Witajcie,
widzę że działacie, malujecie, sprzątacie, gotujecie. Mi synek za dużo nie pozwala zrobić, bo ciągle chce towarzystwa, jakoś tak w międzyczasie się różne rzeczy robi albo i nie robi
Patrysia - mi się tez tatuaz podoba, taki delikatny, cos w nim jest takiego zwiewnego. Nas Michałek też czasami zaskakuje, nie chce mu się spac, kiedy już powinien, ale teraz to raczej przesypia juz cale noce, w dzien go meczymy, to potem spi
Natalineczka555 bardzo dziękuję za wsparcie i przykro mi, że Ciebie to też spotkało w przeszłości. Nam lekarz kazał czekać ze starankami 3 miesiące od @. Cieszę się, że Wam się powiodło i czekacie teraz na swoje cudowne dziaciątko, na pewno urodzi się zdrowe i śliczne.
Anabuba, rzeczywiście pracodawcy nie przejmują się w ogóle pracownikami. Tylko mi w poprzedniej pracy powiedzieli, jak przyszłam po przerwie po obronie, jak obiecałam, coś w rodzaju, że ich rozczarowałam, bo nie pozyskałam dla nich środków z UE (tym się u nich zajmowałam), a tymczasem była to skostniała struktura organizacyjna, nie dało się od nich żadnych niezbędnych dokumentów uzyskać, tylko miałam do dyspozycji stronę www i folder (abstrakcja), a poza tym zaciążyłam i musiałam iść na zwolnienie lekarskie, to niby jak miałam to zrobić. I tak mi się to jeszcze kołacze po głowie.
Byłam dziś na spacerze z Michałkiem, jakoś po tym poronieniu już staję na nogi i wraca energia i chęci do życia. Własciwie to nie wiem czy mozna nazwac to już bo to 4 tygodnie mineły. Ale rytm to dla mnie bardzo wazne, a to wydarzenie jakoś mnie trochę wybiło. Teraz zaczynam znowu cieszyć się drobiazgami. Troszke sie denerwuje z kolei, bo nie wiem, jak ustawic sobie zajecia, z jednej uczelni przyslali mi juz tabelkę do uzupełnienia, kiedy mi będzie pasować a kiedy nie, a z drugiej uczelni to nawet nie wiem, czy na pewno mnie zatrudnia, a wlasnie tu bede miala wiekszosc godzin. A ze jestem nerwus i wszystko musze miec zaraz, to sie stresuje, chociaz nie ma raczej czym.