Witam.
Ja juz w domku po fryzjerze i po spacerku. Zdjecia wkleje pozniej (jak zmusze mojego M do zrobienia mi zdjecia:-)). Chlopakow zostawilam w domu z moja mama. Balam sie o Grzesia -jeszcze nigdy go "samego" nie zostawialam. Odciagnelam co prawda troche mojego mleczka, ale Grzes nie pil jeszcze z butli. Dawalam mu kiedys herbatke, ale bez powodzenia-nie chcial pic. Dlatego u fryzjera siedzielam jak na szpilkach.

Jak wrocilam okazalo sie, ze Grzes glodowal :-((wypil moze jakies 10ml). Jak zobaczyl butelke, to od razu buzia w podkowke i wlaczalo mu sie marudzenie.

Babcia wiec biedaczka caly czas musiala trzymac Grzeska na rekach, zeby nie zrobil awantury. A ja jak wrocilam do domu odrazu musialam do cycka go przystawic. A Grzes jak tylko zaspokoil pierwszy glod, to zasnal.
Teraz juz wiem, ze nie bede mogla wyjsc gdzies na dluzej bez Grzeska.
A co do "tych spraw", to moj m narzeka-on by chcial, a ja po tym porodzie nie mam ochoty ani sily -po calym dniu siedzenia z chlopakami, nie mam juz na nic sily jak tylko polozyc sie w lozeczku i zasnac...