona w środku kółeczka i jak zaczęła kręcić bioderkami to co niektórym szczeny opadały
.
O 19 Oliwka już była tak padnięta, że wlazła pod stół i zaczęła przysypiać.JAcek powiedział, że wszystkiego się spodziewał ale nie tego że jego córcia jako pierwsza zalegnie pod stołem
.
Wytańczyłam się, wybawiłam, mężuś był przekochany...Teść mnie zadeptal podczas tańca
.Super było
W sobotę miały być poprawiny, ale przyszło tylko 10 osób ale i tak było fajnie.Muzyka leciała z płyty, ale Ci co byli szaleli.
W niedzielę przyszli Ci co byli w sobotę, zjedliśmy obiadek, dopili wódkę, ja dopiłam piwko ;-) i trzeba było sprzątać
.Ale Oliwka nas uratowała, zaczęła marudzić, a smoczek się zapodział, więc teściowie stwierdzili żebyśmy szli do domu, a oni to wszystko ogarną ;-).
No i dzisiaj trzeba wrócić do szarej rzeczywistości.
Jak któraś z Was ma ochotę na pyszny bigosik, na przepyszne gołąbki, albo smaczne udka - zapraszam
.
A nie wiem czy pisałam, ale kolokwium z psychologii zaliczyłam, a tak się bałam że będę musiała pisać poprawkę :-).
Poczytałam Was troszkę, ale nie wiem już co komu miałam pisać.Teraz do piątku będę na bierząco, a później szkoła
.I kolokwium z pedagogiki