reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Mamy siedzące w domach z dziecmi

Witajcie
jestem juz od rana i podczytuję sobie Wasze newsy
moja malutka je sniadanko ja jeszcze nie zdażyłam
pies czeka na spacer a ja dzis mam poslizg ze wszystkim
ale do was zajrzec musialam zeby nie narobic sobie jeszcze wiecej zalegołości
Wypadek samolotów okropny - dzis non stop wałkuja w tv przyczyny
Ania jesli mozna spytac co takiego u Ciebie złego sie dzieje ze az o wyprowadzeniu piszesz?
pewnie to nerwówka przed porodem i kolejnym maluchem w domu:-)
pozdrawiam i pedze na sniadanko i na spacer z moimi łobuziakami
 
reklama
Witam w niedzielny poranek!
U mnie słonko, ale zimno jak diabli. Mój humor dziś trochę lepszy, ale i tak doła mam. Straszne :-:)-:)-:)-(cały czas stoi mi to przed oczami i wiecie co...... pierwszy raz przeżyłam coś takiego. Na lotnisku gwarno, gra muza i takie tam..... i nagle cisza...... ale taka cisza..... w takim tłumie ludzi i tylko krzyk komentatora...... jeszcze teraz mam ciary. Nigdy więcej nie pójdę na taką imprezę :no:

Wika30 witaj! Dzielna z Ciebie kobieta. Z jakiego jestes miasta? Bo ja tez jestem z mazowieckiego :tak: Może niedaleko siebie mieszkamy. Tak jak pisała Ewcia ja też jestem z zawodu nauczycielką , niestety w zawodzie pracowałam tylko trochę.

Ewcia trochę Ci zazdroszczę, że jutro idziesz do pracy, ale ranne wstawanie...... brrrrr to nie dla mnie ;-):tak::-D Trzymam kciuki, aby Mati w przedszkolu zaklimatyzował się i nie tęsknił za mamusią :tak:


Ania138 trzymaj się kochana..... współczuję Ci.... ja nie mam takich problemów z mężem. Potrafimy się dogadać i my naprawdę się nie kłócimy. Nie wiem od czego to zależy...... my o wszystkim rozmawiamy na spokojnie. Mam nadzieję, że sie jakoś dogadacie :tak:

Czarna zaglądaj do nas cześciej i koniecznie wklej foty sukni po przeróbkach :tak:
 
Hej. No i kolejny szaro-bury dzień za oknem ale ja dzisiaj jadę do siostry i mam zamiar się odstresować.
trochę mi się humor poprawił a to dzięki mojej mamie. Zadzwoniłam wczoraj do niej zapytać się czy mogę na nią liczyć jeżeli chodzi o opiekę nad Majką w razie porodu o dziwnej porze czyli noc, lub jak ona będzie w pracy a ona mi na to że już powiedziała szefowi że jak córka zacznie rodzić to ona będzie musiała wziąść z 2 dni wolnego lub urwać się z pracy i już. Boss też człowiek i nie miał nic przeciwko :tak::-D BOOM kamień z serca !!! Kochana ta moja mamusia!!!


A mój M no cóż podejmuje próby ugłaskania mnie, nie opieram się zbytnio ale też nie dam się zbyć byle czym. Oznajmiłam mu właśnie że planuję się spakować i w przyszłym tygodniu jechać do mamy i wrócić dopiero jakiś miesiąc może 3 tyg. po porodzie i chyba się przestraszył, czekam na efekty.

Hej Melduję się jako pierwasza:-):-)
my dziś jedziemy zaproszenia rozwozić....
strasznie mi się nie chce
Ania 3maj sie będzie dobrze
na mojego M.narazie nie narzekam zrobi koło małego wszystko,zabawi go itd.
sewa to musiało być strasznie:szok::szok:

dzięki dziewczyny za pamięć o mnie :-D
na BB jestem codziennie (uzależniona);-)
ale czasem nie chce mi się nic pisać:no:
mam ostatnio lekkiego doła:no:

miłego dnia:-D:-D

To witaj w klubie zdołowanych :sick:.
Pogadamy jak będziecie jakiś rok po ślubie ;-):-D, oczywiście żartuję są wyjątki, Novaczka ma takiego i może Tobie też się trafił, życzę Ci tego jak siostrze ;-):-D.
No mój też do tyranów nie należy tylko ostatnio coś go pogięło ale ja go wyprostuję.

Witajcie
jestem juz od rana i podczytuję sobie Wasze newsy
moja malutka je sniadanko ja jeszcze nie zdażyłam
pies czeka na spacer a ja dzis mam poslizg ze wszystkim
ale do was zajrzec musialam zeby nie narobic sobie jeszcze wiecej zalegołości
Wypadek samolotów okropny - dzis non stop wałkuja w tv przyczyny
Ania jesli mozna spytac co takiego u Ciebie złego sie dzieje ze az o wyprowadzeniu piszesz?
pewnie to nerwówka przed porodem i kolejnym maluchem w domu:-)
pozdrawiam i pedze na sniadanko i na spacer z moimi łobuziakami

No powiem Ci że jak miałam zepsutego kompa to przez jakieś 2 tyg. miałam do nadrobienia 100 stron :szok::-D!!!
A co się dzieje to to że mój M bierze sobie na głowę za dużo roboty i się nie wyrabia. Zapomina mnie poinformować że np. wjedzie do domu na 5 minut i jedzie dalej, albo że już nie ma wolnego dnia..itp.Między jedną a drugą robotą wpada do domu jak huragan wszystko mu wtedy przeszkadza nawet Maja bawiąca się w przejściu krzyczy, marudzi czepia się i jedzie w ch...., wieczorem wraca zmęczony i jeszcze bardziej zły, a jak się odezwę to zawsze słyszę a z czego chcesz żyć?
No dobra tylko wystarczy sobie to wszystko sensownie poukładać żeby nie było takiej gonitwy i nerwówki, już mu kazałam jednemu facetowi odmówić i zrobił to, na pewno mi to wypomni ale mam to głęboko.
Dobra szykuję się bo o 11 wyjazd. Do wieczorka.
 
Witam w niedzielny poranek!
U mnie słonko, ale zimno jak diabli. Mój humor dziś trochę lepszy, ale i tak doła mam. Straszne :-:)-:)-:)-(cały czas stoi mi to przed oczami i wiecie co...... pierwszy raz przeżyłam coś takiego. Na lotnisku gwarno, gra muza i takie tam..... i nagle cisza...... ale taka cisza..... w takim tłumie ludzi i tylko krzyk komentatora...... jeszcze teraz mam ciary. Nigdy więcej nie pójdę na taką imprezę :no:
Ewcia trochę Ci zazdroszczę, że jutro idziesz do pracy, ale ranne wstawanie...... brrrrr to nie dla mnie ;-):tak::-D Trzymam kciuki, aby Mati w przedszkolu zaklimatyzował się i nie tęsknił za mamusią :tak:
:tak:
Sewcia no ciezko z tym wypadkeim,ale zapomnisz,,,albo poprostu juz ci minie smutność,,ale naprawde szok i co chwila to jest w TV.


Wika a jeśłii mozna spytac,to czem ty sama???
 

Novaczka no to masz farta, daj mi jakiś złoty środek na uleczenie mojego małżeństwa, może być srebrny albo jakikolwiek.

Aniu, nawet nie masz pojęcia jak chciałabym mieć taki zloty środek by uleczyć nie tylko Twoje małżeństwo.. Jest Was tu dużo więcej... Ja po prostu miałam szczęście.. Dlugo czekalam na swojego Tomka, wyszłam za mąż jak miałam 33 lata, to i w końcu wynalazłam "właściwy model"... A prawda jest taka, że aby uzdrowić to co chore, to muszą chcieć obie strony... a z tego co piszesz, to raczej tak nie jest... Na dodatek Ty, choć robisz to z myślą, ze "niech się przekona jak to miło", to nie zawsze tędy droga... Przepraszam, jeśli poczujesz się dotknięta, ale upór nie zawsze jest dobrym doradcą... Aniu, nie jestem blisko Ciebie, nie wiem jak sytuacja wygląda tak naprawdę z bliska, wiec nie zawsze muszę umieć wczuć sie w daną sytuację... a tym bardziej coś doradzać... Zwłaszcza, ze jesteś w końcówce ciąży i możesz mieć własne wahania nastroju i własne obawy, lęki i nawet nie zachowywać sie tak jakbyś chciała, wiec tym bardziej nie mam zamiaru się mądrować... Nie znam Twojego męża i nie wiem czy bardziej na niego działa "jak się przekona na własnej skórze", czy szczera i spokojna rozmowa... to tylko Ty możesz to wiedzieć. Ze swoim wiem jak postępować, jeśli jest nie w porządku... Powiem Ci, ze czasem większą nauczkę ma jak zrobię tak jak on chce (paradoksalnie)... przykład? Kiedyś marudził, ze za dużo czasu spędzam przy komputerze, powiedziałam, Ok, od tej pory nawet go nie dotykam. Nie zbliżałam się przez 2 dni... ale poza tym atmosfera byla normalna... po 2 dniach nie wytrzymał i powiedział, ze przeprasza, bo wie jak lubię komputer i jest mu przykro, ze mi odbiera taką przyjemność... Wiesz, ja zdaję sobie sprawę, że to nie zadziała na każdego faceta, ale mój ma taką wrażliwość, ze na niego zadziałało... Chciałam tylko przez to powiedzieć, że każda z nas chyba wie co zadziała na jej faceta... A ja na odległość nie umiem doradzić... Myślę, że możesz trzymać sie myśli, ze jak urodzisz, to jednak zmięknie, albo próbować negocjować jeszcze przed, zebyś miala jasną sytuację... Trzymaj się kochana i pisz do nas,... przynajmniej masz się przed kim wygadać, a to już dużo... naprawdę...

A co do wczorajszego wieczoru, to chyba jednak nie sąsiad obudził Martynę, choć muza grała, jak najbardziej... ale on się teraz przeniósł do pokoju pod nami (na szczęście) i jak weszłam do niej to tam nie było tak slychać...(wcześniej tłukł tuż pod nią) raczej płakała, bo chyba wpadła na siatkę łóżeczka i może się przestraszyła... Ale pomimo wszystko, musimy go opie..... bo 23.30 to nie pora za zapuszczanie muzy. W końcu jacyś sąsiedzi walili w rury, to się towarzystwo wyniosło gdzieś precz...

Na razie spadam, mam jeszcze parę rzeczy do zrobienia, a na dodatek mała nie śpi i rozrabia mi tu za bardzo... A ja musze się powoli pakować, a po południu jeszcze na małe zakupy, bo jutro urywamy sie na kilka dni do cioci, korzystając z urlopu Tomka... Pozdrawiam i pewnie jeszcze się pojawie, bo dziś jestem sama do wieczora...
 
:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::angry::angry::angry::no::no::wściekła/y::wściekła/y::no::no::angry::angry:
a020.gif
a020.gif
k015.gif
n060.gif
n060.gif
n060.gif
p020.gif
b005.gif
b005.gif
b005.gif
g035.gif
g035.gif
g050.gif
 
reklama
Do góry