reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Mamy siedzące w domach z dziecmi

reklama
A u mnie ciagle sypie snieg:baffled: ale pocieszam sie tym ze to ostatnie podrygi zimy podobno:tak: dziecko spi,ja posprzatalam sobie i sie nudze:-)
 
Serdeczne życzenia dla szanownych jubilatów - Emilki i Victorka :-)
U nas śnieg - i wcale nie topnieje. Odśnieżyłam chodnik przed domem, Maksio machał mi łapką i słał całusy przez okno :-)

A propos uczulenia na żółtko - mi kazano do zupy dodawać żółtko praktycznie surowe, z "wyparzonego" jajka i Maks wymiotował po tym straszliwie. Potem przeczytałam, że musi być ugotowane na twardo, bo inaczej może bardzo uczulać. Po ugotowanym nic mu nie było. A osobą, która kazała dawać surowe, była pielęgniarka środowiskowa :baffled:
 
Ola ja o położnej która do mnie przychodziła po porodzie nie wypowiem się lepiej bo szkoda gadać.Zaznaczam,że miała wnuczkę miesiąc starszą od Victora a rady takie dawała że masakra.
 
Ola - ja dodaję do zupki właśnie ugotowane. Pediatra kazała nam dawać po łyżeczce, co drugi dzień, przez dwa tygodnie (zawsze żółtko ma być ugotowane, ale ze względu na salmonellę). Jak nic się nie będzie działo, możemy dawać więcej. A u Karoliny to było tak, że początkowo nic po żółtku się nie działo, a dopiero po jakimś czasie zaczęły się straszne wymioty i drogą eliminacji doszliśmy do tego, że to po żółtku:baffled:.
U mnie położna środowiskowa była bardzo fajna, może temu, że młoda i obcykana w tym wszystkim:tak:. Pierwszy raz była u mnie chyba ze 2 godziny:szok:.
U nas śniegu ani widu, ani słychu;-):-D. Mam nadzieję, że niedługo przyjdzie wiosna.
 
Cześć dziewczyny!

U nas śniegu po pas. Normalna masakra. Nic nie sprzątają. Nie idzie iść po chodniku, a o jeździe samochodem nie wspomnę.

Zuzia co do podawania jajka to ja miałam okropnego stracha. Mój siostrzeniec prawie się przekręcił po tym jak zjadł 1/2 jajka w wieku 12 miesięcy. Po żółtku wszystko było wcześniej OK, ale to białko tak podziałało. Normalnie dusił się (zaciśnięcie krtani) i przelewał się mojej siostrze przez ręce. Nie zadzwoniła na pogotowie, bo zdecydowała że to za daleko. Wybiegła normalnie na ulicę i krzyczała z dzieciakiem na rękach. Zatrzymał się jakiś facet i zabrał ich do przychodni. Podali małemu hydrocortizon i jakieś sterydy i dopiero się uspokoiło. Od tej pory oby dwie mamy obsesję a propos alergii.
 
O jejku, Magda - nie strasz:szok:. Kurka, strasznie ostra reakcja:szok:, ja bym chyba wpadła w panikę:huh:. A ile teraz ma twój siostrzeniec:confused:. Przeszła mu już ta alergia:confused:. Moja Karola, to wcina jajka już od dawna i teraz nic się z nią nie dzieje. Wyrosła z tego. A jajka uwielbia, potrafi je jeść na okrągło:tak:.
 
Zuzia młody w styczniu skończył 2 lata. Niestety alergia mu nie przeszła. Zbyt mocna chyba jest. Siostra ostatnio jadła jajecznicę i potem cmoknęła go w czoło i zaraz mu w tym miejscu wyszły czerwone placki. Mówię Ci! Sama radość! Najgorsze jest to, że nawet z pójściem do przedszkola będzie problem. Tam go nie upilnują i jeszcze coś zje.
 
reklama
Magda nie strasz:szok: Moje dziecię też nie może jeść surowych jajek bo od razu robią się zmainy atopowe na skórze. Julcia ma skazę białkową, mimo to ja wyrodna matka dawałam jej zwykłe mleko do picia:zawstydzona/y: a wszystko dlatego że gdy miała pięć m-cy przechodziła zapalenie oskrzeli, nic nie chciała jeść. Mleczko po łyżeczce wlewałam jej do buzi i skończyło się tak że gdy wyzdrowiała nabawiła się wstrętu do mleka i jednocześnie do łyżeczki:baffled:. Pięciomiesięczny bobas nie ma zbyt bogatego jadłospisu. Wypróbowaliśmy wszystkie możliwe modyfikowane dla alergików i zadnego nie chciała, więc stwierdziłam że raz kożie śmierć dałam krowie.i zaskoczyła Czekałam tylko aż zmiany atopowe znów się pojawią i pojawiły się ale dopiero jak miała ok. dziesięć m-cy. Lekarka ,gdy się o tym dowiedziała złapała się za głowę ale też stwierdziła że skoro w rzaden sposób nie szkodzi...
Mimo to jak teraz przeczytałam historię Madzi aż ciarki przeszły mi po plecach. Przecież mogło się skończyć podobnie:baffled::no:
 
Do góry