Koralikowa, kochana nie było tak źle. Matma egzamin pisemny 4 ustny zaś 3. Ekonomia ustny 5
. Szkoda, że tego całego fb nie masz, to byś na bieżąco ciotka była
. Strasznie się martwiłam przed wejściem na zaliczenia z ekonomii. Wchodziliśmy dwójkami, ludki z grupy stały pod salą i zakuwały, a ja takiego stresa załapałam, że stwierdziłam, że nie zaliczę, nic nie umiem, bo "orły" ciągle się uczą. Weszłam zadał mi facet 2 pytania, potem jedno z książki na 5 i zdałam. W ogóle najlepszy text rzuciłam, jak zobaczyłam książkę
<wieeeesz jak to ja
>. Profesor wyciąga książkę i patrząc na mnie mówi, to teraz zadam pani jakieś pytanie z książki na piątkę, decyduje się pani? i wziął książkę w ręce, a ja na to no dobrze, gorzej już nie będzie prawda, a książki od ekonomii to na ja oczy nie widziałam
. Spojrzał się na mnie i uśmiechnął, a mi się tak głupio zrobiło, że miałam ochotę pod ziemię się zapaść
.
Miłego dnia życzę!