Dzień dobry.
Ja dalej z dwójką dzieci i teraz odstąpiły mi kompa,bo bajki oglądały.
Mój synek jest niejadkiem,ale on to jak jest coś do jedzenia to osądza po wyglądzie(np nie zje nic białego,bo to mleko a on nie znosi mleka), no i jak mam coś to musze mu na chama dać spróbować,a potem mały zajada.
Ja staram się małęgo nie namawiać,jak to lekarz mi powiedział,je tyle ile mu potrzeba,no to mu wierze.
Bo raz zje dwa obiady an raz,a raz tylko podzibie obiadek.
Ale za to zjada dużo owoców, lubi pomarańcze,jabłka no i marchewke uwielbia surowa i gotowaną,na którą mówi TOCHA.
CLOE - syropek CITROSEPT czy CITROSTEP coś takiego nigdy nie pamiętam,zawsze widze w aptece i mówie,ten na apetyt.
Moja teściowa też go stosowała,on wzmaga apetyt,juz raz go miałąm i mały dużo jadł wtedy.
Mój mały taki chudzinka,ze musze mu kupić syropek,to troszke kg nadrobi.
ZUZIa ja tez mam takie marzenia,ale do spełnienia za 2 lata dopiero.
Życze ci pwoodzonka i nie zapeszajmu (tfu tfu-trzeba wypluć za siebie),he