reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Mamy siedzące w domach z dziecmi

czyli też cc sie skończyło?
u mnie wysokie ciśnienie brak bo tylko 4cm rozwarcia no i podejrzenie że mały owinięty był pępowina moi lekarze nie czekali i będę im wdzięczna do końca życia

Tak skończyło się cc. 3 dni trzymali ją ze skurczami, wpierw poniedziałek pod oksy, 8 h skurczy, akcji właściwej brak. Od poniedziałkowego wieczora do dzisiejszego ranka skurcze cały czas ale bardzo nieregularne i zdarzały się te skurcze porodowe, no ale rozwarcie nie postępowało.
U mnie na szczęście też długo się nie zastanawiali nad cc. W momencie przyjęcia na przedporodówkę pielęgniarka mierzyła mnie cyrklem, i wymiary wprost idealne na sn, a tu zonk było cc.
 
reklama
Ael ale fajny misiaczek!:-D
U nas też wieje, ale skoro doniczki nie tańcuja po balkonie jeszcze to znaczy nie jest jeszcze tak źle.

Mały szaleju się najadł i świruje pawiana na podłodze. Nie widać, żeby miał zamiar spać. A spał dziś tylko raz. Zawsze wtedy o 20.00 to już lulu a dzisiaj co?

As ot durne przepisy. Jak ma Ci się coś należeć z powodu choroby to broń boże sie z niej nie wylecz, zalecz! Bo kurde autyzm to jak przeziębienie. Pyk i nie ma! Idioci!:angry:

Co do porodu to wspomniana wcześniej koleżanka rodziła dokładnie 51 godzin:szok:! Przez 50 godzin nikt jej nie pomógł! Przyszła jakaś nowa położna, kumpela z płaczem, że nie daje już rady wiec babeczka zrobiła jej masaż, przebiła pęcherz i poszło wszystko w przeciągu godziny!!!!! Nie można było tak od razu?! :dry::angry: A cały ten czas miała skurcze! Najpierw co 7, potem co 5 minut! Rozwarcie nie szło. W drugim dniu porodu jak rozmawiałyśmy to mi powiedziała - "wierz mi lub nie, ja mam co 5 minut skurcze i ja przysypiam między skurczami ze zmęczenia"! Masakra:no:
 
Co do porodu to wspomniana wcześniej koleżanka rodziła dokładnie 51 godzin:szok:! Przez 50 godzin nikt jej nie pomógł! Przyszła jakaś nowa położna, kumpela z płaczem, że nie daje już rady wiec babeczka zrobiła jej masaż, przebiła pęcherz i poszło wszystko w przeciągu godziny!!!!! Nie można było tak od razu?! :dry::angry: A cały ten czas miała skurcze! Najpierw co 7, potem co 5 minut! Rozwarcie nie szło. W drugim dniu porodu jak rozmawiałyśmy to mi powiedziała - "wierz mi lub nie, ja mam co 5 minut skurcze i ja przysypiam między skurczami ze zmęczenia"! Masakra:no:

51 godzin!?!?!?!? Matko Boska, ja po 3 h odpadałam i wyrywałam sobie włosy.... Nieludzkie po prostu. Ja przez 18 h miałam skurcze co 3 minuty, jak krzyż bądź podbrzusze to oba naraz. Chwytałam się metalowej poręczy na łóżku do rodzenia to myślałam, że ją złamię...
Ale nie wyobrażam sobie 2,5 dnia rodzić...Tożto za czasów średniowiecza kobieta miała lepiej...


Co do wiatru, pamiętam 3 lata temu latem, jak kolega z Wawy z meteorologicznej stacjo ostrzegł mnie, że do Wrocka idzie jakiś silny wiatr i lepiej byśmy pościągali kwiatki z balkonu. Poszłam do mamy i mówię, idziemy ściągać kwiatki bo kolega ostrzegał mnie przed wiatrem. Wierzcie mi, ale po pogodzie nic nie zapowiadało załamania gwałtownego pogody. Zdjęłyśmy ostatnią donicę z barierki i momentalnie ciemność (godzi 17) i jak wiatr się nie zerwał, wszystko latało w powietrzu, tak przez kilkanaście minut po czym nadeszła potężna burza, tośmy latali i wszędzie elektrykę wyłączali.
 
Jestem dopiero teraz...
Po południu awaria prądu ,więc poszliśmy spać z Kubusiem ,bo on się ciemności boi ...
Jak się obudziliśmy to trzeba było lekcje odrabiać i niedawno je skończyliśmy .
Teraz nadrabianie BB i chyba do obrazu zasiądę na jakąś godzinkę .
Dobranoc dziewczynki.
 
witam z ukłonami!

Bodzia a sio wszystkie dołki!
As nie jestem wtajemniczona, a podejrzewam że musiałabym sporo przekopać tu stron zanim się dowiem co takiego ty malujesz/tworzysz?
 
reklama
Dzień dobry mamusiom, witam Bodzinkę.


As kobitko to o której poszłaś spać?

Tatuś usypiał wczoraj młodego, bo spacer tak mnie wykończył, że padłam po karmieniu małego jak kłoda na poduszkę i dopiero P obudził mnie jak mały już spał, leżał w łóżeczku i trzeba było oporządzić łóżko.


Bodzinka to ja dam Ci łopatę co byś ten dołek zasypała, w razie czego podjadę koparką :-D
 
Do góry