Już wszystko mam prawie porobione i zostało mi umycie podłogi. Kubusiowego położyłam spać, a jak nie będzie chciał, to ubieramy się i lecimy na spacerek puki słoneczko wyszło
.
Justa, tak to już jest w tych szkołach :-( najpierw wyjścia, wycieczki, a później nadrabianie na łeb na szyję, a jak nie nadążają, to dzieciaczką do domu zadają. Zresztą jak studiowałam pedagogikę, to cieszyłam się, że mogę dzieciaką <w ramach stażu> pomagać lekcję odrabiać, a jakie one były zadowolone, że już w domu przy książkach nie musiały siedzieć ;-).
Gratuluję umiejętnej nauki tabliczki mnożenia
. U mnie, to była porażka
. Pamiętam jak mnie w nocy dziadek budził i pytał, a jak nie umiałam, to wręczał mi karteczkę z tabliczką do nauki, a później znów pytał i szłam spać, a jak mnie znów budził, to płakałam, że ja nie chcę
. Jeśli o Amelką chodzi, to tak jak napisałaś taka jej natura więc nie ma czym się przejmować. Mój Jakub waży 11,5 kg, bo ostatnio mu się schudło. Oczywiście mniej je tak jak Bartek
Aguski, i strasznie dużo się rusza, a ma już wzrostu 87 cm. Więc wysoki się robi
. Też woli jeść warzywa <najlepiej wchodzą mu brokuły i marchweka, ostatnio też polubił brukselkę>, makaron z sosem i paróweczki.
Misialula, witam kolejną mamusię
.
Właśnie zamówiłam sobie krótkie spodenki. Podam Wam stronę, bo są fajne wyprzedaże i można fajne ciuszki kupić ;-)
http://www.sklep.topsecret.pl/ts
