Nie no Matylda też do całkowitej ciszy nie jest przyzwyczajona,nawet nie lubi,śpi przy tv,my normalnie rozmawiamy(nie krzyczymy),ale jak gra tylko telewizor,aż tu nagle ktoś nad nią głośno kaszlnie czy szurnie krzesłem to chyba logiczne,że się dziecię wystraszy i budzi.W ogóle A. ma taki dziwny sposób przeciągania się i ziewania.Bardzo głośny i irytujący sposób
. Chyba już jest za długo w domu,bo zaczynam na niego narzekać.To chyba dopiero 2 tygodnie,ale gdy był na statku to tez przychodził.Ehhhh......jak wyjedzie to będę tęsknić.
Widzę,że choróbska wam nie odpuszczają,moja też nadal ma kaszel,ale taki lekki,niestety kaszel ma to do siebie,że trwa długo.
Nareszcie normalna temperatura u nas i można spokojnie na spacery wychodzić.....ale nie dziś :-).Mam tak niskie ciśnienie,że ledwo chodzę.
Z tymi telefonami do przychodni to tak jest.Gdy byłam w ciąży chciałam iść do kontroli do ginekologa,znalazłam numer w necie i dzwonię,odebrała jakaś lafirynda i do mnie z fochem:"proszę pani! No,ale pani dzwoni nie na ten numer!" więc ja do niej tez z fochem:"ale taki numer znalazłam na waszej stronie internetowej,proszę podać mi numer,pod który mam dzwonić",to ta idiotka szybko powiedziała nr i odłożyła słuchawkę.Zdążyłam zapamiętać tylko ostatnią cyfrę.Dzwoniłam cały czas potem,ale numer niby zajęty.Ehhh....