Witam się porannie i z kubkiem kawy :-)
Za oknem mam już śnieg i puki co -5. Mam nadzieję, że do południa się utrzyma, bo Kuba jak tylko zobaczył śnieg spytał się:
mama bedom sanki . T dziś też wróci po 18, na szczęście skończy te jazdy przed świętami i pomoże trochę w domu.
Obiad już sobie wczoraj wymyśliłam, a dziś tylko ugotuję. Zaraz mięso rozmrożę, bo potem zapomnę....
As, no ładnie
, grunt, że troszkę pogadałyście, bo zawsze mogła by się obrazić i po prostu wyjść :-), więc nie jest źle
. Ślicznie Karolinka wygląda w tej czapie ;-). To sówka jest :-), kurczę widziałam takie czapki <z misiem, właśnie z sową, kotem i chyba jeszcze żaba tam była> to ceny są zabójcze
.
Renata, nie zamordowali Cię bo kiedyś surowsze kary były, więc Ci się kochana upiekło
, ciesz się, że w tych czasach nie dorastałaś, bo kto wie, może by się nie zawahali
;-);-). Ja też byłam okropna, dobrze, że dziadek wojskowy i trzymał krótko
, chłopaków lałam równo a język....uu do tej pory mam cięty
.
Koralikowa, może dogadaj się jakoś z siostrą. Z tego co piszesz, to potrzebuje pomocy i to bardzo. Musisz znaleźć "złoty środek".
Bodzia, krokiety mmm... uwielbiam ale dopiero na święta zrobię.
Ameliee, długo to choróbsko Was nawiedza.... Na ból gardła polecam "Orofar", tal Cię znieczuli, że zaczniesz się ślinić
. Mi bardzo pomaga, zresztą wszystkie inne specyfiki jakoś na mnie nie działają.
Justa, bo Ty dobra dusza jesteś ;-). Zresztą siostrze nie pomóc... a tak ona miała zaliczenie do przodu, a Ty ogromną satysfakcję
.