helo helo
ja rozumiem ze babka jest do kitu,ale bez urazy,Kuba jest na tyle rozumny i komunikatywny ze wiele rzeczy da sie u niego wyegzekwowac
uwierz mi ze gdybym ja nie byla wyrodna matka to Paulina wlazlaby mi na glowe
a ona dluuuugo nic nie moiwla a dalo sie wiele rzeczy ja nauczyc
ale Kuba wue ze cos jest z nim nie tak i perfidnie to wykorzystuje
musisz go troche przytemperowac
a moja panna dzis mi urzadzila histerie w przedszkolu jak po nia poszlam
najpeirow mowi do mnie " mama idz do domu ja zostaje"
no i tak sie licytwoala ze mna z 10minut,no ale ile mozna
wiec ja w koncu wzielam pod pache i zaczelam na sile ubierac to odwalila taki koncert ze
tak sie mojemu dziecku w przedszkolu spodobalo
mam nadzieje ze juz wiecej takich cyrkow odwalac nie bedzie
a no i mialam io Paulinie popisac
wiec podobno w koncu zalapal o co kaman i zjezdza z gorki,nawet nauczyla sie skrecac
dumna z niej jestem
zadowlona bo i na nartach i towarszytswo ma
Bubka wiesz co,on juz od kilku miesiecy jakos specjalnie nie narozrabial w szkole i chyba wszyscy juz stwierdzili,ze to minelo i przestali go obserwowac .
Rozmawialam wczoraj z nasza asystentka i ona powiedziala ,ze Kuba w takiej sytuacji reaguje inaczej i ona nie wierzy,ze to tak bylo.
Powiedziala ,ze tam sie cos musialo miedzy dziecmi wydarzyc i dlatego Kuba tak zareagowal.
Ktos mu musial mocno dokuczyc.:-
-(
Kasia powiedziala,ze on w takiej sytuacji jak to opisali to odwrocil by sie od pani,pogniewal na nia i zaczal plakac ,ze go nie slucha ,ale by nie wpadl w taka zlosc.
Malo tego to okazalo sie ,ze po calej akcji to nie nauczycielki go zaprowadzily do dyrektorki tylko on sam uciekl z sali do niej i biegnac krzyczal " ratunku ,ja juz tego nie wytrzymam"
Wydaje mi sie ,ze nikt nie dojdzie juz w tej chwili co tez takiego tam sie wydarzylo
.
Fajnie,ze Paulina juz jezdzi na nartach,a koncertu Weroniki nie zazdroszcze
Agusia wszystkiego najlepszego dla roczniaka.
Kerna dobrze,ze juz jest lepiej .
Oby tak dalej.
Mh -zdrowka kochana i nie dajcie sie grypie.;-):-):-)
Dowikla ty mialas gosci ,a ja bylam w gosciach.
:-):-)
Kubusia kolega z klasy zaprosil go do siebie ,a z racji tego ,ze tamten chlopiec ma ADHD to moja obecnosc tez byla konieczna .Mama i babcia tamtego chlopca obawialy sie ,ze w razie czego to sobie z nimi nie poradza.
Bylismy tam tuz po szkole czyli przed 14 a wyszlismy 21.30 dopiero.
Nam sie swietnie gadalo ,a chlopcy sie super bawili.
przez caly ten czas ,ani jednej naszej interwencji
.
Normalnie jakby ich nie bylo zupelnie w domu.
:-):-):-).
W nagrode za grzeczne zachowanie i nasz swiety spokoj Kubusie obydwaj dostali stale "przepustki " do naszych domow , a jazyskalam nowa fajna znajoma.
:-):-)
Z Ewa gadalo nam sie tak ,jak bysmy sie od podstawowki znaly.
No i po moich egzaminach umowilysmy sie na babski wieczor .